Cywilizacja Łacińska powinna udzielać schronienia wszystkim cierpiącym i nie z własnej winy dotkniętym niedostatkiem. Szczególnie rodzinom przekazującym Boży dar życia i wychowującym dzieci, szczególnie rodzinom chrześcijańskim. Wszystkim słabym i chromym, głodnym i spragnionym, błądzącym i okaleczonym duchowo. W tym jej siła i wyjątkowość. Powinna dzielić się z przybyszami dobrami materialnymi niezbędnymi do przetrwania, które mamy przecież w nadmiarze, ale przede wszystkim ma obowiązek podzielić się dobrą nowiną płynącą z nauki Jezusa Chrystusa zawartej w ewangeliach. Ma obowiązek włączyć ich w życie duchowe wspólnoty parafialnej kościoła poprzez chrzest.
Poznanie prawdy jest jedynym sposobem pozwalającym na nowo i trwale uporządkować swe życie, oraz wyzwolić od zakłamania stanowiącego prawdziwą przyczynę nieszczęścia.
Umożliwi to również nam uważającym się za chrześcijan z dziada pradziada na duchowe doskonalenie się i wzrastanie, oraz lepsze rozumienie istoty naszego dobrobytu. Być może dzięki tej aktywności sami również staniemy się lepsi i bardziej wrażliwi? Dlatego wezwanie papieża Franciszka aby każda katolicka parafia przyjęła przynajmniej jedną rodzinę uchodźców przybyłych wprost z piekła bliskowschodniej wojny jest jak najbardziej właściwe. Z tym, że słowo „przyjęła” nie oznacza wzięła na utrzymanie, jak chcą to rozumieć bezbożnicy specjalizujący się w dzieleniu z bliźnimi owocami cudzej pracy. „Przyjęła” nie oznacza też zgody na mechaniczne i bezkrytyczne zaimportowanie wraz z uchodźcami do naszych parafii wrogich i destrukcyjnych zabobonów, które są prawdziwą przyczyną upadku cywilizacyjnego krajów pochodzenia uchodźców.
Przybywając do nas z prośbą o ratunek ludzie Ci przyznają się do bankructwa wartości w otoczeniu których wzrastali do tej pory. Nie znają jeszcze prawdy, nie słyszeli dobrej nowiny, nie mają pojęcia co z sobą zrobić, dlatego dobrowolnie obdarzają nas zaufaniem, zdają się na naszą łaskę, roztropność i miłosierdzie, nakładając jednocześnie brzemię odpowiedzialności przed Bogiem za ich uratowanie i nawrócenie.
Wartości chrześcijańskie są etycznym fundamentem Łacińskiej Cywilizacji miłości i źródłem jej wyjątkowości polegającej na zdolności do wytwarzania trwałego ładu społecznego i dobrobytu z jednoczesnym poszanowaniem godności człowieka. Żadna inna cywilizacja nie ma takiej zdolności. Wszystkie inne cywilizacje zniewalają, mogą istnieć tylko dzięki imperialnej ekspansji kosztem środowiska, bogactw naturalnych, lub rabunku innych cywilizacji. Doprowadzają więc one prędzej czy później do rozprzestrzeniania się przemocy, strachu, poczucia niesprawiedliwości i podeptania godności ludzkiej, a w końcu do katastrofy humanitarnej. Inne cywilizacje mogą co prawda wegetować przez jakiś czas bez ekspansji, konsumując rezerwy, nieuchronnie jednak staczają się wówczas w coraz większą nędzę moralną i materialną, która zawsze kończy się zamętem jaki właśnie obserwujemy.
Cywilizacja Łacińska nie jest oczywiście wolna od wyżej opisanych niebezpieczeństw, ale zawsze ma szansę je pokonać dzięki Bożej Łasce.
Żeby tej łaski dostąpić Cywilizacja Łacińska nie może być atrapą samej siebie. Musi być dynamiczną strukturą tętniącą autentycznym życiem. Czy tak jest wkrótce się o tym przekonamy. Nie lękajcie się więc bracia kto żyw, przyjąć nowe wyzwanie. Bóg nigdy nie nakłada na nasze barki ciężarów których nie jesteśmy w stanie udźwignąć.
Jestem ojcem. Bronię rodziny przed pedofilią instytucjonalną