Pedofilia, podobnie jak inne seksualne dewiacje, obecna jest w różnych środowiskach społecznych i zawodowych. Dotknięci tą straszną przypadłością są nieliczni członkowie wszystkich grup społecznych i zawodowych – intelektualiści i robotnicy, zamożni i biedni, mieszkańcy miast, przedmieść i małych wiosek. Pedofilia jest zjawiskiem marginalnym, ale każdy pojedynczy przypadek pedofilii jest wart społecznej oraz prawnej reakcji. Każdy pedofil winien być potępiony, ścigany i karany. Politycy, intelektualiści i dziennikarze piętnujący zjawisko pedofilii robią dobrą robotę. Pedofil jest groźny wtedy, gdy może działać z ukrycia, bo wykorzystuje łatwowierność nieświadomego, a przez to bezbronnego dziecka. Groźny jest wtedy, gdy osoba dorosła będąca obok nie wie o jego pedofilskich skłonnościach. Groźny jest również wtedy, gdy jego skłonności są znane, ale nie ma właściwej […]
Pedofilia, podobnie jak inne seksualne dewiacje, obecna jest w różnych środowiskach społecznych i zawodowych. Dotknięci tą straszną przypadłością są nieliczni członkowie wszystkich grup społecznych i zawodowych – intelektualiści i robotnicy, zamożni i biedni, mieszkańcy miast, przedmieść i małych wiosek. Pedofilia jest zjawiskiem marginalnym, ale każdy pojedynczy przypadek pedofilii jest wart społecznej oraz prawnej reakcji. Każdy pedofil winien być potępiony, ścigany i karany.
Politycy, intelektualiści i dziennikarze piętnujący zjawisko pedofilii robią dobrą robotę. Pedofil jest groźny wtedy, gdy może działać z ukrycia, bo wykorzystuje łatwowierność nieświadomego, a przez to bezbronnego dziecka. Groźny jest wtedy, gdy osoba dorosła będąca obok nie wie o jego pedofilskich skłonnościach. Groźny jest również wtedy, gdy jego skłonności są znane, ale nie ma właściwej reakcji opinii publicznej, polityków, intelektualistów, mediów. Groźny jest wtedy, gdy wymiar sprawiedliwości wykazuje niemoc lub pobłażanie dla niego ze względu na jego pozycję społeczną, status majątkowy lub posiadane koneksje.
Odwagą nie można nazwać nagonki na Kościół z powodu pedofilii niektórych duchownych, gdyż Kościół, to miliony duchownych i wiernych, którzy z pedofilią nie mają nic wspólnego. Kościół atakowany jest ze wszystkich stron i ten atak nie jest wynikiem troski o Kościół, nie jest wynikiem troski o dobro i bezpieczeństwo bezbronnych dzieci, nie jest wynikiem troski o ład moralny i prawny. Odwagą nie można nazwać atakowania Kościoła z powodu przypadków pedofilii, gdyż Kościół jest atakowany nie z powodu niewłaściwych i skandalicznych zdarzeń mających w nim miejsce, ale najczęściej bez powodów i bez dowodów wymaganych przez prawo i zwykłą przyzwoitość.
Inaczej jest przypadku niewłaściwych i skandalicznych zdarzeń, również związanych z pedofilią, w środowisku liberalnych dziennikarzy, artystów czy polityków, których dane osobowe i wizerunek, w przypadku braku prawomocnego wyroku sądowego, są chronione, ukrywane, nie ujawniane. Mało tego. Jeśli pedofilem jest przedstawiciel liberalnej elity, to jego pedofilskie skłonności mogą być znane (powszechnie lub w wąskim kręgu), ale nie są potępiane, ścigane i karane. Politycy, artyści czy dziennikarze o pedofilskich skłonnościach, jeśli należą do liberalnej elity, kandydują i są wybierani na najwyższe stanowiska, otrzymują państwowe dotacje na kręcenie kolejnych filmów, wygłaszają odczyty w Audytorium Maksimum na Uniwersytecie Warszawskim przy aplauzie liberalnych mediów.
Dlatego szczególną odwagą jest nazwanie po imieniu, potępienie i domaganie się karania przypadków pedofilii w środowisku dziennikarzy, polityków, artystów, celebrytów, osób ustosunkowanych i zamożnych. Odwagą jest wskazanie palcem i domaganie się ścigania i karania przypadków pedofilii w swoim własnym kręgu zawodowym, towarzyskim, politycznym. Łatwo jest atakować „ich”, trudniej „swoich”, więc jak liberalny polityk lub dziennikarz wskazuje przypadek pedofilii w Kościele, to robi dobrze, ale to nie jest jakaś szczególna odwaga. Jak wymienia nazwisko i upublicznia wizerunek księdza-pedofila który nie został skazany za swoje czyny, to nie jest to odwaga, a koniunkturalizm, a ponadto złamanie obowiązującego prawa.
Brakiem odwagi jest wskazanie i potępienie pedofila w wybranym kręgu politycznym, środowiskowym czy towarzyskim odległym od własnego kręgu politycznego, ideowego czy towarzyskiego. Odwagą byłoby potępienie pedofilii bez względu na poglądy polityczne, przynależność organizacyjną, status materialny czy koneksje pedofila, ale taka odwaga nie jest powszechna. Niestety.
Mąż Agnieszki, ojciec Jana i Joanny, mgr politologii, wiceprzewodniczący Prawicy Rzeczypospolitej na Mazowszu, radny Sejmiku Mazowieckiego, autor kilku scenariuszy filmów dokumentalnych i fabularnych, miłośnik ogrodów botanicznych.
Jeden komentarz