Odpowiedz rzadu USA w sprawie pomocy w sledztwie-widziane z USA

Tylko prosba rzadu polskiego moglaby wlaczyc pomoc USA w sprawie wyjasnienia przyczyn katastrofy smolenskiej.

Nadeszla wreszcie amerykanska odpowiedz w sprawie katastrofy smolenskiej. Wedlug amerykanskich standartow politycznych nalezalo sie spodziewac takiej wlasnie odpowiedzi. Dlaczego? Po pierwsze dla strony amerykanskiej najwazniejszym podmiotem w stosunkach zagranicznych jest polski rzad. Wedlug Amerykanow Polska nalezy do NATO, wiec spelnia wszelkie warunki, by taka pomoc byla udzielona. Ale o o musi poprosic polski rzad wybrany w demokratycznych wyborach i to wladze amerykanskie szanuja. Wladze USA chocby chcialy pomoc w rozwiazaniu zagadki katastrofy smolenskiej, maja zwiazane rece, przynajmniej oficjalnie. Po to by otrzymac pomoc amerykanska, niezalezne inicjatywy obywatelskie musza byc poparte przez polski rzad, niezaleznie od ilosci zebranych podpisow.

Podobnie mialaby sie sprawa gdyby lobby proizraelskie wystapilo z jakims zadaniem pomocy dla Izraela, tak samo by jej nie otrzymalo, bez prosby rzadu izraelskiego. Poniewaz nigdy sie taka sytuacja nie zdarzyla, wiec rzad Izraela idealnie wspolpracuje ze swoim lobby w USA, dostajac taka pomoc od USA, jakiej tylko potrzebuje.

Katastrofa smolenska wydarzyla sie w idealnych warunkach dla Rosji jak i dla polskiego rzadu. Bardzo szybko dogadano sie na jakich warunkach bedzie prowadzone sledztwo, pozostawiajac wszystkie podstawowe dowody w rekach Rosjan.

Wielokrotnie pisalam ze polityka zagraniczna USA, koncentruje sie glownie wokol zapewnienia hegemonii Izraela na Bliskim Wschodzie, a do tego jest niezbedne dogadanie sie z Rosja. Kiedy Rosja byla skazana na bycie podmiotem drugiej kategorii w polityce miedzynarodowej, zdarzyl sie jej dar z niebios w postaci zamachu 9/11. Wlasnie w okresie kadencji Busha Amerykanie poczynili dla Rosjan duzo koncesji politycznych i Rosja dzieki temu stala sie znowu waznym podnmiotem w miedzynarodowej polityce. Ameryka szukala gwaltownie pomocy w rozprawie z zamachowcami i Rosja pomogla wykorzystujac swoje wplywy w Afganistanie i Uzbekistanie. Tajemnica poliszynela jest to, ze wieksza pomoc udzielil Amerykanom wywiad iranski, ktory mial doskonale spenetrowane srodowisko Talibow.

Stosunki amerykansko-rosyjskie byly za kadencji Busha znakomite, a prezydent Bush zaprosil Putina na swoje ranczo w Teksasie i nazwal go swoim najlepszym przyjacielem. Jednoczesnie Bush nie przestawal obiecywac Polsce cuda niewida i jak wiemy na obietnicach sie tylko konczylo. Poniewaz wtedy za kadencji Busha, polityka amerykanska koncentrowala sie wokol spelniania zachcianek Izraela, wiec zachowanie neutralnosci Rosji bylo wazniejsze dla Ameykanow niz zajmowanie sie jakimis sprawami polskimi. Najwyrazniej wtedy Putin dobil targu z Bushem ze w zamian za zyczliwa neutralnosc w sprawach Bliskiego Wschodu, Rosja uzyskuje zgode na odtworzenie dawnych wplywow, jakie posiadala w Europie Wschodniej w ramach Ukladu Warszawskiego. Taka sytuacje zastal kolejny prezydent USA, Barrack Obama, ktory przynajmniej nie owijal niczego w bawelne i mowil otwarcie, ze Polska nie moze na nic liczyc w obecnej miedzynarodowej sytuacji. Katastrofa molenska pokazala rowniez, ze uklad NATO nie jest wazny dla USA jak porozumienia z Rosja, w imie interesow Izraela.

Obecna odpowiedz rzadu USA w sprawie pomocy w celu wyjasnienia przyczyn katastrofy, pokazuje rowniez ze rzad polski nie jest zainteresowany zadnym polskim lobby i wspolpraca z nim. Polonia jest dla tego rzadu zakala, niz cennym wspolpracownikiem. Kiedy sie tak traktuje Polonusow, trudno oczekiwac checi Polonii do wspolpracy.