– Od sześciu lat nie zdarzyła się tak tragiczna informacja jak dziś – tak o danych przedstawionych przez GUS na temat ujemnego przyrostu naturalnego, wypowiedział się szef SLD
„Dziś najskuteczniejszym środkiem antykoncepcyjnym jest kredyt hipoteczny” – dodał. To dzisiaj pierwszoplanowa informacja na stronie Onet-u, komentująca najnowsze dane GUS-u z których wynika że liczba urodzeń, mimo faktu że mini wyż solidarnościowy jest w najlepszym okresie do posiadania dzieci, jest niższa niż zgonów. Podczas gdy nasi demografowie uspokajali (dezinformowali), że jeszcze przez co najmniej 2-3 lata (a co później?) będzie działać efekt tzw. echa wyżu demograficznego. A tu już w I półroczu tego roku urodziło się o prawie 16 tys. dzieci mniej niż rok wcześniej.
W tym kontekście polecam fragment mojej dzisiejszej wypowiedzi radiowej
”Pogorszenie stanu polskiej gospodarki”
następująco streszczonej na portalu: „Komisja Europejska tłumaczy, że obniżenie wzrostu gospodarczego w Polsce jest spowodowane słabnącą kondycją gospodarki UE i świata. To z kolei odbije się na polskim eksporcie a także nastrojach konsumentów i producentów – czytamy w raporcie. Cezary Mech były minister finansów podkreśla, że rozwój gospodarczy trzeba wiązać z realnym zasobem ilości osób w wieku produkcyjnym. Niestety jak zaznacza – były minister – osób które są zdolne do pracy ciągle ubywa, a społeczeństwo się starzeje.”
Również dzisiaj diagnozując gorzko sytuację polskich mediów wPolityce.pl, Salon24 i Prawa wolna Marszałek Marek Jurek nawiązał do debaty która toczy się nie gdzie indziej ale na łamach Nowego Ekran doceniając w ten sposób internetowe środki komunikacji społecznej w prezentowaniu kluczowych wyzwań stojących przed Polską. A oto pesymistyczna w swej wymowie wypowiedz byłego nadzorcy polskich mediów:
„Redakcja organu Pawła Lisickiego „uważała, rze” nas i Polaków, podzielających nasze poglądy – po prostu nie ma
opublikowano: 15 Września 2011 13:21:27 | ostatnia zmiana: 15 Września 2011 13:24:40
„Uważam rze” od swego powstania nie zauważało Prawicy Rzeczypospolitej. Tak wrażliwe na medialne niedole PiS – Prawicy Rzeczypospolitej nie przyznało jakiegokolwiek miejsca w debacie publicznej. Ani wynikającego z mandatu społecznego, ani z wagi argumentów. Dla „Uważam rze” życie publiczne sprowadza się do fascynacji walką PiS i PO. Dlatego odmawiano nam obecności mimo na przykład faktu, że w wyborach prezydenckich wygrałem we wszystkich (z wyjątkiem Kielc) miastach wojewódzkich z urzędującym wicepremierem-ministrem gospodarki (mając rzeczywiście mikro-budżet), albo że w wyborach europejskich Prawica i UPR (które w obecnych wyborach są razem) miały połowę głosów PSL, jedną czwartą SLD i przede wszystkim jedną dziewiątą PiS. Redakcja organu Pawła Lisickiego „uważała, rze” nas – i Polaków, którzy podzielających nasze poglądy – po prostu nie ma.
Nasz głos ignorowano nawet wtedy, gdy po paru tygodniach trzeba było powtarzać to, co właśnie my mówimy, jak w tekście samego redaktora naczelnego, lamentującego trzy tygodnie temu, że
’’nie sposób mieć teraz wątpliwości, do jakiego stopnia projekt wspólnej waluty był projektem politycznym czy też raczej ideologicznym, a nie ekonomicznym. Szkoda, że wtedy zapomniano o swobodzie dyskusji, a sceptyków stawiano do kąta.’’
O tym, że tylko Prawica Rzeczypospolitej uświadamiała opinii publicznej europejskie ryzyko wspólnej waluty, polityczno-federacyjny charakter tego przedsięwzięcia, że to my konsekwentnie przeciwstawialiśmy się likwidacji waluty narodowej, pisał ostatnioCezary Mech, jeden z najważniejszych ekonomistów komentujących polską politykę; więc można.
W końcu jednak doczekaliśmy się zainteresowania i reakcji, choć nie wobec naszych poglądów. Zainteresowanie naszą działalnością ożywił (i to nadzwyczajnie) brak jednego okręgu do rejestracji list do Sejmu w całej Polsce. Piotr Zaremba poświęcił mi z tej okazji trzykolumnowy artykuł. Można by się tylko cieszyć, gdyby nie przygnębiające spostrzeżenie, że to akurat Piotr Zaremba podkręca stale mielące młyny pogardy – używając języka w rodzaju „lider mikroskopijnej partyjki nie dogadał się nawet z innym liliputem, czyli PJN”. Nie chodzi o pogardę dla nas – ale dla nonkonformizmu w ogóle i samodzielnej, opartej na przekonaniach, inicjatywy politycznej. Ale – jak pisze Piotr Zaremba – nie te tematy, nie te czasy.
Piszę bez złudzeń, bo dobrze znam środowisko dziennikarskie i wiem, jaką reakcję to wywoła. Ale cóż jest lepszego od prawdy? Również od prawdy o obrońcach „wolności słowa”, którzy są gotowi do upadłego bronić wolności poglądów, choć w trochę mniejszym stopniu wtedy, gdy chodzi o poglądy na temat ich własnej działalności.”
Konkludując działania prawicowych ugrupowań politycznych w cytowanym artykule stwierdziłem: „Pozytywne że polskie grupy prawicowe stopniowo zaczynają się jednoczyć wokół postulatu polityki prorodzinnej i sprzeciwu wokół euro o czym świadczy zamieszczony poniżej komunikat. Teraz należy liczyć na to że przyłączą się do niego kluczowe siły polityczne takie jak PiS w sytuacji kiedy jedną z głównych ról w formułowaniu programu gospodarczego będzie odgrywał członek Aeropagu NE prof. Żyżyński”. Nie spodziewałem się jednak tak silnego wsparcia naszej diagnozy ze strony skrajnej lewicy. Niemniej postulując podjęcie koniecznych działań prorodzinnych musimy uważać, aby postulowane działania nie przyniosły efektów odmiennych od zamierzonych co daje pewność w przypadku ewentualnego spełnienia lewicowych postulatów.