Barak Obama nie przyjedzie do Polski jak dobry misjonarz i nie będzie dbał o to, żeby Polakom żyło się lepiej tylko będzie bronił interesów amerykanów. Donald Tusk kombinuje tylko jak wygrać najbliższe wybory i dalej pozostać przy władzy.
Donald Tusk jako premier nie będzie dbał o porządek przed każdym blokiem czy domem i o wiele innych spraw o które musimy zatroszczć się sami.
Komu jest potrzebna naiwna wiara w przywódcę, który walnie pięścią w stół i huknie Dość! Polaka, który przedstawi narodowi trudną prawdę o obecnym położeniu ipoprowadzi naród do celu. To znaczy zrobi sam wszystko za nas.
Postsowieckie społeczeństwo zostało pozbawione demokratycznych tradycji i instytucji. Nie stawia wielkich wymagań władzy, jest stosunkowo proste do rządzenia.
Nikt nie rozlicza polityków z obietnic wyborczych. Wielu z nich uważa, że Polska to „dziki kraj” i robi sobie co chce bez żadnych konsekwencji. Skandaliczne, bezwstydne zachowanie przedstawicieli partii rządzącej w komisji parlamentarnej jeszcze ich utwierdza w takim przekonaniu. Na jawne kpiny posła Sekuły przed kamerami telewizji nie było żadnej reakcji społeczeństwa dając tym samym przyzwolenie dla bananowej demokracji.
Prezentowane w mediach wypowiedzi przedstawicieli rządu i opozycji to rzeczywistość zupełnie obca zwykłym ludziom, którzy po prostu rezygnują z oglądania wiadomości i przestają się interesować sprawami kraju. Ryba psuje się od głowy. Powszechna bierność obywateli rzutuje na sprawność instytucji publicznych, które nie są w stanie należycie wypełniać swojej roli a często zagwarantować elementarnego bezpieczeństwa.
Brak odpowiedzialności przedstawicieli administracji za zaniechania i błędnie wydawane decyzje oraz bezkarność w obliczu sądów doprowadza do gigantycznych strat, które pokrywane są z budżetu państwa czyli przez całe społeczeństwo. Tragiczne w skutkach wydarzenia będące efektem wieloletnich zaniedbań pojawiają się coraz częściej.
Kraj otwarty na świat od przeszło 20 lat stał się łatwym łupem dla amatorów nieuczciwego zarobku. Największą stratą jest jednak masowa emigracja poza granice kraju młodych wykształconych i najaktywniejszych Polaków.
Problemem dziś nie jest brak wodza, który dokona rewolucji i wyzwoli uciemiężony naród. Obecnie mamy wolny kraj rządzony przez przedstawicieli wybranych w demokratycznych wyborach a jakość tego rządzenia nie zmieni się dopóki będziemy wybierali tylko swoich i zamiast stawiać wymagania pilnowali żeby im się krzywda nie stała.