Uruchomienie gazociągu Nord Stream spowoduje większą obecność organów siłowych Federacji Rosyjskiej na Bałtyku i jest rzeczą oczywistą, że gdy zacznie w pełni funkcjonować, to będzie łatwym celem i przyciągnie uwagę wewnętrznych oraz zewnętrznych przeciwników Federacji Rosyjskiej.
Uruchomienie gazociągu Nord Stream spowoduje większą obecność organów siłowych Federacji Rosyjskiej na Bałtyku i jest rzeczą oczywistą, że gdy zacznie w pełni funkcjonować, to będzie łatwym celem i przyciągnie uwagę wewnętrznych oraz zewnętrznych przeciwników Federacji Rosyjskiej.
Możliwość ograniczenia dostępu do Bałtyku przez Federację Rosyjską, z powodu uruchomienia Nord Stream, podniósł ostatnio Stanisław Żaryn – Rzecznik prasowy Ministra Koordynatora Służb Specjalnych (Nord Stream 2 ściągnie rosyjską flotę? Żaryn: Może grozić nawet ograniczenie dostępu do Bałtyku).
Jeśli chodzi o wewnętrznych przeciwników Federacji Rosyjskiej, to nie są to tylko Bojownicy Czeczeńscy, ale także separatyści z Baszkirii (Baszkortostanu), Tatarstanu, Inguszetii, Dagestanu itd., którzy zdają sobie sprawę z uzależnienia Federacji Rosyjskiej od dochodów z eksportu gazu.
Także zewnętrzni przeciwnicy Federacji Rosyjskiej, tacy jak ci z Ukrainy, Gruzji, Mołdowy, są zainteresowani osłabieniem ekonomicznym Federacji Rosyjskiej i jej ewentualnym rozpadem na państwa narodowe.
Ze względu na położenie, Nord Stream będzie też interesujący dla polskich przeciwników Federacji Rosyjskiej. Co prawda, przebiegający przez Polskę gazociąg Jamał-Europa Zachodnia jest łatwiejszym celem, bo leży zaledwie 1,5 m pod powierzchnią ziemi, ale jego ewentualna likwidacja, nawet przez osoby czy organizacje niezależne od polskiego państwa, stanowiłaby bezpośrednie zagrożenie dla suwerenności Polski, bo Federacja Rosyjska zażądałaby prawa do jego pilnowania. Chyba tylko z tego powodu ten gazociąg nie przypomina jeszcze sita.
Natomiast gazociąg Nord Stream przebiega przez wody międzynarodowe i poza polską strefą ekonomiczną, dlatego jego systematyczne dziurawienie nie grozi ograniczeniem suwerenności Polski.
Operacje na morzu są oczywiście bardziej skomplikowane, ale obszar, przez który biegnie gazociąg, jest tak duży, że praktycznie niemożliwe będzie monitorowanie całego ruchu kutrów, jachtów i różnego typu mniejszych jednostek morskich.
Miejscami ten gazociąg leży na głębokości dostępnej dla płetwonurków, ale nie trzeba narażać ludzi, aby osiągnąć cel. Od tego jest postęp techniczny, a półautomatyczne narządzenia potrzebne do przeprowadzenia takiej akcji są dostępne w sprzedaży lub można je „pożyczyć” od specjalistycznych firm prowadzących prace podmorskie. Jedynym problemem może być zdobycie odpowiednich materiałów wysokoenergetycznych, ale jeśli nie jest się fanem wybuchów, to wystarczy zdalne, umiejętne nawiercenie. Nord Stream, to gazociąg wysokociśnieniowy i wystarczy tylko nieznacznie naruszyć strukturę jego rury, aby ciśnienie samo ją rozerwało. Vidi: Wybuch gazu i pożar w Jankowie Przygodzkim.
Dzięki postępowi technicznemu, wszystko można przeprowadzić zdalnie i z odpowiednim opóźnieniem, tak aby trudne było powiązanie zdarzenia z przepłynięciem konkretnej jednostki i tak aby załoga miała czas schronić się bezpiecznie w Szwecji, Polsce lub Danii.
Trzeba mieć na uwadze, że takie działania mogą spowodować odwet w postaci symetrycznych działań wymierzonych w terminale LNG, Baltic Pipe i inne nasze gazociągi i gazociągi naszych sojuszników.
Należy jednak pamiętać, że w wyniku tej rozgrywki, Polska czy inne państwa UE nie rozpadną się z hukiem, czego nie można powiedzieć o Federacji Rosyjskiej.
Źródło ryciny: Getty Images