Obywatelski Ruch Wolnościowy na NE (na razie tylko na NE)
17/10/2012
399 Wyświetlenia
0 Komentarze
9 minut czytania
Niniejszym zaczynam lansować koncepcję nowego Obywatelskiego Ruchu Wolnościowego (ORW) jako wolnej siły obywatelskiej z aspiracjami także politycznymi, a zgodnej z oczekiwaniami większości Polaków dla ratunku i rozwoju Polski.
Oczywiście chciałbym żeby główny nurt-front był niepodważalnie patriotyczny, katolicko-narodowy, antymasoński, nieżydowski, niesekciarski, a walczący z tzw NWO; sądzę jednak iż to powinno się wyłonić naturalnie bez odgórnego narzucania. Zwykli obywatele rzadko się określają pod konkretne szyldy polityczne, światopoglądowe. Nie myślą tymi kategoriami zajęci swoim życiem, swoich rodzin. Wybory są więc zazwyczaj loterią, kto lepiej "czaruje", kto lepiej zaklina milionowe tłumy za pomocą mediów, kupując ich poparcie zadłużaniem nas wszystkich… ten wygrywa zakładając naiwnie iż fałsze wyborcze nie przesądzają o ostatecznym, ogłaszanym wyniku. Fałsze są wpisane w system polityczny, są jego fundamentem. Ciemny lud mógłby się przecież pomylić, trzeba mu wskazywać jasną drogę… np PO czy PiS.
Ludzie mając prawo wyboru i wolności muszą samodzielnie dojść do tego co jest naprawdę dobre. Istotą odpowiedzialnej, PRAWDZIWEJ demokracji bezpośredniej musi być w końcu grono aktywnych, odpowiedzialnych, uczciwych obywateli tak na zdrowy rozsądek. Stąd ryzykowna koncepcja naprawdę docelowo wielkiego ruchu do którego wejdzie wiele osób, środowisk nie z mojej "bajki", np twardych liberałów. Taki ruch będzie żywym, zmieniającym się organizmem i absolutnie nie zamierzam zaczynać jego kreacji od tworzenia sztywnych ram w stylu znanego chyba wszystkim (na NE) wodzowskiego Rzbika. Nie jestem już uczestnikiem Konfederacji Blogerów – to też istotna zmiana, ale zachęcam wszystkich konkretnych do współpracy z grupą Rebeliantki.
NE od początku traktowałem z nadzieją jako kolejną kuźnię dobrych idei, zbiór niepoprawnych patriotów różnie patrzących na te same sprawy. Te nadzieje dalej są.
Nie mam jednak już złudzeń iż z kręgów vipów wyjdzie jakaś naprawdę udana inicjatywa społeczno-polityczna, bo już po próbach widać iż wcale nie ciemny lud tego nie "kupi". To musi być oddolna iskra zamieniająca się w wielki, płomienny ruch i będzie w nim wtedy miejsce także dla elit NE. Ruch tworzony od dołu, a nie od góry. Ruch jako nieformalny front – to podstawowa "struktura" nie do rozbicia nawet w podziemiu, zaś byty prawne (raczej stowarzyszenia) będą dodatkiem w przyszłości, także obywatelski komitet wyborczy jednoczący opozycję.
Im ruch startuje bardziej profesjonalnie – tym bardziej jest podejrzany jako kolejna ustawka, zabawka systemu, dywersja, kanalizowanie obywateli, zsyłanie na manowce. Tak się dzieje np z cyrkiem Kukiza i innymi tego typu dywersjami. Tu start jest bez fanfar, ot skromny tekścik który przeleci pewnie prawie niezauważony przez NE, przez sieć. Stąd nikt mi nie może zarzucić iż działam dla kasy, z czyjegoś polecenia, jako agent, lobbysta itd itp. Lansuję to jako zwykły obywatel. Wolno chyba jeszcze?
Ruch wolnościowy wyobrażam sobie jako możliwość swobodnego wyrażania poglądów i próby ich realizacji, jednak wtedy z tej palety coś musi zostać wybrane, dopracowane, coś odrzucone, kolejność, priorytety. System demokracji bezpośredniej pozwoli to wyłonić. Poza tym bez dyktatury większości warto szukać porozumienia, konsensusu, złotego środka o ile jest on w danej sprawie etyczny wg chrześcijańskich norm.
Nie będzie to więc "partia" o sztywnym programie. Takie inicjatywy nawet wielkości PiS nie mają szans trwałego przekonania większości Polaków do siebie. Polacy oczekiwali po 1989 iż będą się mogli w polityce i aktywności obywatelskiej samorealizować, okazało się to mrzonką dla mas. Elity znowu trefne, niekończąca się tragedia Narodu Polskiej i naszej Polski w sensie Ojczyzny, a nie wrogiego nam systemowo państwa III RP.
Uważam że do parlamentu i samorządów powinni wejść po prostu NASI PRZEDSTAWICIELE o różnorodnym światopoglądzie, bogactwie pomysłów. Z ich debat wyłoni się wtedy realny program do realizacji, wcześniej jest miejsce na wolne dyskusje. Chcę upodmiotowienia Suwerena, Naród Polski powinien rządzić Polską, a nie parszywe partie polityczne, ich koalicje interesu i strachu… Wszyscy won! Pora zbudować nową scenę obywatelsko-polityczną i to jest właśnie pomysł jak to zrobić. Tygiel z którego z czasem wyłonią się, zostaną odlane w trwałe formy nowe nurty, ale startować do sejmu trzeba koniecznie całą wspólnotą razem – niepisowcy wszyscy razem. PiS nie ma monopolu na rząd dusz wszystkimi Polakami. Byłby wtedy rodzajem bożka, żeby nie powiedzieć antychrysta.
Musi być alternatywa nie tylko wobec partii, sił którym nie ufamy z powodów oczywistych, ale także wobec PiS i ich sojuszników. Żadnego monopolu! Albo tworzymy prawdziwą demokrację, albo co? Jaka inna opcja? Nie ma dobrej. Twarde rządy w dowolnej formie będą dobre tylko dla elit, beneficjentów tej władzy. Walczmy zatem o prawdziwą demokrację, o rządy bezpośrednie Suwerena.
DEMOKRACJA BEZPOŚREDNIA – to jest to, nikt zdrowy na umyśle np nie odrzuci dorobku Szwajcarii czy Islandii. To nie są utopie, to konkretne kraje. Można to zrobić jeszcze lepiej i jeszcze głębiej. Trzeba jednak przestać myśleć stadnie schematami tzw odwróconej poprawności politycznej. Przykładowo tzw patrioci gremialnie popierają system prezydencki, gospodarczy liberalizm, JOW, to już się staje siłowym narzucaniem tego światopoglądu inaczej myślącym, a spoza partii które mają interes w utrzymaniu obecnego systemu wyborczego, politycznego. Kto nie popiera JOW to jest sekowany. Zdumiewające zjawisko na tzw prawej stronie sceny. Jeżeli Palikot zacznie wspierać JOW, to poprzecie Palikota partię?
Nie odrzucam w Obywatelskim Ruchu Wolnościowym zwolenników różnych wersji JOW, ale będą to nurty równoprawne obok innych całkiem odmiennych w wizjach ordynacji. Kto chętny, zainteresowany taką koncepcją? Kiedy uzbiera się nas trochę na NE, to założymy odrębny blog, dalej profile poza NE. Urośniemy jeszcze w tym roku w duży, zauważalny nie tylko na NE ruch. Nie aspiruję do roli jego lidera, ot rzuciłem pomysł, ideę, bo w tym jestem całkiem niezły.
Zapraszam do współpracy, póki co odnajdziemy się dzięki tagom ORW – Obywatelski Ruch Wolnościowy, uczestnicy powinni taką informację zamieścić w swoim profilu blogera. To będzie bardzo radykalny, niepoprawny, na razie całkiem nieformalny ruch. Trzeba coś nowego na miejsce całkiem nieudanego Rzbika, społeczność NE powinna się zorganizować, bo rozproszeni nie mamy sił wpływać nawet na kształt NE, a co dopiero na Polskę… To całe bogactwo tysięcy samodzielnie myślących ludzi można zebrać tylko w ruchu wolnościowym bez tłamszenia indywidualistów.