Bez kategorii
Like

OBURZENI. Czy bunt nie jest słuszny gdy ma się 20 lat?

18/10/2011
427 Wyświetlenia
0 Komentarze
13 minut czytania
no-cover

Nie rozumiem oburzenia tych z pośród nas. Z POŚRÓD NAS A NIE ICH na Oburzonych – organizatorów manifestacji w Warszawie w ostatnią niedzielę. Czy świat jest sprawiedliwy? Nie. Czy trzeba go zmieniać? Tak! A bunt? Buntu nie było już od ponad 20 lat…

0


 

Pamiętam. Bo nie było to tak dawno temu. Miałem spotkanie z młodymi ludźmi. Mniejsza o to gdzie i z jakiej okazji. Friend prosił bym ich namawiał do buntu. Chodziło o to że kiedyś też miałem mniej niż 20 lat i buntu wtedy było w nadmiarze bo o Polskę trzeba było się bić choć już nie z karabinem ale z kamieniem, albo koktajlem Mołotowa w ręku…  Bunt był może wtedy bardziej niebezpieczny ale też bardziej oczywisty. Była okupacyjna władza, ZOMO, milicja i walka o Prawdę o Wolność – wszystkie z dużych liter.  Proste, choć trzeba pamiętać że wcale nie było nas wtedy wielu. W bardzo dużym mieście, w którym się wychowałem najwyżej 30-50 osób podnosiło regularnie ręce na władzę ludową. Powszechna opozycja w latach 80-tych po 13 grudnia to mit. Było nas znacznie mniej niż uczestników ostatniego marszu tzw. Oburzonych w Warszawie.

Z młodzieżą – licealną spotkałem się chyba rok temu. Mówiłem im, że wszystko co ich otacza to kłamstwo, że media nie mówią prawdy, że nimi manipulują, że wszyscy dookoła traktują ich wyłącznie jak potencjalnych klientów. Że rządzą koncerny, że chodzi im tylko o to by zamiast myśleć kupowali.  Bo wszystko jest na sprzedaż: Od t-shirtów po polityczną propagandę. Że najbardziej podejrzana jest mowa tych którym wierzy większość. Przekonywałem więc żeby nie zachowali się jak owce albo lemingi; Żeby zadawali pytania; Byli nieufni, podejrzliwi. I żeby się buntowali przeciwko powszechnemu kłamstwu.

 

http://www.mmsilesia.pl/389840/2011/10/14/mamy-dosc-smieciowych-umow-wywiad-z-zalozycielem-ruchu-polscy-oburzeni?category=magazyn

 

Że to lewackie? Być może. Że blisko haseł Mao, które w latach 60-tych smarowano na ulicach Paryża a potem w latach 80-tych  w Polsce  na transparentach słusznie buntujących się choćby nawet i anarchistów. No i co z tego. Lepsze to od tabletów, ipodów, google-booków,  iphonów, notebooków, smart fonów, play station, i mnóstwa innych gadżetów, które młodzież ma kupować, a może bardziej dorośli mają kupować młodzieży by ta ostatnia wyłączyła myślenie i zajęła się głównie rozrywką. ”Film przestał mówić prawdę kiedy stał się rozrywką bo rozrywka nie ma na celu mówienie prawdy” powiedział w jakimś wywiadzie chyba jeszcze pod koniec lat 60-tych Michelangelo Antonioni. Może nie tak dokładnie – cytuje z pamięci, ale taki był tego sens. Powiedział to 40 z górą lat temu. A przecież nie tylko kino ale niemal wszystkie kolejne zdobycze cywilizacji z biegiem lat podporządkowane zostały niemal wyłacznie potrzebom na rozrywkę dla konsumentów. By rozrywka stała się w końcu sensem ich życia.

I nagle pojawił się tzw., Ruch Oburzonych. Nie tylko na świecie ale i w Polsce. Nie zamierzam go idealizować. Daleki jestem od tego. Zwłaszcza gdy widzę kiedy ruch uzasadnionego protestu zawłaszczany jest przez ludzi np. z kręgów Nowego Wspaniałego Świata – środowiska teoretyków sprzeczności a może raczej lokajów lokalu ofiarowanego im za friko przez prezydent Warszawy Hannę Gronkiewicz – Waltz CZYLI PRZEZ WŁADZĘ. Powinni się przeciwko niej zbuntować ale wybrali „kaskę”.

Potem widzę że dołącza do Oburzonych (wbrew ich woli) kierowca jaguara, poseł kawiorowej lewicy Ryszard Kalisz czy Wanda Nowicka z ruchu Janusza Palikota – biznesmena, kiedyś sponsora liberałów z PO zawsze „współczującego” jak oni – biednym i odrzuconym.  I robi mi się niedobrze.  Ale to jest potem. A najpierw?

Najpierw ich punktem odniesienia jest demaskujący świat zakulisowej polityki symbol podziemnego oporu  przeciw globalnej władzy Julian Assange  ze swoim Wiki Leaks.  Najpierw  jest poczucie,  że na świecie nie ma sprawiedliwości.  Najpierw jest świadomość bycia straconym pokoleniem (nawet jeśli to dla młodych typowe) przez brak zdolności kredytowych, szans na pracę. Najpierw jest surviving zamiast życia. Potem przychodzi Palikot.

Dlatego zupełnie nie podzielam głosów oburzenia oświeconych  publicystów, takich jak Marek Magierowski który w Rzeczpospolitej na blogu pisze: „Oburzeni” nigdy nie przeczytaliby żadnej książki Josepha Stiglitza, Noama Chomsky’ego i Michaela Moore’a, gdyby nie nastawione na zysk wydawnictwa. Gdyby nie wolny rynek, nie popijaliby kawy ze Starbucksa i nie chodzili w converse’ach. Gdyby nie kapitalizm, Ryszard Kalisz nie dojechałby na warszawski marsz „oburzonych” złotym jaguarem,  a „Krytyka Polityczna”  nie mogłaby zatrudniać  w swojej knajpie kelnerów  na umowach śmieciowych.” Publicysta Rzepy widzi ich jak socjalistów walczących z kapitalizmem. Socjalistów z liceum? Socjalistów nierzadko przed 18-ską? I dalej publicysta Rzeczpospolitej obnaża prawdę: Robią to bo mają kasę i się nudzą. Przecież dowodzi Magierowski to:m.in. uczniowie Wielokulturowego Liceum Humanistycznego im. Jacka Kuronia (czesne: ponad 800 zł miesięczne).”

 

http://blog.rp.pl/magierowski/tag/oburzeni/

 

Wtóruje mu również z pozycji doktrynalnej redaktor Faktu Łukasz Warzecha i nazywa licealistów lekceważąco „lewackim teatrzykiem polskich „oburzonych”. Oni prawdziwych problemów nie czują. Ich jedynym zmartwieniem jest zaopatrzenie się w hipsterskie wdzianka, w których wygodnie będzie pomykać przez miasto na „ostrym kole”

 

http://www.fakt.pl/Warzecha-Polscy-oburzeni-czyli-troski-hipsterow,artykuly,133912,1.html

 

Poseł, szef Klubu Parlamentarnego PiS Mariusz Błaszczak z felietonu Magierowskiego zapamiętał oczywiście ową – nie małą zresztą kwotę i szydził w TVN24 ze  zbuntowanej to można by przecież rzec: „bananowej młodzieży”. Czynił to w stacji,  którą młodzież szczególnie z Liceum im. Jacka Kuronia z pewnością regularnie ogląda i słyszy że to ich winą jest że ich rodzice płacą 800 zł co miesiąc czesne za szkołę. Czy gdyby chodzili do bezpłatnej szkoły publicznej mogliby się czuć mniej winni?  

W ten sposób PiS, które w kampanii wyborczej nie kryło, że stara się  pozyskać ową pozbawioną właśnie perspektyw przez zły rząd Tuska  młodzież –  zaprzepaszcza kolejną szansę. Największa i jak słusznie twierdzi Rafał Ziemkiewicz jedyna dzisiaj partia opozycyjna w Polsce nie potrafi poprzeć tych, którzy buntują się wobec zastanej rzeczywistości, i którzy czują się wobec niej bezradni. Zamiast polityków PiS na demonstracjach młodzieży, zaniepokojonej chciwością banków, niesprawiedliwością na świecie i brakiem perspektyw błyszczą Kalisz czy Nowicka z Ruchu Palikota, albo sprytni propagandyści – cwaniacy z pod szyldu Krytyki Politycznej.

A potem publicyści „Uważam Rze”, „Rzepy” czy „Gazety Polskiej” nawymyślają owej podatnej przecież na manipulacje młodzieży aby na koniec załamywać ręce nad stanem ich duszy, brakiem poglądów, albo wynikającym z tego bezmyślnym popieraniem Palikota i jego popleczników z pod szyldu „Faktów i Mitów” i „Tygodnika Nie”.

Pomyślałem o tym także wtedy kiedy już nie takim przypadkiem spędziłem kilka chwil na powyborczej „fecie” z okazji … No właśnie. Przecież nie wygranych wyborów przez PiS, a raczej z okazji „załapania” się kilku posłów do Sejmu. Tam też była młodzież. Za darmochę, pomagała w sztabach wyborczych i na ulicy. Przez wiele dni i nocy. Czy  jednak owi wolentariusze poświęcili swój czas dla idei?  Gdy na nich patrzyłem – miałem wątpliwości. Byli w garniturach. Wszyscy,  chyba bez wyjątku… „Piękni dwudziestoletni” w „garniakach”,  na imprezie?

Dlatego ze smutkiem wybieram jednak „Oburzonych”. Wybieram tych na manifestacji i tych przepytywanych w programie „Tak jest”  przez nienagannie cynicznego, zachwyconego sobą i wynikiem wyborczym Platformy  redaktora Macieja Knapika z TVN24. Młodzi mówili mu że jest źle i że im się to nie podoba bo chcą lepszego i sprawiedliwszego świata.  Czyż powinni wiedzieć więcej mając niespełna 20 lat?  

To ze wśród ich 21 postulatów (nawiązanie do Sierpnia 1980) Ruchu 15 października który organizował Marsz Oburzonych w Warszawie można znaleźć obok postulatu wprowadzenia podatku Tobina i podniesienia podatków dla najbogatszych, refundację in vitro, legalizację związków homoseksualnych w ogóle mnie nie dziwi. Przecież dzisiaj młodzież nie zna już nawet innych słów określających homoseksualistę niż pozbawione sensu słowo „gej”, a cóż dopiero by się twardo przeciwstawiała narzucanej im przez edukacje i media politycznie poprawnej wizji świata.  Podzielam natomiast ich postulat ujawnienia śledztwa w sprawie tajnych więzień CIA w Polsce.

Młodzi z liceum im Jacka Kuronia powiedzieli Knapikowi jeszcze coś szczególnie ważnego.  Zgodnie, chórem przyznali,   że nie chcą do Palikota. Czy usłyszy to na czas poseł Błaszczak albo redaktor Magierowski albo Warzecha?  Bardzo wątpię…    

 

"IGNORUJ MEDIA DOWIADUJ SIĘ SAM" napisane na jednej z tablic niesionych przez demonstrantów. TO LUBIĘ!

0

Myszka and Miki

32 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758