Jakim prawem w państwowych mediach pojawiają się takie bolszewickie gęby i to za nasze pieniądze?
Niech sobie Tomasz Lis występuje ile tylko chce w mediach prywatnych. Tam zostanie, jak każdy inny polityczny oszust i kłamca, godnie wynagrodzony, proporcjonalnie do jadu nienawiści ,jaki z siebie wydali – jeśli oczywiście to wszystko będzie po linii programowej właścicieli.
Dzisiejsze spotkanie komuszków, w Poranku Radia TOK FM, musiało być jak zwykle poświęcone opluwaniu Jarosława Kaczyńskiego i PiS-u. Oczywiste było, że hieny cmentarne, zgromadzone w studio, tym razem wykorzystają śmierć Andrzeja Leppera.
Swoją pańszczyznę, od razu z "grubej" rury, odrabiać zaczął Tomasz Lis, wygłaszając stek kłamstw, m.in.:
"… Jarosław Kaczyński tutaj bardzo systematycznie i metodycznie, najwyraźniej od dnia powstania rządu i koalicji z Lepperem, starał się Leppera wykończyć i w końcu mu się udało. Być może stąd estetycznie, rzeczywiście obrzydzenie budzi wykorzystywanie tej śmierci teraz przez jego ludzi …"
Ze wsparciem podążył inny bolszewicki piesek, Tomasz Wołek, uderzając w te same tony:
"… Zgadzam się z Tomkiem Lisem, że metodycznie i z premedytacją, ekipa Kaczyńskiego i Ziobry zaszczuła Andrzeja Leppera …"
a chwile później dodał:
"Jarosław Kaczyński uczynił rzecz ze wszech miar pożyteczną: Połknął tzw. przystawki. Tylko że przystawki te zatruły później organizm połykającego …"
Tomasz Lis nazwał jeszcze Jarosława Kaczyńskiego "o niebo lepszym populistą" i "o niebo lepszym cynikiem", Jacek Żakowski podbił :
"Zamieniliśmy populizm płonących opon i rozsypywanego zboża na populizm fikcji o sztucznej mgle …"
a aspirujący do tego "szacownego" grona, Łukasz Lipiński, błysnął dowcipem, wspominając jak to ktoś powiedział w związku z opalenizną Leppera:
"Lepszy mulat niż burak".
W międzyczasie Tomasz Lis rzewnie wspomniał, jak to w 1993 roku, razem z Grzegorzem Miecugowem, we wspólnym autorskim programie mówili:
"… tego Leppera łatwo połkniemy …"
a Tomasz Wołek wspomniał o swoim wielkim szacunku dla Leszka Millera, którego on bardzo ceni …
I tak to toczyły się te rozmowy przy mikrofonie, "elity" polskiego dziennikarstwa.
Co tu dodać poza tym, że zgromadzonym w studio radia TOK FM panom, udało się udowodnić, że można dyskutować o polityce na poziomie jeszcze niższym niż pod budką z piwem … Przy tym nadmieniam, że nie chodzi mi o tych, którzy dyskutują o polityce obok budki z piwem… 🙂
bi.gazeta.pl/im/6/10106/m10106296.mp3
Link do zdjęcia wprowdzajacego:
Nie musisz komentować. Wystarczy, że przeczytasz ... i za to Ci również dziękuję.