Wiersz Krzysztofa Szczurko „Kysego”, który otrzymałem dzisiaj mailem od autora.
CENZURA JAK POPRZEDNIEJ EPOCE
A NAWET GORZEJ
Obrona Słowa Prawdy
Proszę Państwa, proszę Państwa,
– w Polsce pełno oszukaństwa.
W Polsce wielka jest komedia,
– bo dziś niemal wszystkie media,
– telewizja oraz prasa.
Nie jest Polska nie jest nasza.
Dziś się prawdy obawiają,
– przekręty różne mają.
Boją także się Rydzyka,
– prawdę często dziś wytyka.
Prostak oszust oraz cham,
– zwalcza Telewizję Trwam.
Więc koncesji nie przyznają,
– bo się prawdy obawiają.
Uschnie jeszcze ręka czyja,
– zniszczyć Radio chcą Maryja.
Czuwa tu Opatrzność Boga,
– przyjdzie jeszcze na Nich trwoga.
Prawda Prawdę głośno głosi,
– prawda się o wolność prosi.
Prawda niech daleko leci,
– jeszcze Słonko nam zaświeci.
W górach jest i ksiądz Natanek,
– modli w każdy się poranek.
Za Kochaną nam Ojczyznę,
– niech prostują tu krzywiznę.
I Rycerzy też pozbierał,
– by nasz Kraj dziś nie umierał.
To Rycerze są Chrystusa,
– krzywda ludzka ich też wzrusza.
Demokracja wywalczona,
– ale Polska zagrożona.
Bardziej niźli za komuny,
– bo tam były choć rozumy.
Dzisiaj zamiast demokrację,
– mamy wielką ,,Świniokrację”.
Tylko ,,Świnie przy korycie”,
– dzisiaj żyją znakomicie.
Chociaż Kraj nasz jest dzisiaj biedny,
– to i ,,Moher ”jest potrzebny.
Modlą się nam i do Boga,
– by odeszła od nas trwoga.
Lecz grzesznikom to przeszkadza,
– nawet ,,Moher” im zawadza.
A tam przecież serce mają,
– czy modlitwą przeszkadzają?
Komu to dziś i przeszkadza?,
– mnie tam ,,Moher” nie zawadza.
Jak i ,,Moher’’ zastrajkuje,
– i modlitwy powstrzymuje.
Wtedy przyjdzie do nas trwoga,
– wołać ,,będziem” ,,o la Boga”.
Ratuj Ty nas Matko Droga,
– będą zwracać się do Boga.
Nie śmiej Bracie się z ,,Mohera”,
– nie wiesz co cię czeka teraz.
Ja nie jestem miłośnikiem,
– i nie jestem przeciwnikiem.
Mnie tam ,,Moher” nie przeszkadza,
– a więc komu On zawadza?
Zawadzają Szatanowi,
– bo się Szatan prawdy boi.
Kraj Nasz biedny z każdej strony,
– traktatami osaczony.
Nic nie mamy do gadania,
– dosyć też i ogłupiania.
Któż to jest Krajowa Rada,
– że też za nas wszystkich gada.
Rada ta od Radiofonii,
– czy i prawda jest tam od nich?
Pełno w Nich jest tak agresji,
– nie chcą Wam tu dać koncesji.
Naród oni to gdzieś mają,
– a jak się tam obławiają.
Tam za miesiąc kasa taka,
– braknie życia u ,,prostaka”.
Czym się tam też narażali,
– że posady tam dostali.
Czy o Polskę tak walczyli,
– jak ja , Trybun moi mili?
Jak by co kto też i myślał,
– znają mnie tam od Przemyśla.
Jak już mówię to do spodu,
– zwano Duchem mnie Narodu.
A dziś ginę niemal z głodu,
-,, Gnidy” za mną szły do przodu.
Ale to oddzielny temat,
– i na inny już poemat.
Może będą dziennikarze,
– ktoś Im walkę mą pokaże.
Konstytucję chcą wyprostować,
– by i Polskę zlikwidować.
Ze złodziejstwa i zakłamania,
– ktoś chce Polski rozwiązania.
Jeśli Państwo całkiem padnie,
– to rozwiążą Go też ładnie.
Tak przerobią Konstytucję,
– niczym wielką prostytucję.
My się w UNI już liczymy,
– tanią siłę stanowimy.
A nasze kobiety,
– to strach mówić niestety.
Po cóż dziś młodzieży szkoła,
– UNIA do łopaty woła.
Jeśli kto też studia ma,
– to na zmywak tam, raz..dwa.
Kraj nasz dziś na węglu stoi,
– Zło się dziś Górnika boi.
Bo jak Górnik wszystek stanie,
– Zło i zniknie na zawołanie.
Bo choć Kraj jest smutny chory,
– trzeba nowe tu wybory.
Naród Polski bardzo biedny,
– ,,stół okrągły” znów potrzebny.
By nie było tam przekrętów,
– no a później znów lamentów.
To Wam powiem w razie czego,
– trzeba mnie tam, mnie KYSEGO.
A Trybuna Ludowego.
Zawsze biednym ja pomagam,
– choć sam wiele nie posiadam.
Lecz ogromne serce mam,
– które dla Ojczyzny dam.
To jest Polska rzeczywistość,
– trzeba zrobić w Kraju czystość.
Obudź się już Polsko cała,
– pókiś jeszcze nie skonała.
I do póki my żyjemy,
– to w niewolę nie pójdziemy.
Naród nasz jest bardzo biedny,
– Sprawiedliwy jest potrzebny.
Tu Wam powiem w razie czego,
– tutaj trzeba mnie KYSEGO.
Walczyliśmy o Polskę Wolną,
– dzisiaj Walczyć Trza o Godną.
Bo dziś Rodacy Polacy,
– Polska to jest obóz pracy.
Dziś Robotnik się nie liczy ,
– dziś Robotnik jest też niczym.
A Górnika poniżają,
– bo co z Nim i wyrabiają?
Stocznie dawno ,,potopili”,
– no a statki przetopili.
I przerobię na żyletki,
– w Chinach mamy przemysł lekki.
A ,że jestem z Wami szczery,
– co dzień jakieś są afery.
A , że kasę wielką mają,
– dwa trzy dni i już znikają.
Co dzień Madzia jest z Sosnowca,
– ta od tego tam ,,cyrkowca”
A jak komu Madzi szkoda,
– odwróć stronę – i jest Doda.
Jakie piękne majtki ma,
– temat ważny ,że ha..ha..ha…
Tym nas media zatruwają,
– bo koncesje przecież mają.
A , że ktoś tam ginie z głodu,
– to ,,zakopią nie ma smrodu.”
Wiele tutaj opowiadać,
– nie chcę ja Was tu zagadać.
Jeszcze słonko Nam zaświeci,
– bo jesteśmy Boskie dzieci.
Duch w narodzie niespokojny,
– ale Naród nie chce wojny.
Wojny głupcy wywołują,
– bo i z prawdą źle się czują.
Zło do Boga niech się zwróci,
– niechaj Zło i się nawróci.
Niech o serce Boga prosi,
– niechaj kłamstw już nam nie głosi.
My jesteśmy Chrześcijanie,
– Bóg nas uczy przebaczanie.
Ale też i rozliczanie,
,,To i tamto przebaczymy,”
– lecz rozliczyć się musimy.
Prawda jest jak ta oliwa,
– prawda niech na wierzchu pływa.
By nie była tu komedia,
– muszą Polskie być i media.
Nie szukajcie tu agresji,
– nie żałujcie też koncesji.
Byś nie został kiedyś sam,
– trza uwolnić dzisiaj ,,Trwam”.
Nie trza bać się tu Rydzyka,
– że i prawdę tu wytyka.
Bać się trzeba gniewu Ludu,
– bo Bóg zdolny i do cudu.
2 kwiecień 2012 godz.8:12-8:44
Autor: Krzysztof Szczurko ps.,,KYSY”
Zwany też i trybun Ludowy,
– prawdę głoszę zawsze z głowy.
Rymy w sercu mam pisane,
– one to wychodzą same.
Dziś jestem w wielkiej nędzy,
– bom bez grosza bez pieniędzy.
Ale jestem tu szczęśliwy,
– bom patriota ja prawdziwy.
I choć Święta się zbliżają,
– u Sąsiada wszystko mają.
Raz przyszedłem do Sąsiada,
– a tam sąsiad tak powiada.
Co tam słychać mój sąsiedzie,
– gadaj tutaj jak się wiedzie.
Ale bym miał ,,gadanego”,
– wnet mnie polał już jednego…..
W naszej Wiosce jak w Rodzinie,
– tutaj z głodu nikt nie zginie.
Tutaj ludzie się szanują,
– bo i Boga w Sercach czują.
Tylko gdyby nie opłaty,
– byłbym ja dziś i bogaty.
Święty Boże co to będzie,
– że tych opłat tyle wszędzie.
Jeszcze Ci ,,windykatorzy,”
– co z sercami całkiem chorzy.
Podam tajny numer który:
– dzwoni wprost do mej komóry:
782-119-573
Mam ja także i gotowy,
– adres tajny E-mailowy:
to komputer na mój dom.
Prawa autorskie w każda stronę,
– są przeze mnie zastrzeżone.
KYSY Trybun Ludowy Bylem pierwszym zolnierzem Solidarnosci. Strajkowalem w 1974r. W stanie wojennym bylem ok. 80 razy bylem zatrzymywany i karany. Zapraszam do dyskusji.