POLSKA
Like

Obrona „republiki sędziów”

01/01/2016
1810 Wyświetlenia
6 Komentarze
15 minut czytania
Obrona „republiki sędziów”

To, co wraz z końcem 2015 roku obserwujemy w Sejmie, media do tej pory prorządowe (od wyborów parlamentarnych proopozycyjne) nazywają rewolucją. Szczególnie w Polsce takie skojarzenie jest wybitnie pejoratywne – bo w świadomości tkwi „rewolucja październikowa” i ogrom nieszczęść, jakie za jej sprawą dotknął prawie połowę globu.

Tymczasem na naszych oczach toczy się walka pomiędzy „republiką sędziów”, w jaką zmieniano Polskę ustawicznie po 1989 roku, a społeczeństwem, które chce odzyskać należną mu podmiotowość.

0


MonteskiuszDzisiaj trudno powiedzieć, kiedy władze, wg Monteskiusza odrębne i niezależne, stały się symbiontami. Niewątpliwie pierwszy krok uczyniła ta mająca w odczuciu społecznym zlikwidować złe zaszłości PRL. Jak wspomina prof. Zoll:
Podczas obrad Okrągłego Stołu trochę naiwnie zakładaliśmy, że w związku z atmosferą panującą w kraju i tym, że powstaną instytucje gwarantujące niezawisłość – właśnie Krajowa Rada Sądownictwa – sędziowie sami się zweryfikują, że ci reżimowi sami odejdą. Okazało się jednak inaczej.
andrzej-zoll.doc.web_Ba, nie tylko, że nie odeszli, to jeszcze przekazali swoje „geny” kolejnemu pokoleniu. To właśnie jest praprzyczyna obecnego stanu wymiaru sprawiedliwości. Gdzieś, po drodze, w imię niejasnych celów, zatracono elementarne poczucie sprawiedliwości, które wymagało nie tyle ukarania pretorian poprzedniego systemu, ile najzwyczajniejsze w świecie odsunięcie ich od władzy.
Drugi krok, równie ważny.
Od początku III RP wbijano do głowy „przypadkowemu” społeczeństwu: wyroków sądowych się nie komentuje.
Jeszcze niedawno mogliśmy te słowa usłyszeć z ust Donalda Tuska.donald_tusk_768x0_rozmiar-niestandardowy
To oznacza, że teoretycznie orzekający z woli Narodu na jawnych rozprawach sędziowie stali się… wolni od krytyki, nb. nie mającej teoretycznie przełożenia na merytoryczność wyroków.
Dzisiaj można jedynie spekulować, czy ewolucja takiego modelu państwa mogła z czasem spowodować zakaz krytyki również demokratycznie wybranych władz.
Poza sejmem oczywiście.

/

Tak więc dwa elementy, w praktyce wyłączające wymiar sprawiedliwości spod nawet najbardziej iluzorycznej kontroli Narodu, zostały spełnione.
Wreszcie, co jest powodem najważniejszym obecnego stanu rzeczy, wymiar sprawiedliwości pozostawiono samemu sobie. Sędziowie decydują nie tylko o tym, kto może zostać członkiem korporacji, ale decydują również, który z nich i w jakim zakresie zostanie pociągnięty do odpowiedzialności.
Prezydent, dokonujący mianowania sędziów, wg tychże sędziów jest jedynie notariuszem zatwierdzającym ich własne uchwały.
Państwo w państwie.
A nawet więcej, bo to przecież trzecia władza wpływa na dwie pozostałe, decydując o stosowaniu prawa uchwalonego przez Sejm, czy też biorąc w obronę interesy pojedynczego obywatela czy korporacji w sporze z Państwem.
To, że do tej pory zamiast rozdziału władz istniała ich symbioza, nie oznacza, że dalej będzie tak samo.
Ostatnie wydarzenia dowodzą, że gra toczy się o faktyczną władzę w państwie.
dscn0006_640_550_21Dwaj prawnicy, Stefan Hambura i Adam Tomczyński, uważają, że najgłośniejszy ostatnio wyrok TK ( z 3 grudnia 2015 r. sygn. akt K 34/15) został wydany z rażącym naruszeniem przepisów postępowania, co skutkować winno jego nieważnością.
Najkrócej mówiąc – orzeczenie było wydane w niewłaściwym składzie.

Do tego trzeba dodać podnoszone przeze mnie rażące naruszenie art. 188 Konstytucji.

Tu: https://3obieg.pl/sedziowie-tk-powinni-odpowiadac-dyscyplinarnie

Co to oznacza?
A no to, że Rzepliński i reszta cynicznie usiłuje wygrywać nieznajomość prawa przeważającej części polskiego społeczeństwa.
To znaczy, że prawdziwym zagrożeniem demokracji jest orzecznictwo TK wydawane z rażącym naruszeniem prawa.
Sędziowie, którzy w imię utrzymania dotychczasowej władzy złamali je, pokazali ponad wszelką wątpliwość, że nie są nieskazitelnego charakteru, czego żąda od nich ustawa. Można również domniemywać, że złamanie art. 188 Konstytucji jest wynikiem… braku profesjonalizmu, czyli słabej znajomości prawa.
Bez względu co jeszcze powie obecna opozycja, oderwana po ośmiu latach od rządów, Trybunał Konstytucyjny unaocznił, że strzeże Konstytucji jedynie z nazwy.

To z kolei oznacza, że w strukturach demokratycznego państwa prawnego (art. 2 Konstytucji) brak miejsca dla Rzeplińskiego i jego towarzyszy.

Zresztą poparcie dla obecnego prezesa TK jest znikome.
„Gazeta wyborcza” z 31 grudnia 2015 roku udowadnia to ponad wszelką wątpliwość:

TK wspierają nasi czytelnicy – przesłali tam 6930 papierowych pocztówek, które dołączyliśmy do „Wyborczej”, ze wsparciem dla Rzepińskiego (…).”

maxresdefaultNie zmienia tego faktu wysłanie ciut ponad 18.000 maili.
To jest akcja na miarę gazety, która kiedyś uchodziła za opiniotwórczą?

Podobnie „wielką” akcję mógłby przeprowadzić „Głos Głogowa” czy inne „Wiadomości Wodzisławskie ”.
Takie zaangażowanie w przypadku ogólnopolskiego dziennika to po prostu żenada.
Porównując je z nakładem „wyborczej” widzimy koniec Michnika i jego trwającego prawie dwadzieścia lat oddziaływania na Naród.

Dlatego jestem spokojny o wynik konfrontacji sędziów z Narodem.
Zbyt wiele ci pierwsi wyrządzili krzywdy, aby ktokolwiek wystąpił w ich obronie.

12_2

,

Ps.: Lepszego od minionego i gorszego od 2017, takiego życzę Nam roku 2016. Do tego spokojnego i zdrowego, tak, abyśmy mogli cieszyć się z każdego dnia.

/

1.01 2016

/

_____________________________________________________

Szanowny Panie Prezesie,
30 listopada 2015 r. był feralnym dniem dla Trybunału Konstytucyjnego (dalej także TK) jak i dla Pana Prezesa. W tym dniu Trybunał wydał dwa postanowienia. Dzień ten można nazwać także dniem popełnienia prawniczych „błędów kardynalnych” przez Trybunał Konstytucyjny. Dziwi także fakt, że żaden z sędziów TK nie napisał zdania odrębnego.
I. Pierwszy błąd to postanowienie zabezpieczające wydane w pełnym składzie w sprawie wniosku grupy posłów z 30 listopada 2015 r. o udzielenie zabezpieczenia wnioskowi grupy posłów, sygn. akt K 34/15 (11 sędziów TK:
Andrzej Rzepliński – przewodniczący
Stanisław Biernat
Zbigniew Cieślak
Mirosław Granat
Teresa Liszcz
Małgorzata Pyziak-Szafnicka
Stanisław Rymar
Piotr Tuleja
Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz
Andrzej Wróbel
Marek Zubik – sprawozdawca).
Jednocześnie w tym samym dniu zapadło drugie postanowienie w sprawie wniosków sędziów Trybunału Konstytucyjnego: Stanisława Biernata, Andrzeja Rzeplińskiego i Piotra Tulei o wyłączenie z udziału w postępowaniu w sprawie wniosku grupy posłów, sygn. akt K 34/15
(3 sędziów TK:
Andrzej Wróbel – przewodniczący
Zbigniew Cieślak – sprawozdawca
Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz).
Jak można przeczytać postanowienie to było wynikiem pism z 25 listopada 2015 r., w których sędziowie Trybunału Stanisław Biernat, Andrzej Rzepliński i Piotr Tuleja zwrócili się o wyłączenie ich ze składu orzekającego w sprawie o sygn. akt K 34/15” http://ipo.trybunal.gov.pl/ipo/Sprawa?&pokaz=dokumenty&sygnatura=K%2034/15 .
Wyłączenie 3 sędziów nastąpiło 30 listopada 2015 r. i DOTYCZYŁO wszystkich czynności w postępowaniu zarówno zabezpieczającym jak i rozpoznawczym z uwagi na IDENTYCZNY przedmiot orzekania (sygn. akt K 34/15). Podkreślamy jeszcze raz, obydwa postanowienia TK zostały wydane tego samego dnia, tj. 30 listopada 2015 r.
W konsekwencji 3 sędziów TK, Stanisław Biernat, Andrzej Rzepliński i Piotr Tuleja, nie powinno orzekać w postępowaniu zabezpieczającym. Także co najmniej 3 sędziowie TK, Andrzej Wróbel, Zbigniew Cieślak i Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz, powinni byli wezwać sędziów TK Stanisława Biernata, Andrzeja Rzeplińskiego i Piotra Tuleję, aby nie orzekali w postępowaniu zabezpieczającym, gdyż tego samego dnia wyłączyli ich z orzekanie w sprawie. Konkludując, co najmniej 6 sędziów TK nie powinno orzekać w postępowaniu zabezpieczającym, gdyż mieli wiedzę o wniosku z 25 listopada 2015 r. Byli to: Stanisław Biernat, Andrzej Rzepliński, Piotr Tuleja, Andrzej Wróbel, Zbigniew Cieślak i Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz.
Pośpiech nie popłaca. Dnia 30 listopada 2015 r. w postępowaniu zabezpieczającym nie brał udziału sędzia TK Leon Kieres. Gdyby orzekał w postępowaniu zabezpieczającym, to wymóg minimum 9 sędziów pełnego składu zostałby dotrzymany po uprzednim wyłączeniu 3 sędziów TK Stanisława Biernata, Andrzeja Rzeplińskiego i Piotra Tulei. Już z tego powodu postanowienie zabezpieczające z 30 listopada 2015 r. jest sprzeczne z art. 379 kpc ergo nieważne ex lege. Pełny skład TK był konieczny do wydania takiego postanowienia (i sztucznie stworzony z udziałem iudices inhabiles) z uwagi na wymóg formalny odejścia od dotychczasowego, wyrażanego czterokrotnie stanowiska TK o braku prawnych możliwości wydawania postanowień zabezpieczających w sprawach o uznanie zgodności ustaw z konstytucją. Nota bene, w ustawie o TK znajduje się przepis o wydawaniu postanowień tymczasowych (zabezpieczających) i dotyczy on WYŁĄCZNIE skarg indywidualnych (art. 68 ustawy o TK). Nie ma więc żadnych możliwości skorzystania z kodeksu postępowania cywilnego poprzez art. 74 ustawy o TK (norma odsyłająca). Sprawa postanowień tymczasowych jest bowiem uregulowana w stosunku do spraw innych niż wymienione w art. 68 ustawy o TK poprzez PRZEMILCZENIE. Skoro ustawodawca pamiętał o wskazaniu możliwości zastosowania postanowień tymczasowych do skarg, to nie stosuje się tego przepisu w INNNYCH sprawach.
II. Postanowienie zabezpieczające zostało wydane wadliwie od strony formalnej. W rzeczywistości nie zakazywało ani nie nakazywało Sejmowi żadnego zachowania co jest conditio sine qua non prawidłowo napisanego postanowienia zabezpieczającego. Postanowienie zawiera wezwanie Sejmu do wstrzymania się z wyborem sędziów. Postanowienia zabezpieczające muszą nakazywać określone działanie/zachowanie lub zakazywać. Nie mogą wzywać, ponieważ są wtedy nieegzekwowalne.
III. Wyrok w sprawie Trybunał wydał dnia 3 grudnia 2015 r. (sygn. akt K 34/15) w składzie 5 sędziów TK:
Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz – przewodniczący
Leon Kieres – sprawozdawca
Stanisław Rymar
Andrzej Wróbel
Marek Zubik – sprawozdawca.
W sprawie tej do rozpoznania został powołany skład pełny. Wynika to z zarządzenie Prezesa TK widniejącego na stronach TK jeszcze w przeddzień orzekania. Skład pełny oznacza uznanie sprawy za zawiłą i nie może zostać zmieniony (brak stosownego przepisu w ustawie o TK i w kodeksie postępowania cywilnego). Co więcej, nastąpiło rozpoczęcie rozpatrywania sprawy w składzie pełnym. Takie rozpoczęcie stanowiło bowiem rozpoznanie wniosku o zabezpieczenie. Kodeks postępowania cywilnego nie przewiduje zmiany składu w sprawie raz uznanej za zawiłą zwłaszcza po rozpoczęciu orzekania.
Wydanie wyroku z 3 grudnia 2015 r. ponownie naruszało art. 379 kpc w związku z art 74 ustawy o TK i jest NIEWAŻNE ex lege.
Na marginesie można jeszcze wyrazić wątpliwości co do orzekania w dniu 3 grudnia 2015 r. 2 sędziów TK: Sławomiry Wronkowskiej-Jaśkiewicz i Andrzeja Wróbla. Tych dwóch sędziów powinno było wezwać 30 listopada 2015 r. sędziów TK Stanisława Biernata, Andrzeja Rzeplińskiego i Piotra Tuleję, aby nie orzekali w postępowaniu zabezpieczającym.
Sam Trybunał Konstytucyjny w oświadczeniu prasowym umieszczonym w języku angielskim na stronach Trybunału nie podał w jakim składzie zapadł wyrok, http://trybunal.gov.pl/en/news/press-releases/after-the-hearing/art/8749-ustawa-o-trybunale-konstytucyjnym/ .
Wszystkie wskazane błędy są nie do obrony w świetle polskiego prawa i na arenie międzynarodowej.
Z wyrazami szacunku
Stefan Hambura – Rechtsanwalt
Adam Tomczyński – radca prawny

http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/276677-prawnicy-do-prof-rzeplinskiego-30-listopada-2015-r-byl-feralnym-dniem-dla-trybunalu-konstytucyjnego-jak-i-dla-pana-prezesa

0

Humpty Dumpty

1842 publikacje
75 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758