Dziś o godzinie 14 pod Kancelarią Premiera „Solidarność” wraz z OPZZ oraz Forum Związków Zawodowych rozpoczęła budowę tzw. „miasteczka emerytalnego”, w którym pikietują przeciw podwyższeniu przez rząd Donalda Tuska wieku emerytalnego.
Protest potrwa, aż do piątku kiedy to związkowcy przeniosą się przed budynek Sejmu, w którym posłowie będą debatować nad wnioskiem o przeprowadzenie referendum w tej sprawie. Do protestujących przyjechali Jarosław Kaczyński oraz Ludwik Dorn, którzy w przemówieniach oskarżyli premiera o działanie na rzecz najbiedniejszych oraz przerzucanie na nich kosztów jego nieudolnych reform.
Niestety żaden z nich nie zdobył się na odwagę i nie powiedział szczerze swojemu "ludowi", iż te protesty, to tylko gra o pietruszkę. Nie ma znaczenia kiedy będzie się przechodziło na emeryturę. Czy w wieku 62, 65, czy może 67 lat. Emerytura i tak będzie (jeśli w ogóle będzie) tak niska, iż przeżycie bez dorywczej pracy będzie w praktyce niemożliwe. Już teraz wielu emerytów staje przed dylematem, czy zapłacić rachunki, czy wykupić lekarstwa. A co będzie, gdy Rostowskiemu nikt już nie będzie chciał pożyczyć pieniędzy?
Dlatego należy docenić szczerość Waldemara Pawlaka, który jako jeden z niewielu prominentnych polityków, odważył się przyznać, iż zamiast liczyć na państwową jałmużnę, Polacy powinni lepiej zadbać o dobre relacje z dziećmi…