Każdy, kto miał do czynienia ze specjalistami od zwalczania terroryzmu, doskonale zna tę powtarzaną przez nich do znudzenia mantrę – celem działania terrorystów jest wywołanie ogromnego strachu, sparaliżowanie tym strachem jak największej liczny osób i zarządzanie nimi poprzez strach właśnie. Każdy specjalista od zwalczania terroryzmu powtarza to w kółko. Powtarza też, że ludzie którzy stoją za zamachami terrorystycznymi nie mają w głowach ani idealistycznych wizji, ani Boga, ani tym bardziej miłości bliźniego swego. Mają tam tylko żądzę władzy i żądzę zysku, które czasem splecione są ze sobą, a czasem nie. Zarządzenie strachem w przypadku społeczeństw zachodnich polega na tym, że ludziom trzeba wszczepić głęboko w serca i mózgi przekonanie o tym iż każde zejście do metra może zakończyć się śmiercią. […]
Każdy, kto miał do czynienia ze specjalistami od zwalczania terroryzmu, doskonale zna tę powtarzaną przez nich do znudzenia mantrę – celem działania terrorystów jest wywołanie ogromnego strachu, sparaliżowanie tym strachem jak największej liczny osób i zarządzanie nimi poprzez strach właśnie. Każdy specjalista od zwalczania terroryzmu powtarza to w kółko. Powtarza też, że ludzie którzy stoją za zamachami terrorystycznymi nie mają w głowach ani idealistycznych wizji, ani Boga, ani tym bardziej miłości bliźniego swego. Mają tam tylko żądzę władzy i żądzę zysku, które czasem splecione są ze sobą, a czasem nie.
Skala i kaliber oszustwa póki co jeszcze nie te, ale mechanizm identyczny. Strach usprawiedliwia wszystko. Jeśli człowiek wmówi sobie, że Kaczyński to faszysta, który chce zniszczyć Polskę, a Komorowski chce porozumienia z Rosją i to jest dla Polski dobre to nie uczyni tego z głębokiej wiary w powyższe, ale ze strachu właśnie. Nasi kapryśni bracia zaś w straszeniu są chyba mistrzami świata i trzeba mieć naprawdę nerwy jak postronki, żeby nie bać się tych wszystkich zagrywek. Jeśli porównalibyśmy ich dzisiejsze działania do tego co robi terroryzm islamski to wyjdzie na to, że oba żywioły są tak samo groźne. Co to znaczy? To znaczy mniej więcej to – bomba w metrze tak, inwazja nie. Nie wie bowiem krajowy leming jednej ważnej rzeczy, która umyka mu właśnie dlatego, że ma on sparaliżowane serce – jeśli ktoś organizuje akcje terrorystyczne to znaczy, że ma zamiar rządzić za pomocą strachu, rządzić zdalnie i do tego potrzebny mu jest strach. Bez niego nie da się rządzić zdalnie. Gdyby ktoś taki chciał rządzić bezpośrednio, używając do rządzenia aparatu tajnej policji, szykan, rewizji, obozów i całego zespołu środków znanych z przeszłości, których najbardziej obawiają się krajowe lemingi, nie organizowałby akcji terrorystycznych, organizowałby prowokacje. Nie warto się więc bać teraz. Zostawcie swój strach na bardziej odpowiednią chwilę. Teraz zaś podnieście głowy. Właśnie to trzeba zrobić. Inaczej będzie po nas. Drugi samolot nie spadnie, wojsko nie przekroczy granicy i nikt nie będzie strzelał do dzieci, bo nie ma na to siły i środków. Cel został osiągnięty. Tylko od nas zależy czy będzie to sukces trwały czy zweryfikujemy go i odniesiemy swoje własne zwycięstwo, tak jak to wielokrotnie czyniły w przeszłości społeczeństwa zachodu.
swiatlo szelesci, zmawiaja sie liscie na basn co lasem jak niedzwiedz sie toczy