Jak widać polscy parlamentarzyści pozazdrościli twórczej weny kolegom-biurokratom z Brukseli i trudzą się wielce, by dogonić w końcu ten mityczny „Zachód”. Wprawdzie wysiłki w maksymalnym zbiurokratyzowaniu kraju trwają w najlepsze już od dawna, teraz jednak Polska, za sprawą klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości, a zwłaszcza WCz Adama Hofmana, wejdzie już na poziom wyższy znacznie niż poprzednio i zainteresuje się… żywieniem Polaków!
Moglibyśmy zastanawiać się długo czy są granice faszyzmu których polscy politycy by nie przekroczyli, gdybaniem jednak nic się nie osiągnie, o czym najlepiej wie sam poseł Hofman, który powołując komisję ds. narodowego programu zdrowego żywienia od słów chce przejść do czynów i już grozi, że efektem pracy wspomnianej komisji będzie ustawa całkowicie zakazująca „niezdrowego jedzenia” w szkołach.
Pytań oczywiście można by mieć kilka: Przede wszystkim, czy opiekuńcze łapska PiS zakażą jedynie handlu „niezdrową żywnością” na terenie placówek edukacyjnych, czy też może powstanie kolejnych kilka etatów urzędniczych w każdej szkole, kontrolujących, czy aby żaden rodzic w porywie szaleństwa nie wepchnął był swojemu dziecku do plecaka paczki czipsów? Dalej – kto ustalał będzie takie zdrowe menu, bo przecież wiadomo, iż diety różnią się między sobą znacznie, a twórca każdej z nich przekonuje, że zbawienne skutki dla ludzkiego organizmu ma tylko ta jego autorstwa.
Odpowiedzi poznamy być może niedługo, choć ja – optymista, wciąż jeszcze liczę, że są w kraju naszym normalni zdrowi ludzie, którzy na totalitarne zapędy PiS i WCz posła Hofmana odpowiedzą już w wyborach (a może wcześniej???) i pokażą socjalistom, że czas bolszewickiej rewolucji minął bezpowrotnie. Jednak póki jeszcze lewica spod znaku PiS jest tolerowana, taki to dzisiejszy „bohater” mojego wpisu, towarzysz Hofman, dokazuje sobie bezkarnie na dodatek kłamiąc własnym wyborcom w żywe oczy mówiąc np. że „zdrowa dieta w szkole może być wprowadzona za darmo”.
Nigdy lewicy nie podejrzewałem o uczciwość, nigdy też nie zgrzeszyłem wiarą, iż członkowie takich tam PiSów czy Platform Obywatelskich mogą w tematach na które się wypowiadają posiadać niezbędną wiedzę. Do rzeczy: żadna dieta – zdrowa, chora czy niezdiagnozowana, nie może być NIGDY bezpłatna. NIGDY, bo nawet w najczystszym komuniźmie ktoś musiałby pracować na to, bo drugi otrzymał coś-tam bez płacenia. Słowa WCz Adama Hofmana dowodzą jedynie, że politycy za naturalne uznali już, że to co otrzymują na koszt podatników jest jak manna z nieba, czemu oczywiście dziwić się nie można patrząc na parlamentarzystów którzy w twórczym biurokratycznym zapale ani pomyślą o uczciwej pracy, której owoce – jak wszyscy zwykli, szarzy obywatele, musieliby szanować.
Ale wracając do tematu,
W normalnym państwie tylko rodzic może decydować o własnych dzieciach, tak samo tylko posiadacz decyduje o swojej prywatnej własności. Państwo socjalistyczne niemoralne jest dlatego, że występuje przeciw naturze – odbiera władzę rodzicielską rodzicom, tak jak rozmaitymi podatkami konfiskuje prywatną własność posiadaczom. A wszystko co występuje przeciw normalności i naturze musi prowadzić do upadku! Dlatego, wbrew pozorom, dobrze brzmiące hasła walki o zdrowie dzieci są tak samo złe jak wszelkie inne przejawy socjalistycznego barbarzyństwa ponieważ:
1. Niszczą rodzinę jako strukturę strukturę, minimalizując autorytet rodziców.
2. Występują przeciw wolnej woli człowieka, który ma naturalne prawo do samostanowienia o sobie.
3. Zdejmują z ludzi odpowiedzialność przekładając ją na państwo, tym samym doprowadzają społeczeństwo do uzależnienia się od przywódców, co de facto dzieli ludzi na dwie grupy Panów – polityków i niewolników – resztę.
4. Otwiera państwu drogę do jeszcze szerszej ingerencji w życie ludzi, tym samym doprowadzając z pewnością do kolejnych nadużyć.
Problemem naprawdę nie jest to, że jeden rodzic na stu niewłaściwie zajmował będzie się swoimi dziećmi! Problemem jest to, że ktokolwiek śmie w to „zajmowanie się” ingerować, a jeszcze, nie daj Boże, nagłaśniać to publicznie! Działanie państwa w sferach do których państwo nie jest potrzebne ZAWSZE przynosi efekty odwrotne do zamierzonych, chyba że uznać należy, że totalitarne państwo celowo działa na szkodę własnych obywateli.
Ale jest też jeden aspekt pozytywny – scena polityczna w Polsce zaczyna się klarować. Łże-prawica taka jak PiS po wielu latach kłamstw zaczyna przyznawać się do faktycznie wyznawanej ideologii. Jakiś czas temu WCz Jarosław Kaczyński powiedział np. „My nie boimy się żadnych zarzutów, niech nam mówią, że jesteśmy lewicowi, może i po trosze jesteśmy”, później działacze PiS przebąkiwać zaczęli, nieśmiało bo nieśmiało, o możliwej koalicji z SLD, która to koalicja, dla bacznego obserwatora, nie mogłaby być faktycznie zaskoczeniem.
JE Donald Tusk przyznaje się natomiast do bycia socjal-demokratą bojąc się chyba, że na kłamstwach odnośnie swoich „liberalnych poglądów” straciłby więcej niż na niezrealizowanych obietnicach z expose.
No i cieszy też rzecz jeszcze jedna – byłem skłonny podejrzewać, że posłowie Wipler i Gowin odchodząc z partii-matek uczynili jedynie z góry zaplanowany ruch i tworząc własne struktury pozostawiają drogę ucieczki dla nie do końca skompromitowanych kolegów ze skompromitowanych partii.
Po rozdmuchanej aferze z pobiciem WCz posła Wiplera on przynajmniej wydaje się być już poza podejrzeniami – gorliwość z jaką dziennikarze usłużnych mediów rzucili się nań usiłując z posła Wiplera uczynić awanturnika i pijaka, zdaje się przemawiać na rzecz braku politycznych koneksji i układów lidera Fundacji Republikańskiej. A kto nie z agenturą ten z nami? Miejmy nadzieję.
Kasper Gondek, Junta.pl
Obiektywna rzeczywistość - Rozum - Własny Interes, Egoizm - Kapitalizm