POLSKA
Like

O Polsce „samorządnej” i nie tylko

29/10/2018
767 Wyświetlenia
0 Komentarze
7 minut czytania
O Polsce „samorządnej” i nie tylko

Piszę przede wszystkim dlatego że chciałbym szczególnie podziękować za komentarze do mojego wpisu o Polsce „samorządowej”. Te komentarze są dla mnie najlepszym świadectwem że w Polsce myśl o sprawach ważnych „jeszcze nie umarła”, a poziom tej myśli przerasta wielokrotnie to co oferują nam władcy „III Rzeczpospolitej”. Jednym słowem: jest jeszcze nadzieja na zmiany na lepsze. I to powinno podtrzymywać ludzi na duchu. Tak naprawdę sprawa samorządu to tylko fragment ogromu zmian jakie są niezbędnie potrzebne dla „dźwignięcia Polski wzwyż” jak to powiedział Rydz z dodatkiem że „choćby w krzyżach trzeszczało”. Najważniejsza jest zmiana oblicza naszej państwowości przez nadanie jej dwóch niezbędnych cech: – niepodległości i samorządności. Niepodległość ma się wyrazić w otwartym przyjęciu ciągłości państwowej w stosunku do odrodzonego przed […]

0


Piszę przede wszystkim dlatego że chciałbym szczególnie podziękować za komentarze do mojego wpisu o Polsce „samorządowej”.

Te komentarze są dla mnie najlepszym świadectwem że w Polsce myśl o sprawach ważnych „jeszcze nie umarła”, a poziom tej myśli przerasta wielokrotnie to co oferują nam władcy „III Rzeczpospolitej”.

Jednym słowem: jest jeszcze nadzieja na zmiany na lepsze.

I to powinno podtrzymywać ludzi na duchu.

Tak naprawdę sprawa samorządu to tylko fragment ogromu zmian jakie są niezbędnie potrzebne dla „dźwignięcia Polski wzwyż” jak to powiedział Rydz z dodatkiem że „choćby w krzyżach trzeszczało”.

Najważniejsza jest zmiana oblicza naszej państwowości przez nadanie jej dwóch niezbędnych cech:

– niepodległości i samorządności.

Niepodległość ma się wyrazić w otwartym przyjęciu ciągłości państwowej w stosunku do odrodzonego przed stuleciem państwa polskiego.

Samorządność zaś przez powszechny udział Polaków w życiu państwa w różnych dziedzinach i na różnych szczeblach, ale zawsze z myślą o wspólnym dobru – Polsce.   

Współczesność charakteryzuje się stanem zawładnięcia niemal wszystkich dziedzin naszego życia przez „zawodowców” tj ludzi którzy w każdej działalności widzą tylko źródło własnych korzyści.

Mamy zatem zawodowych sportowców, działaczy społecznych, polityków, showmanów, podglądaczy, a nade wszystko – mentorów pouczających nas co mamy robić i jak się zachowywać.

Nie trzeba dodawać że większość z tego towarzystwa to są po prostu ludzie wynajęci przez częstokroć głęboko zakonspirowane ośrodki decyzyjne.

Dla przełamania tego ciążącego nam od wielu lat stanu niezbędne jest otwarte działanie ze strony tych wszystkich którzy mając pełną świadomość realiów zmierzają do „przystanku niepodległość”.

Niestety niepodległości nie da się przemycić udając że dąży się jedynie na naprawy „III Rzeczpospolitej”, musi być ona jasno przedstawiona jako cel naszych działań.

Szczerze współczuję tym wszystkim którzy podjęli się trudu nadania cech niezawisłości tworowi państwopodobnemu jakim jest w założeniu potwierdzonym stosowaną konstytucją – „III Rzeczpospolita”.

Zupełnie inaczej wyglądałoby to gdyby się wystąpiło z programem odzyskania pełnej niepodległości i przystosowanym do tego projektem postanowień konstytucyjnych przy nawiązaniu zerwanej bezprawnie ciągłości państwowej.

Uniknęłoby się tej drogi przez mękę jaką przechodzi obecna władza w Polsce.

Niebagatelnym elementem odbudowy niepodległości jest organizacja pracy na rzecz lokalnych społeczności, dbałość o jej harmonijne współżycie i zaspokojenie potrzeb.

Chodzi także o rozwijanie więzi i współodpowiedzialności za losy całej wspólnoty narodowej i reprezentującego ją państwa.

Pierwszym ogniwem takiej wspólnoty będzie zawsze rodzina, rozumiana jako niezbędna więź pokoleniowa. Pełna rodzina to nie tylko rodzice i dzieci, ale też i inni jej członkowie z dziadkami na czele.

Klasycznym przykładem takiej rodziny jest rodzina związana z warsztatem pracy, a w tym szczególnie z gospodarstwem wiejskim, ważne jest też powiązanie jej z wyodrębnionym rodzinnym domem stanowiącym łącznik dla tych jej członków którzy opuścili wspólne miejsce zamieszkania.

Drugim ogniwem jest wspólnota osiedlowa na wsi nosząca niegdyś nazwę „gromady”.

Jest to pojęcie nieco szersze niż wieś, gdyż dotyczy nie tylko sprawy zamieszkania w jednej miejscowości, ale związków uprawniających do stworzenia wspólnej organizacji działań na rzecz tej społeczności.

Odbudowa lokalnych więzi międzyludzkich jest ważnym zadaniem zarówno dla administracji terenowych jak i dla różnych organizacji społecznych. Mamy w tym względzie do nadrobienia wieloletnie zaległości, a bez tych więzi nie da się stworzyć prawidłowo funkcjonującej wspólnoty narodowej i kulturowej.

Głównym ośrodkiem lokalnego samorządu powinna być gmina wyposażona w uprawnienia powiatowe i w miarę rozwoju rozszerzane.

Na niej właściwie kończą się możliwości sprawowania władzy samorządowej czyli takiej która tworzy się z wyboru ludzi osobiście wyborcom znanych.

Stąd moja propozycja połączenia tych dwóch szczebli administracyjnych.

Przy współczesnych środkach komunikacji nie stanowi to problemu nawet przy ograniczeniu ich ilości. Takim centrum może być każde miasto posiadające około 10 tys. ludności i warunki dla rozwinięcia odpowiedniego wachlarza usług.

Ważne jest jak najszersze zaangażowanie w różnoraką działalność społeczną lokalnego środowiska.

Jest to najlepsza droga do umacniania poczucia więzi narodowej, niezbędnej dla stworzenia siły oporu w stosunku do prowadzonej obecnie ofensywy niszczycielskich sił przeciwko naszej kulturze.

Dlatego też organizacja samorządu nie może być traktowana zdawkowo jako przyczepka do podziału administracyjnego państwa, ale jako twórcze ogniwo wspólnoty narodowej.

  

Z nakazu UE dąży się do wzmocnienia regionalnej władzy odgrywającej wyraźnie przeciwstawną rolę w stosunku do zarządu państwowego i usiłującej tworzyć pozory autentycznej odrębności.

Możliwe że jest to uzasadnione kultywowanym dziedzictwem podziałów dzielnicowych, jak np. w Niemczech.

W Polsce nie ma takich zależności, są natomiast pewne odrębności językowe i obyczajowe, takie jak Podhale, Kaszuby, Kurpie itp.

Mogą one tworzyć swoją wspólnotę na gruncie czysto kulturowym, natomiast szersze związki pozostaną zawsze domeną samorządu lokalnego związanego z określonymi miejscowościami.

Wszystkie te działania powinny zmierzać do jednego, najważniejszego celu jakim jest stworzenie prawdziwej wspólnoty narodowej. 

0

Andrzej Owsinski

794 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758