O naturze świata.
06/02/2011
407 Wyświetlenia
0 Komentarze
2 minut czytania
Myślę, że świat jest skomplikowany: ten rzeźnik Mubarak, który 2 jeszcze tygodnie temu był "naszym sukinsynem", przedwczoraj był sukinsynem, ale już, jakby " nie naszym", w ciągu 24 godzin stał się "sukinsynem demokratycznym", żeby nie powiedzieć – "dobrym". Ile twarzy może jeszcze mieć ten sukinsyn ? Posłanka Mucha Joanna, która w trosce o uratowanie publicznych finansów, przed ich rozsadzeniem przez nieuzasadnione oczekiwania osób starszych, powiedziała głośno to, co jej szefowie tylko w łazience i to przy włączonym prysznicu, z jedynki na liście Platformy, może stać się „Joanną bez miejsca”, nie tylko – użyjmy terminologii z repertuaru przedstawicieli narodu, biorącego, ale nawet dającego. Koszmar. Za to Miro, który niejedno widział, słyszał, a może nawet i zapisał albo – nie daj […]
Myślę, że świat jest skomplikowany:
ten rzeźnik Mubarak, który 2 jeszcze tygodnie temu był "naszym sukinsynem", przedwczoraj był sukinsynem, ale już, jakby " nie naszym", w ciągu 24 godzin stał się "sukinsynem demokratycznym", żeby nie powiedzieć – "dobrym".
Ile twarzy może jeszcze mieć ten sukinsyn ?
Posłanka Mucha Joanna, która w trosce o uratowanie publicznych finansów, przed ich rozsadzeniem przez nieuzasadnione oczekiwania osób starszych, powiedziała głośno to, co jej szefowie tylko w łazience i to przy włączonym prysznicu, z jedynki na liście Platformy, może stać się „Joanną bez miejsca”, nie tylko – użyjmy terminologii z repertuaru przedstawicieli narodu, biorącego, ale nawet dającego.
Koszmar.
Za to Miro, który niejedno widział, słyszał, a może nawet i zapisał albo – nie daj Bóg! nagrał, z bycia na out’cie, ma szansę wrócić na środek rozegrania.
Morał? Jak chcesz długo grać – nagrywaj !
Rychu (którego nie lubię), wydukał do kamery, że jak się cieszy to się czesze czy jakoś tak.
To brzmiało kiepsko, ale mimo wszystko lepiej, niż bełkocik spoconego ze strachu Marka (którego też nie lubię):
Ja się nie boję ! Ja się nikogo nie bojęęęęęę !!!!!!!
Media ryją z Rycha, i nie pytają Marka, czy już przestał się moczyć.
To się selektywność nazywa.