Znalazłem w sieci komentarz, który wymaga by przytoczyć go w całości. Jest to świadectwo jednego z zatrzymanych za awanturę związaną z „bolszewickim marszem”.
"….Ludzie obudźcie się! Jestem jednym z zatrzymanych 184 osób we wtorek w Warszawie. Do całej tej akcji wzięto ponad 7000 policjantów, do tego oddziały żandarmerii wojskowej i tłumy ochroniarzy. Policja korzystała z najnowocześniejszych i zarazem najdroższych dostępnych jej środków: helikopter, setki samochodów, polewaczka, gazy, broń gładkolufowa a także najnowsze ubrania i hełmy. Brzmi jak obraz z wojny, prawda? Jako, że widziałem to wszystko od środka powiem jak było. Przede wszystkim pierwszym winowajcą całej zaistniałej sytuacji jest pani Gronkiewicz Waltz która swą rażącą głupotą błysnęła kolejny raz i zezwoliła na organizację tego marszu rosyjskich kibiców. Jednak to wciąż nie wierzchołek góry lodowej. Wierzchołkiem jest pan Tusk który chciał się pochwalić jak świetnie działa policja i sądownictwo w naszym kraju. To właśnie jemu zawdzięczamy to wszystko co miało miejsce we wtorek w Warszawie. Setki policjantów prowokowało młodych ludzi do ataku na nich, policja bezpodstawnie używała gazu, pałek i broni gładkolufowej. 60% aresztowanych to ludzie zupełnie przypadkowi i niewinni, 'powinięci’ tylko na sztukę pod publiczkę, by można było pokazać ich zatrzymania w telewizji. Reszta przewinień to śpiewanie pieśni meczowych, patriotycznych, 'nielegalne zbiorowiska’ czyli grupy znajomych które po prostu szły sobie ulicą w stronę strefy kibica. W kilku przypadkach ktoś rzucił jakąś butelkę albo petardę, ale ludzie, to nie jest przestępstwo wymagające zatrzymań na miarę grup terrorystycznych – bo tak nas traktowano. Ślepo wierzycie mediom i ich propagandzie zamiast poszukać relacji ludzi którzy byli na miejscu. Nas nazywacie bandytami? Największymi bandytami zaraz po PO w tym kraju jest policja – niewinnych ludzi traktowano jak najgorsze śmieci, kopano, bito, gazowano i to wszystko niby w imię prawa. Najśmieszniejsze, że polska, tak chwalona przez media, policja to w większości banda dzieciaków w wieku 18 – 24 lata która przyszła do policji bo miała jakieś kompleksy. Teraz za wyżywanie się na zwykłych ludziach płacone są im pieniądze z naszych podatków. Policjant który był świadkiem na mojej rozprawie miał około 23 lat i nie potrafił się nawet poprawnie wysłowić przed sądem. Mówił "poszłem", "wyszłem", "kopłem", ciągle się zacinał i jąkał jak jakiś analfabeta a ręce trzęsły mu się jak osiki. I to jest człowiek który ma dostęp do broni, człowiek który ma chronić Was w razie zagrożenia. O 9 rano w sądzie na Marszałkowskiej był sam minister Sikorski. Po co? To już dopowiedzcie sobie sami. Na komendzie policjanci cieszyli się bo za każdą osobę która dostała wyrok obiecano 1000 złotych premii policjantowi który zmusił tę osobę do przyznania się do winy. Nie wierzcie mediom i ich propagandzie. To wszystko jest oszustwo, to na co patrzycie w telewizji, to co słyszycie w radio i to co czytacie w Internecie to krzywe odbicie tego co tak naprawdę miało miejsce. Pozdrawiam myślących. …"