historia, wiedza, pisarz, poeta
Wisława Szymborska zmarła. Jest juz poza naszą jurysdykcją, Bóg ją teraz osadzi nam nic do tego. Zostają po nas nasze dzieła, to co zrobiliśmy albo nie zrobiliśmy czy zaniechaliśmy. Oczywiście internet jest pełen peanów na jej temat i mniej lub bardziej szczerych zalów. Rzecz w tym, ze słózyła ona jak mogła oprawcom najbardziej złowrogiej ideologii jaka jest na Ziemi od początków dziejów. Nie zająknęła się ani słowem w temacie, nie powidziała przepraszam… wspomniała tylko, ze komunizm ja oszukał. Waldemar Łysiak, skwitował to krótko, "ona lubi służyć". To skaza niejednego artysty i gdyby oceniać talent artysty i jego dzieła wedle jego moralności…no coz, niejedno dzieło trzeba by było na śmietnik posłać.
Wielki malarz David wspaniale sportretował wiezioną na szafot Marię Antoninę, namalował kilka portretów Napoleona i jego notabli. Pederasta Michał Anioł Buonarotti stowrzył arcydzieła w Kaplicy Sykstyńskiej. Chuligan, oszust i rozrabiaka Caravaggio namalował "Powołanie św. Mateusza"… mozna by tak długo…
O co chodzi, o to, że jeśli jesteś twórcą i robisz coś mistrzowsku, to nie upowaznia to nikogo do dyktowania innym ludziom jak mają zyć, w co wierzyć, o co zabiegać… Geniusz w jakiejs dziedzinie automatycznie nie oznacza prawości, szlachetności, wielkiego ducha, wysokiego poziomu moralnego…To juz jest palec bozy…ON JEST DAWCĄ… i nic nam do tego. Ale jestesmy ludźmi ułomnymi, mozemy się mylić. Dlatego nie nalezy ulegać łatwo autorytetom w jakiejś dziedzinie, jezeli owe autorytety robią akurat coś innego.
Kiedy przeczytałem posta jednego z blogerów i treść "słynnego" listu i jego sygnotariuszy…poczułem smutek. Az do tej chwili nie wiedziałem, ze podpisał się tam Karol Bunsch. To ulubiony pisarz moj i Waldemara Łysiaka… Łysiak bardzo cenił prozę Bunscha, ja takze. Wspaniały język polski i jeszcze wspanialej zarysowane postacie. Dzieki niemu, historia Polski piastowskiej stała się czymś realnym. Jest mi smutno, ze się o tym dowiedziałem teraz… Nie chodzi mi o potępienie tego człowieka ale o wiedzę. Inna sprawa, ze nie próbował on mówic innym jak zyc i w co wierzyc. Z jego ksiązek wynika to jasno. Zwłaszcza postać arcybiskupa Jakuba Świnki jest tutaj godna przypomnienia. To był patron zjednoczenia królestwa polskiego w XIV, bez niego nie byłoby Polski Łokietka.