Obserwuję dyskusję na temat „Quo Vadis Nowy Ekranie” ale drugim okiem zerkam na to co się dzieje z Ruchem Narodowym. Taki zez sterowany jak mawiał Jan Tadeusz Stanisławski.
Nowy Ekran. Łatwo nie jest, ale nigdy nie było, i zaczyna już nie tylko nieładnie pachnieć, ale po prostu śmierdzieć ubecją. Co ciekawe, za sprawą osoby, która jest uosabiana z NE. Mówisz Nowy Ekran – myślisz Opara. Albo odwrotnie mówisz Opara – myślisz Nowy Ekran. Przykładając do tego to co się dzieje (a raczej nie dzieje) z Ruchem Narodowym można całość przyrównać do "Operacji Cezary" jaką było stworzenie V Komendy (V Zarządu) WiN przez bezpiekę.Analogii jest aż nadto. I obym się mylił.
Genezy powstania NE nikomu nie trzeba przypominać. Spotkało się tu sporo osób, które mają przede wszystkim w sercu bialo-czorwoną i chociaż się różnią programowo to w większości cel mają ten sam – Wielką Polskę. Wielką, to znaczy Suwerenną, Niepodległą, Wolną, Samostanowiącą, Sprawiedliwą.
Twórcy NE poszli drogą działalności gospodarczej, wybierając spółkę akcyjną jako formę istnienia. Droga dobra jak każda inna jeżeli prowadzi do założonego z góry celu. Spółka Akcyjna na co wiele osób zwróciło uwagę podlega pewnym prawom pisanym, a samo zachowanie się Zarządu i Rady Nadzorczej – poza działaniami formalnymi – podlega nazwijmy to dobrym obyczajom, pewnym normom niepisanym – można powiedzieć dobremu wychowaniu i zasadom. Powinno przynajmniej.
Przelano juz dość klawiatury z obu stron i o ile ze strony blogerów pytania były stawiane proste o tyle odpowiedzi były pokrętne i tak naprawdę odpowiedzi nie otrzymaliśmy. Szczytem było wyproszenie jednego czy dwu blogerów z portalu przez p. Oparę. Człowiek nie wytrzymuje nerwowo. Znamienne.
Teraz spójrzmy na Ruch Narodowy. Zbiegiem okoliczności osoby ze świecznika NE są i na świeczniku RN. Niby nic złego – wręcz przeciwnie. Popularność z NE niejako samorzutnie przekłada się na tamtą i cieszyć się że tak jest. Niestety nie w tym przypadku.
Stwierdzam, że działania i transparentność wobec NE jest niestety taka sama jak w RN. Nie wiadomo o co chodzi. I oprócz pieniędzy chodzi o coś więcej.
Patrząc na zimno: sposób postepowania z blogerami, sposób (dez)informacji, brak przejrzystości może doprowadzić do zniszczenia NE. Oczywiście nie fizycznie, w jakiś karykaturalnych formach będzie istniał nadal. To jest załatwona jedna rzecz.
Nie antysemityzm jaki się pojawia tu i ówdzie, nie rynsztokowy język pojawiający się od czasu do czasu, nie lanie wody przez p. Korwina i jeszcze kilku innych niewyżytych jezuitów klawiatury,.. ale własnie działania lub brak działań świecznika tego portalu. Można odnieśc wrażenie, że prezes zarządu jest tylko i wyłącznie figirantem. Słupem postawionym przez .. no sami wiecie przez kogo. Karty rozdaje Rada Nadzorcza co pan Opara udowodnił swoimi wpisami.
Zatem NE balansuje na krawędzi rozpadu (nie finansowego). Spójrzmy na Ruch Prawiicowy, Nową Prawice czy jak tam to się teraz nazywa. Po szumnych zapowiedziach – cisza. Zamiast programu czy dyskusji programowej pospolite ruszenie, zmierzające nie wiadomo w jakim kierunku. Potencjalny ruch został zepchnięty na mieliznę i margines przez potencjalnych jego twórców. Jak ulał do takiej działaności pasuje powiedzenie "że wam kury szczac prowadzać" a nie w politykę się bawić. Bo jest to nieudolne i szkodlowe dla jakiegokolwiek ruchu.
Chyba, że własnie o to chodzi. Żeby zniechęcić, zniszczyć w zarodku, pokazać, że to niemożliwe, że potencjalni twórcy Ruchu Narodowego to dyletanci od których się lepiej trzymac z daleka bo na najbliższe wybory nie dość, że nie stworzą żadnej – ŻADNEJ – alternatywy dla SYSTEMU PO-PiS-SLD-PSL, to zniszczą w ludziach chęć robienia czegokolwiek i na kolejne lata pozwolą bezkarnie działać systemowi bandy czworga. Czyżby Operacja "Cezary" w nowym wydaniu? Tak to z mojej perspektywy wygląda. I mam nadzieję, niewielką – ale jednak – że się mylę w tej ocenie.