Nominacja do tytułu cmentarnej hieny roku dla „w potylicę”
07/09/2012
507 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
Muszę przyznać, że tego typu żerowanie na śmierci osoby, którą się ceniło, jest dla mnie obrzydliwe.
Najpierw kilka cytatów z notki portalu www.wpolityce.pl o śmierci Józefa Szaniawskiego: „Ta śmierć, jej okoliczności, kontekst nie mieszczą się w głowie. Znowu mnożą się pytania jak to możliwe. Podobnie jak wiele innych w ostatnich latach, zwłaszcza od czasu smoleńskiej tragedii.” Dalej: „..zginął we wtorek w Tatrach. Rzekomo spadł w przepaść. Świadków nie ma.” Mają Państwo dość? Nie?No to jeszcze trochę: „To co robił wielu przeszkadzało. Jego śmierć przychodzi w momencie kryzysu obozu władzy. Cisną się pytania czy ma odwrócić uwagę od afer? Od ujawnianego złodziejstwa? Niestety, pod obecnymi rządami nie mamy większych szans na wyjaśnienie tej śmierci jak i innych tragedii dotykających obóz niepodległościowy i ludzi z nim powiązanych.” Całość tego syfu można znaleźć tuhttp://wpolityce.pl/wydarzenia/35535-w-zagadkowym-wypadku-w-tatrach-zginal-jozef-szaniawski-czlowiek-ktory-walczyl-o-prawde-o-misji-pulkownika-kuklinskiego
Muszę przyznać, że tego typu żerowanie na śmierci osoby, którą się ceniło, jest dla mnie obrzydliwe. Bo co usprawiedliwia sugerowanie, bez żadnych dowodów, że ta tragiczna śmierć była „zagadkowa”, jak głosi tytuł notki? Co uzasadnia stawianie pytań, czy nie został on zamordowany po to, by odwrócić uwagę opinii publicznej od „ujawnianego złodziejstwa obozu władzy". Co każe łączyć ją z katastrofą smoleńską? Moja odpowiedź brzmi – albo paranoja autora, albo jego skrajny cynizm. Bo albo wierzy, że za każdą śmiercią w Polsce (zwłaszcza osób wobec rządu PO nieprzychylnych) stoją służby i są to morderstwa zaplanowane z zimną krwią, albo wie, że tak nie jest, ale dla zainteresowania swoją twórczością i swoim portalem jest w stanie posunąć się do zabawy śmiercią poważanej osoby. Jest to więc dylemat: czy mamy do czynienia z wariatem czy gnojem? Przyznacie Państwo, że nie jest to sympatyczny wybór.
Zwłaszcza, że odnosi się do portalu ludzi, których kiedyś szanowałem i lubiłem. A nawet – którym trochę zawdzięczałem. Nie rozumiem, jak mogli się oni stoczyć do tego poziomu szaleństwa lub cynizmu. Nie rozumiem, jak z odważnych dziennikarzy mogli stać się właścicielami przedsiębiorstwa żerującego na czyjejś śmierci i będącego słupem ogłoszeniowym jednej z partii. I nie rozumiem, dlaczego oni sami rozdzielają na prawo i lewo świadectwa moralności, nie mając do tego żadnych kwalifikacji. Co skłania ludzi do tego, by publikować takie świństwa? Kasa, urojenia, kalkulacja polityczna, nakaz partyjny, utrzymanie narracji smoleńskiej, chęć całkowitego ogłupienia swoich czytelników? Nie mam pojęcia co siedziało we łbie autora, który z tragicznego wydarzenia wypreparował polityczny news. I czy jest coś gorszego, niż korzystanie z czyjejś śmierci dla własnego pożytku? Ale o to musiałbym chyba już spytać specjalistów w tej materii – hieny cmentarne.
Dlatego oficjalnie nominuję autora owej notki do tytułu hieny roku. Cmentarnej hieny roku.