gdy noc wygasi światła nad senną już Warszawą…
gdy noc wygasi światła
nad senną już Warszawą
ksiądz Jerzy do ołtarza
przechodzi pustą nawą
ubiera śnieżną komżę
cichutko sercem dzwoni
spokojny że Go tutaj
nienawiść nie dogoni
i z twarzą tak pogodną
choć może jeszcze bladą
o łaskę Boga prosi
dla poplamionych zdradą
a kościół już po chwili
modlitwy czuwa gwarem
tych co oddali życie
w Ojczyźnie i za wiarę
gdy noc wygasi światła
nad sennym Żoliborzem
w kościele Stanisława
modlitwy szemrze morze
a przez ten gwar ufności
przez świeże jeszcze blizny
ksiądz Jerzy cicho prosi
o spokój dla Ojczyzny …
NIEZALEZNY ZAKLAD POETYCKI. Kubalonka. Naród,który sie oburza,ma prawo do nadziei, ale biada temu,który gnije w milczeniu. Cyprian Kamil Norwid