W weekendowym wydaniu "Rzeczypospolitej" /12-13.03.2011, nr 59/ ukazał się artykuł Anny Słojewskiej "Szczyt obnażył niemoc Unii" http://www.rp.pl/artykul/13,625373.html oraz krótki wywiad z panią Ashton. Omówiony został szczyt Unii Europejskiej w sprawie Libii, który odbył się w piątek 11 marca. Okazało się, że jedyną rzeczą na którą zdobyła się Unia jest apel o ustąpienie Kaddafiego. UE nie doszła do porozumienia i nie zaapelowała nawet o zakaz lotów nad Libią. Po burzliwej dyskusji, przywódcy uzgodnili, że w końcowym dokumencie w ogóle nie wspomni się o tym problemie. Jak stwierdzono, UE koncentruje się na pomocy humanitarnej i próbuje się zorientować w sytuacji. Jak widać jest to kompletna klapa. Pani Ashton próbowała tłumaczyć, że "zadaniem szczytu nie jest przygotowanie szybkiej reakcji na wydarzenia’. Po […]
W weekendowym wydaniu "Rzeczypospolitej" /12-13.03.2011, nr 59/ ukazał się artykuł Anny Słojewskiej "Szczyt obnażył niemoc Unii" http://www.rp.pl/artykul/13,625373.html oraz krótki wywiad z panią Ashton. Omówiony został szczyt Unii Europejskiej w sprawie Libii, który odbył się w piątek 11 marca. Okazało się, że jedyną rzeczą na którą zdobyła się Unia jest apel o ustąpienie Kaddafiego. UE nie doszła do porozumienia i nie zaapelowała nawet o zakaz lotów nad Libią. Po burzliwej dyskusji, przywódcy uzgodnili, że w końcowym dokumencie w ogóle nie wspomni się o tym problemie. Jak stwierdzono, UE koncentruje się na pomocy humanitarnej i próbuje się zorientować w sytuacji. Jak widać jest to kompletna klapa. Pani Ashton próbowała tłumaczyć, że "zadaniem szczytu nie jest przygotowanie szybkiej reakcji na wydarzenia’. Po co więc go zwolano?
Po tym nieudanym zebraniu odbył się w węższym gronie 17-tu państw szczyt strefy euro. O jego rezultatach poinformował Stooq http://stooq.com/n/?f=432566&c=1&p=0 Uchwalono tam zwiększenie funduszu pomocy dla krajów strefy euro do 440 mld euro, oraz przyjęto zasady paktu dla euro mającego zacieśnić więzy gospodarcze. Van Rompuy oświadczył, że pakt jest otwarty dla krajów spoza strefy euro, które zgodzą się z jego ustaleniami. Donald Tusk od razu pospieszył ze stwierdzeniem, że Polska przystąpi do tego porozumienia. Z jakiegoś powodu zależy mu, byśmy to my spłacali długi Grecji. Na poprzednim szczycie UE, 4 lutego dostał niezłego kopniaka, a mimo to wciąż łasi się do wszystkich w nadziei, że dostanie w końcu tego cukierka. Pisałam o tym w notce "Czy klęska Tuska jest sukcesem Polski?" http://emerytka.nowyekran.pl/post/1727,czy-kleska-tuska-jest-sukcesem-polski .
Ten pakt dla euro jest zreszta tylko bladym cieniem paktu dla konkurencyjności zaproponowanego przez Merkel i Sarkozy’ego w dniu 4 lutego. Zostal on tak złagodzony, że niewiele już znaczy. Podobnie, coraz mniej znaczy Unia Europejska jako całość. Widać, ze nie jest ona w stanie prowadzić polityki zagranicznej, ani też reagować na kryzys ekonomiczny. Jeśli zdarzy się cokolwiek nieoczekiwanego, to cała ta biurokratyczna machina Unii nagle znika i działają wyłącznie państwa narodowe. Mamy "koncert mocarstw". Może lepiej byłoby przestać karmić się mrzonkami o jakimś "państwie europejskim" i powrócić do formuły dawnego EWG, które przynajmniej funkcjonowało. Powstałoby wtedy pytanie: co zrobić z euro? Sadze, iż należy opracować jakiś plan wycofania się z tego nieudanego raczej projektu.
Polecam moją poprzednią notkę ""Fronda", Janke i Zdrojewski, czyli o finansowaniu" http://blogmedia24.pl/node/46192