Globalnie i Lokalnie
Like

Niemcy chcą odebrać Polakom dzieci.

09/04/2016
981 Wyświetlenia
0 Komentarze
7 minut czytania
Niemcy chcą odebrać Polakom dzieci.

W Niemczech odbiera się rocznie rodzicom ok. 50 tys. dzieci.5 kwietnia bytomski sąd ogłosi decyzję w sprawie trojga dzieci odebranych polskiej rodzinie przez hanowerski urząd ds. dzieci i młodzieży (Jugendamt). Po tym, jak rodzice zabrali dzieci oddane pod opiekę zastępczą w Niemczech i wrócili do Polski, Jugendamt domaga się wydania całej trójki.

W piątek przed Sądem Rejonowym w Bytomiu zakończyło się postępowanie dowodowe w tej sprawie. Rodzice, ich pełnomocnik, a także prokurator chcą oddalenia niemieckiego wniosku.

Jugendamt – którego przedstawiciel nie pojawił się w sądzie – domaga się wydania Gabriela, który ma dziś 16 lat, 8-letniej Viktorii i 5-letniej Julii. Polska rodzina mieszkała w Hanowerze od czerwca 2009 roku. W listopadzie 2013 r. Jugendamt – zdaniem pełnomocników „bezpodstawnie, w sposób skandaliczny i bezwzględny” – odebrał rodzicom dzieci.

0


Julia i Viktoria trafiły do niemieckiej rodziny zastępczej, a najstarszy Gabriel – do pogotowia opiekuńczego oddalonego o 100 km. Według rodziców, niemieccy rodzice zastępczy drastycznie zaniedbywali dziewczynki, dzieci miały być też ofiarami przemocy i molestowania seksualnego. Rodzice zdecydowali się zabrać całą trójkę i szukać ratunku w Ojczyźnie. Do Polski wrócili w styczniu 2015 r.
Odebranie dzieci Jugendamt uzasadniał sytuacją życiową rodziny i chorobą alkoholową rodziców. Pełnomocnik rodziny Markus Matuschczyk oświadczył w piątek przed sądem, że przeczą temu opinie lekarskie po badaniach przeprowadzonych jeszcze w Niemczech. Wykluczyły one jakiekolwiek uzależnienia czy choroby przewlekłe. Rodzice stanowczo zaprzeczają też, by sami zgodzili się na oddanie dzieci w pieczę zastępczą. Według nich, prawdziwym powodem pozbawiania praw rodzicielskich był konflikt z asystentem z Jugendamtu, który zbytnio ingerował w ich życie.
Podczas piątkowej rozprawy sędzia Katarzyna Janik odczytywała m.in. wniosek Jugendamtu, protokoły z przesłuchania dzieci w obecności psychologa, opinię sądowo-psychologiczną, dokumenty ze szkoły i przedszkola, do których uczęszczają dzieci, a także informację z policji i z wywiadu środowiskowego.
Wszystkie te dokumenty – z wyjątkiem niemieckiego – są pozytywne dla rodziców. Wynika z nich, że dzieci są bardzo przywiązane do mamy i taty, są zadbane, rozwijają się prawidłowo; w Polsce czują się bezpiecznie, a powrót do Niemiec byłby dla nich traumatycznym przeżyciem. W rodzinie nie odnotowano kłótni czy nadużywania alkoholu.
Z protokołów rozmów z dziewczynkami wynika, że w rodzinie zastępczej były źle traktowane. Niemiecka para nie pozwalała im się bawić, mówić po polsku, dzieci narzekały na zimno, zdarzało się, że zastępczy ojciec przyduszał je, łapiąc za gardło. – To w ogóle nie jest dla mnie rodzina – powiedziała jedna z dziewczynek, pytana o niemieckich opiekunów.
Gabriel relacjonował, jak tuż po odebraniu rodzicom razem z siostrami został przewieziony na badania. „Pani z Jugendamtu mówiła, że mają być jakieś ślady, a pielęgniarki mówiły, że nie ma” – zeznał. Podkreślał, że pobyt w Niemczech wspomina bardzo źle, najgorszy dla niego był brak kontaktu z siostrami i rodzicami. Dodał, że kiedy raz udało mu się zobaczyć dziewczynki, były brudne i sprawiały wrażenie, jakby były pod wpływem jakichś leków. – Teraz żyjemy jak normalni ludzie, jesteśmy rodziną […] Czuję się bezpieczny – zapewnił.
Mec. Matuschczyk wyraził opinię, że sąd w ogóle nie powinien rozpoznawać wniosku Jugendamtu, który określił mianem „organizacji przestępczej, która ma na celu zniszczenie rodziny” – tym bardziej że przedstawiciel tego urzędu nie stawił się na rozprawie. Sami rodzice nie zgodzili się w piątek zeznawać przed sądem, tłumacząc to nieobecnością przedstawiciela strony przeciwnej.
– To powinno się odbyć bardzo szybko. Sąd powinien odrzucić wniosek, skoro nie ma wnioskodawców. Tak jest na całym świecie. To jest postępowanie kontradyktoryjne, gdzie obecność wnioskodawców jest wskazana i konieczna – mówił później dziennikarzom Matuschczyk. Na jego wniosek sąd przesłuchał natomiast ich sąsiadkę z Bytomia. Potwierdziła, że dzieci, które czasem opowiadają o traumatycznych przeżyciach z Niemiec, teraz są szczęśliwe, łączy ich silna więź emocjonalna z rodzicami.
Śledztwo w sprawie molestowania dziewczynek, po doniesieniu rodziców, prowadzi bytomska prokuratura, która przed kilkoma miesiącami informowała, że wyczerpała już źródła dowodowe dostępne w Polsce. Jak mówił mec. Matuschczyk, teraz trzeba przesłuchać podejrzanych i świadków mieszkających w Niemczech, co zostanie prawdopodobnie przeprowadzone w ramach pomocy prawnej.
To kolejna sprawa związana z decyzją Jugendamtów, którą zajmuje się Matuschczyk. Adwokat reprezentował też innych polskich rodziców, którzy podczas pobytu w Niemczech zostali pozbawieni praw rodzicielskich, ale mimo to samowolnie z tamtejszego domu dziecka zabrali dwóch swoich kilkuletnich synów i wrócili do kraju. Hanowerski Jugendamt zażądał powrotu dzieci do Niemiec, jednak w 2012 r. bytomski sąd odrzucił ten wniosek.
Według Matuschczyka, w Niemczech odbiera się rocznie rodzicom ok. 50 tys. dzieci. – To zjawisko masowe, a ochrona rodziców jest bardzo nikła. W tej sprawie rodzice postanowili wziąć sprawy we własne ręce – powiedział.
Jugendamty powstały w latach 20. XX wieku jako instytucja opiekująca się trudną młodzieżą, zdeprawowaną w wyniku wojny. Po dojściu do władzy w 1933 roku narodowi socjaliści włączyli sieć tych placówek do swojego systemu wychowawczego. Obecnie działalność urzędów do spraw młodzieży znajduje się w gestii niemieckich krajów związkowych (landów). W przypadkach zaniedbania dzieci przez opiekunów lub znęcania się nad nimi, nierzadko Jugendamty krytykowane są za opieszałość i brak zdecydowania; z drugiej strony zarzuca się im ingerowanie w życie rodzin i naruszanie prywatności.

Zródło:

http://naszdziennik.pl/polska-kraj/155475,niemcy-chca-odebrac-polakom-dzieci.html

P.S.Liczby odbieranych dzieci w Niemczech,przekraczają 120.000 rocznie.Mafia socjalna, której  Jugendamt pomaga w zyskach,  działa bezwzględnie.Pomijam dla dzieci,tortury psychiczne.

 

0

MarekLipski http://wpolsce.biz

41 publikacje
9 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758