Nie pisałem nic na temat tajemniczego samobójstwa Andrzeja Leppera, ktorego miałem okazję poznać osobiście. Nie komentowałem także wpisów innych, w tym samozwańczych moralistów typu  Sadurskiego, który potępia innych za to co sam uprawia po wielokroć i jest za to z uporem maniaka promowany na SG.

    Odezwały się głosy, że w samobójczą śmierć lidera Samoobrony wątpią w większości ci blogerzy i te środowiska, które dopatrują się także nieprzypadkowości w katastrofie smoleńskiej.
Rzeczywiście, niektórym trudno uwierzyć, że samoloty z prezydentami spadają ot tak sobie, w dodatku  na terytorium państwa, ktorego władze (dalekie od demokratycznych metod rządzenia) są temu prezydentowi wyraźnie nieprzychylne, w dodatku, gdy same przygotowania do wizyty przebiegały w dziwnej atmosferze, a i samo dochodzenie po katastrofie dalekie jest od kanonów przyzwoitości.

   Wracając do Andrzeja Leppera, jeśli komuś wydawało się kiedyś, że przekroczył on pewne granice przyzwoitości w polityce, to obecne rozdanie osobami Palikota, Niesiołowskiego, Bartoszewskiego, Kutza, a także Sikorskiego i samego Tuska pokazało, że to był mimo wszystko Wersal, wbrew temu co mówił.
Nikt nie zaprzeczy jednemu, pan Andrzej dbał o rodzinę.  Był dumny  z syna, który szedł w jego rolnicze ślady  i z córek, które postawiły na edukację. Nagła choroba syna wywołała rewolucję w rodzinie Lepperów. Znajomi i osoby bliskie mówią o heroizmie ojca w ratowaniu potomka, którego lekarze już praktycznie uznali za zmarłego.
http://www.fakt.pl/-quot-Syn-Andrzeja-Leppera-zmarl-quot-To-ojciec-wyrwal-go-smierci-z-rak-,artykuly,111289,1.html

    W tych trudnych chwilach Lepper nie zapominał też o pozostałych dzieciach, w tym o Samoobronie, którą także można tak nazwać.
Trudno w tym momencie rozstrzygać i osądzać tak jednoznacznie, jak zrobiła prokuratura, że było to samobójstwo. Warto zaczekać z rozstrzygnięciem, które być może to potwierdzi.

Ale.
Sądzę, że zgodzą się z tym znawcy tematu, specjaliści badający naturę i motywy samobójców, że do tego ostatecznego kroku może skłonić nagłe, bardzo mocne emocjonalnie zdarzenie, lub samobójstwo może być wynikiem narastającego, pogłębiającego się stresu, w wyniku nagromadzenia negatywnych emocji.
O ile w pierwszym przypadku mamy do czynienia ze spontanicznym zachowaniem, to w drugim jest to proces, który rzadko bywa niezauważony.

  Jak piszę, nie wykluczam samobójstwa, ale jeśli było ono powodem nagłego zdarzenia, to warto to zdarzenie, przyczynę takiego desperackiego kroku, poznać.
Jeśli zaś samobójstwo było skutkiem nakładających się zdarzeń (choć wykluczają to potwierdzane plany na najbliższą i dalszą przyszłość), to po pierwsze jakim cudem umknęło to najbliższym, a po drugie, Andrzej Lepper musiałby być niekochającym ojcem, aby w tym momencie zapomnieć o ukochanym synu i jego chorobie, oraz o tym , że w momencie kiedy najgorsze minęło i syn czeka na przeszczep, który uratuje mu życie, ojciec jest najlepszym dawcą i szczytem egoizmu jest "zmarnowanie leku", jakim jest jego wątroba, poprzez samobójcze powieszenie i podanie jej wielogodzinnym procesom pośmiertnym.
Nawet w wyniku silnego stresu ojciec nie mógłby postąpić aż tak nielogicznie i okrutnie.
Ale poczekajmy.