[Niech pokładają] nadzieję w miłosierdziu moim najwięksi grzesznicy. Oni mają prawo przed innymi do ufności w przepaść miłosierdzia mojego.
Wczoraj, w wigilię święta Miłosierdzia Bożego byłyśmy z córką na prapremierze filmu Leszka Dokowicza "Ja jestem".
Film jest dokumentem i kręcony był w wielu miejscach świata. Opowiada o darze Boga dla nas, jakim jest Eucharystia. Tytuł jego brzmi "JA JESTEM", bo w Najświętszym Sakramencie Chrystus jest wśród nas szczególnie obecny. On sam we własnej osobie.
Film opowiada o cudach eucharystycznych, o ludziach, którzy tych cudów doświadczyli i o nas. Mówi o obecności Jezusa w Eucharystii. Obecności Tego, który jest.
To właściwie są rekolekcje. Świadectwo tych, którzy nawrócili się i zawierzyli miłosierdziu Bożemu.
Świat patrzy na świętych jako na marzycieli i ludzi nieżyciowych, ale to fałszywe mniemanie; święci to ludzie niezwykle roztropni, życiowi i realni. Dojrzewali w swej mądrości, że jest tylko Bóg, o którego warto się oprzeć, z nim się liczyć i do niego dążyć.
Życie święte – to trzeźwe, praktyczne, konsekwentne oparcie się na Bogu.
Wszystko zaczęło się od tego, że po okresie Reformacji rozpowszechniło się w Kościele katolickim abstrakcyjne, scholastyczne podejście do liturgii Eucharystii.
Eucharystia sprowadzana jest tym sposobem do rzeczywistości magicznej lub traci jakikolwiek sens.
Sobór Trydencki, jako Sobór kontr-reformacyjny, przypomniał na nowo katolicką naukę o Eucharystii, podkreślając te aspekty, które w nauczaniu reformatorów były herezją, czyli zanegowaniem wiary chrześcijańskiej i Tradycji apostolskiej. Sobór podkreślił szczególnie:
1.Rzeczywistą i substancjalną i trwałą obecność całego Jezusa Chrystusa w Najświętszym Sakramencie Eucharystii.
2.Doktrynę o przeistoczeniu i wynikającą z tego praktykę adoracji i przechowywania w tabernakulum sakramentu Eucharystii.
3.Konieczność bycia pojednanym z Chrystusem. W wypadku grzechu ciężkiego – poprzez sakramentalną spowiedź.
"Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie. To jest chleb, który z nieba zstąpił – nie jest on taki jak ten, który jedli wasi przodkowie, a poumierali. Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki." – J 6, 55-58
"A gdy jedli, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał i dał im mówiąc: «Bierzcie, to jest Ciało moje». Potem wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie dał im, i pili z niego wszyscy. I rzekł do nich: «To jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana.
Zaprawdę, powiadam wam: Odtąd nie będę już pił z owocu winnego krzewu aż do owego dnia, kiedy pić go będę nowy w królestwie Bożym»." – Mk 14, 22-25
Wczoraj była wigilia niedzieli Miłosierdzia Bożego; rokrocznie w tę wigilię dzieją się ważne sprawy dla zbawienia świata.
Drzwi miłosierdzia są każdemu otworzone.
Miłosierdzie to nie czułość ani sentymentalizm, lecz odnajdywanie własnej godności w blasku miłości Boga i dawanie o tym świadectwa przez życie na miarę tej godności. Człowiek pragnie kochać i być kochanym – nieporównanie bardziej niż być bogatym, zdrowym czy sławnym. Tylko pewność Bożej miłości i przebaczenia może przywrócić człowiekowi nadzieję i dać odwagę nawrócenia.
„[Niech pokładają] nadzieję w miłosierdziu moim najwięksi grzesznicy. Oni mają prawo przed innymi do ufności w przepaść miłosierdzia mojego. Córko moja, pisz o moim miłosierdziu dla dusz znękanych. Rozkosz mi sprawiają dusze, które się odwołują do mojego miłosierdzia Takim duszom udzielam łask ponad ich życzenia. Nie mogę karać, choćby ktoś był największym grzesznikiem, jeżeli on się odwołuje do mej litości, ale usprawiedliwiam go w niezgłębionym i niezbadanym miłosierdziu swoim. Napisz: Nim przyjdę jako Sędzia sprawiedliwy, otwieram wpierw na oścież drzwi miłosierdzia mojego. Kto nie chce przejść przez drzwi miłosierdzia, ten musi przejść przez drzwi sprawiedliwości mojej...” /”Dzienniczek” siostry Faustyny, zeszyt 3, 1146/