Czy dożyję czasów kiedy „gówno prawda” dołączy jako gadżet do swojej gazetki włosiennicę dla każdego Polaka nazisty/faszysty/kaczysty?
„Jeno wyjmij mi z tych oczu
szkło bolesne – obraz dni,
które czaszki białe toczy
przez płonące łąki krwi.
Jeno odmień czas kaleki,
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych
czarny pył.
Krzysztof Kamil Baczyński”
Pan Paweł Smoleński z „gówna prawdy” wzywa: „Niech Polacy płaczą razem z Żydami”.
Rzecz dotyczy „Marszu Żywych”, kolejnego już i jubileuszowego, bo dwudziestego z kolei, banalnego wręcz, gdyby nie był tak strasznym cieniem hitlerowskiej spuścizny z nieodległej przecież przeszłości. Przeszłości znanej choćby i mojej Mamie, bezpośredniemu świadkowi tamtych dni. I mojej pamięci tego co opowiadali mi Babcia i Ojciec pochodzący spod Lwowa, a konkretnie Złoczowa (województwo stanisławowskie)
Dlaczego to tylko my Polacy mamy płakać? A co z Francuzami, Węgrami, Rosjanami, Ukraińcami, Rumunami? Itd. itp,?
Zanim jednak przejdę do skomentowania, to zachęcam do przeczytania artykułu Pana Pawła Smoleńskiego. Niech każdy dojdzie sam do meritum sprawy.
wyborcza.pl/1,75968,9531309,Niech_Polacy_placza_razem_z_Zydami.html
Czego mi brakuje w tekście Pana Pawła? Otóż są w tym tekście bliżej nieokreśleni „naziści”, twórcy Shoah i sprawcy eksterminacji Żydów na przemysłową skale, kto wie skąd pochodzą, bo z tytułu można wysnuć wniosek, że to my „polscy naziści”, w domyśle kaczyści/faszyści, mamy iść razem z Żydami i wspólnie z nimi płakać. I żałować za nasze grzechy. Za wszystkie grzechy Europy czasów Hitlera.
„Od bramy obozu koncentracyjnego Auschwitz, zwieńczonej napisem "Arbeit macht frei", do Birkenau, obozu zagłady, gdzie leżą prochy wymordowanych przez nazistów setek tysięcy Żydów”
Nie ma nic dziwnego ani niezwykłego w tym, że żydowska młodzież maszeruje między Auschwitz i Birkenau. Jeśli ktoś odmówiłby im tego prawa, byłby albo łajdakiem albo człowiekiem niespełna rozumu
Bo przecież Polska to nie tylko Zagłada.”
(jasne jest jeszcze Polska faszysty Kaczyńskiego i nas Jego wyznawców).
Dalej jest mowa o Bin Ladenie, o antysemityźmie Polaków, o Mendlu z Kocka, o Jaakowie Ben Aszerze z Przysuchy, o kłopotach polskiej lewicowej młodzieży z hierarchami kościoła, o Kercelaku, o Al Pacino, Robercie de Niro, Czarnej Mańce, Tuwimie, Leśmianie, Słonimskim, a nawet o poematach Mickiewicza (?). Misz masz.
Bliżej nieokreślone słowo nazizm pojawia się w tekście Pana Pawła raz, jeden raz. Mogę się mylić, cóż stare oko, no to niech ktoś mi znajdzie słowo nazizm po raz drugi? Albo jeden, jedyny raz słowa: hitleryzm, niemieckie obozy zagłady, Mengele, Eichmann? Sobibór? Komory gazowe?
Nie ma słowa o „ostatecznym rozwiązaniu”, o ustawach norymberskich, o eksterminacji narodu żydowskiego, zaplanowanego z iście niemiecką precyzją. Wiadomo: Naród Panów. Ba, co tam Naród. Rasa Panów! Nadludzi!!
A przecież to nie My Polacy, ale Niemcy hitlerowskie wymordowały od 1933 do 1945 roku miliony Żydów.
To Adolf Hitler w swoim testamencie żałował, że nie udało mu się rozwiązać ostatecznie kwestii żydowskiej
To niby czemu my Polacy mamy płakać razem z Żydami? To może niech Niemcy płaczą razem z Nimi, bo to ich niemieccy ojcowie i dziadkowie zgotowali Żydom ten los, co?
To dlaczego Niemcy nie mają płakać razem z Palestyńczykami? Czy to my Polacy budujemy przed Betlejem drugi „mur berliński”?