Okazuje się, że telefony komórkowe ofiar smoleńskiej zbrodni jeszcze kilka miesięcy po katastrofie prowadziły intensywne życie pozagrobowe.Może niech Donek połączy się z ich właścicielami, by wytłumaczyć swoją opieszałość w prowadzeniu śledztwa?
Życie pozagrobowe telefonów komórkowych
Pasażerów zesłaliśmy do gułagu Pana Boga,
komórki (wszak też ponoszą za ich czyny jakąś winę
mogła przez nie się rozmowa przecież toczyć Rosji wroga)
prosto do kolonii karnej zesłaliśmy na Kołymę.
Niech ci Donku w sprawie Gruzji nie zaświta w głowie bzdurka,
bo odwiedzisz gułag w chmurkach a Kołymę twa komórka!