Naukowcy chcą wykorzystać osiągnięcia polskiej nauki, by dokładnie zbadać, dlaczego doszło do tak ogromnych zniszczeń Tu-154M. W artykule podała redakcja treść listu napisanego przez profesorów do dyrektora Narodowego Centrum Badań i Rozwoju (NCBiR). Czytamy tu m.in.:
"Tragiczne wydarzenie (…) w dalszym ciągu elektryzuje społeczeństwo z powodu wielu zagadek związanych z mechaniką zniszczenia samolotu Tu-154. Hipotezy dotyczące tego mechanizmu tworzone przez ludzi pozbawionych wykształcenia w dziedzinie mechaniki z jednej strony podnoszą emocje społeczne, z drugiej zaś budzą oburzenie środowiska naukowego ze względu na prymitywizm i sprzeczność z prawami fizyki. (…)
Katastrofa smoleńska jest zbyt ważnym wydarzeniem w dziejach kraju, aby pozwolić na kształtowanie jej obrazu w świadomości społecznej przez polityków i propagandzistów w zależności od wyznawanych sympatii politycznych. Niezależnie od przyczyn, jakie do niej doprowadziły, a którymi nauka nie powinna się zajmować, jest to problem naukowy i zadanie dla instytucjonalnej nauki polskiej – zadanie polegające na wyjaśnieniu samego mechanizmu zniszczenia samolotu".
Dyrektor NCBiR odmówił realizacji postulatów zgłoszonych przez profesorów, gdyż wychodzi to – jak pisze – poza "kompetencje oraz zakres działania Centrum". Nie można badać katastrofy smoleńskiej. Nie trzeba. Nie wolno. W takim kraju przyszło nam żyć.