Jakie są sposoby uniknięcia samobójczej śmierci do której nas prowadzi kierownictwo UE? Po pierwsze i najłatwiejsze jest wzorem Anglików – wyjście z UE i szukanie innych form współżycia państw europejskich. Wbrew pozorom nie jest to jednak takie proste, w przypadku indywidualnego opuszczenia UE można natrafić na duże utrudnienia w kontaktach gospodarczych, politycznych, a nawet zwykłych – ludzkich. W stosunku do kraju silnego będą one z pewnością odpowiednio tonowane, jednakże w stosunku do Polski można sobie bez trudu wyobrazić cały alembik szykan jakie zastosuje obecna administracja unijna. Przedsmak tego mamy obecnie przy bardzo ograniczonej próbie uzyskania samodzielności. Taki akt, żeby był skuteczny musiałby objąć przynajmniej grupę krajów po odejściu których samo istnienie UE byłoby niemożliwe. Jak na razie ochotników […]
Jakie są sposoby uniknięcia samobójczej śmierci do której nas prowadzi kierownictwo UE?
Po pierwsze i najłatwiejsze jest wzorem Anglików – wyjście z UE i szukanie innych form współżycia państw europejskich.
Wbrew pozorom nie jest to jednak takie proste, w przypadku indywidualnego opuszczenia UE można natrafić na duże utrudnienia w kontaktach gospodarczych, politycznych, a nawet zwykłych – ludzkich. W stosunku do kraju silnego będą one z pewnością odpowiednio tonowane, jednakże w stosunku do Polski można sobie bez trudu wyobrazić cały alembik szykan jakie zastosuje obecna administracja unijna.
Przedsmak tego mamy obecnie przy bardzo ograniczonej próbie uzyskania samodzielności.
Taki akt, żeby był skuteczny musiałby objąć przynajmniej grupę krajów po odejściu których samo istnienie UE byłoby niemożliwe.
Jak na razie ochotników na ten krok nie widać.
Przy okazji mogę tylko przypomnieć że ewentualny powrót do powtórki sowieckiego imperium w nowym wydaniu oznacza klęskę totalną. Rosja która czyni wysiłki w kierunku podporządkowania sobie byłych sowieckich republik, wykazuje się absolutną nieudolnością w rządzeniu nie tylko zgrupowaniem krajów, ale nawet we własnej ojczyźnie.
Po dwudziestu pięciu latach istnienia pod rosyjską flagą nie pozbyto się koszmarnego spadku po bolszewii i nie stworzono nowych, efektywnych form zarządzania wszystkimi dziedzinami, od gospodarki począwszy, aż po kulturę i wychowanie.
Mimo daru niebios w postaci koniunktury naftowo gazowej i przyjacielskiego współdziałania Niemiec Rosja jest de facto gospodarczym bankrutem.
Wiązanie się z nią poza bardzo przemyślaną wymianą towarową / wzorem Gudzowatego/ nie ma najmniejszego sensu, nie wspominając już o innych zagrożeniach.
Niezależnie od racji merytorycznych nie widać w Polsce w tej chwili możliwości powstania rządu który podjąłby heroiczną decyzję opuszczenia UE.
Pozostaje jednak droga dokonania takich wewnętrznych przemian w UE które uczyniłyby życie w niej przynajmniej znośniejsze.
Najlepszym rozwiązaniem byłaby reasumpcja aktu lizbońskiego, zlikwidowanie wszystkich quasi państwowych instytucji z KE i „parlamentem” na czele.
Powierzenie kierownictwa Radzie Europejskiej, która rozporządzałaby odpowiednio skomprymowanym aparatem wykonawczym.
Najważniejsze byłoby uszczelnienie granic zewnętrznych, stworzenie wspólnego rynku na warunkach równorzędności partnerów, obrona wspólnych interesów na zewnątrz, a nade wszystko przestrzeganie zasad solidarności wewnętrznej.
Europa musi powrócić do swoich korzeni kulturowych i podjąć się kontynuacji dzieła „ojców zjednoczonej Europy”, którzy chcieli ją widzieć jako ostoję chrześcijańskiego ducha we wzajemnym współżyciu narodów.
Mając na względzie istniejący stan ducha i umysłów można szukać drogi stopniowego uzdrawiania „unijnej choroby” jaką jest totalna niemożność rozwiązania jakichkolwiek problemów z bezpieczeństwem życia na czele.
Nie można jednak zrezygnować z likwidacji najbardziej szkodliwych instytucji które spowodowały istniejący stan w UE.
Równocześnie wymagane jest wprowadzenie skutecznych metod obrony naszego życia indywidualnego i jako zbiorowości określonej kultury.
Pisałem o tym niedawno.
Muszą być wreszcie dokonane akty solidarności europejskiej we wszystkich dziedzinach począwszy od gospodarki.
Skoro uznano że kraje Europy środkowo wschodniej oddane przez zachód pod władanie Stalina i pozostające w związku z tym w zacofaniu cywilizacyjnym, mogły być włączone do UE, to konsekwentnie należało te różnice w możliwie najszybszym czasie zlikwidować.
Nie tylko że nie dokonano tego, ale podtrzymuje się ciągle system podziału zbiorowości europejskiej tworząc oczywiste zaburzenia w harmonijnym współżyciu, jak wewnętrzna emigracja w poszukiwaniu pracy i powiększanie dysproporcji rozwojowych, zagęszczenia ludnościowego i zagrożeń ekologicznych.
Budowanie wspólnoty europejskiej nie może być dokonywane na zasadzie biurokratycznej dekretacji jak to ma miejsce obecnie.
Jest to proces powstający skutkiem wzajemnych konsultacji i maksymalnego uwzględniania interesów poszczególnych członków. Wymaga to i czasu, cierpliwości i taktu, a przede wszystkim ustalenia wspólnej wizji przyszłej Europy do której się dąży.
Kto ma się podjąć tego zadania podjęcia inicjatywy budowy nowej Europy?
Z całą pewnością Polska, ale we współdziałaniu z innymi krajami, partnerów należy szukać najpierw w pobliżu siebie, wśród najbardziej upośledzonych krajów Europy.
Nie można jednak poprzestać na tym, jak choćby na krajach grupy Wyszehradzkiej, które na szczęście ożywiły się, trzeba także szukać sprzymierzeńców wśród innych krajów.
Moje doświadczenia ze współpracy z włoską chrześcijańską demokracją wskazują na możliwości odrodzenia we Włoszech ducha chrześcijańskiej wspólnoty.
Nawet we Francji są objawy odnowy i powinny być wykorzystane, potrzebna jest jednak inicjatywa dla stworzenia powszechnego ruchu odrodzenia kultury chrześcijańskiej.
Ruch ten musi wznieść się ponad poziom obecnych na europejskiej scenie formacji politycznych, skorumpowanych i zagubionych w zajadłej walce o małe interesiki i sprawowanie, lub tylko pozorowanie sprawowania władzy.
Wśród nich jest wiele powołanych specjalnie do zniszczenia europejskiej kultury.
Wielkie nadzieje można wiązać z ŚDM pod warunkiem że ich przesłanie nie ograniczy się do prośby o miłosierdzie boże, ale zgodnie z prawdziwie chrześcijańskim duchem podejmie się aktywnej misji wcielania w życie wskazań ewangelii.
Młodzi ludzie, ożywieni duchem chrystianizacji, powinni stać się jądrem ruchu na rzecz odrodzenia chrześcijańskiej kultury w jej nieskażonej formie.
A pierwszym owocem wspólnych działań powinna być zjednoczona w chrześcijańskim duchu Europa.
Obecna sytuacja ujawniająca w całej grozie oblicze tworzonej przez iście szatańskie działania antychrześcijańskiej Europy, sprzyja akcji obudzenia ze stanu otępienia narodów tego kontynentu. Wymagany jest jednak pośpiech w tworzeniu siły zdolnej do pokonania przeciwności.