Globalnie i Lokalnie
Like

„Nie opłakuję Józefa Oleksego”

09/01/2015
857 Wyświetlenia
3 Komentarze
1 minut czytania
„Nie opłakuję Józefa Oleksego”

Nie opłakuję Józefa Oleksego – nie mam powodu by to czynić – wolę wylać łzę żalu nad innymi, którzy naprawdę na tę łzę zasłużyli, a o których nikt nie wspomni, nikt nie napisze artykułu. Jeśli przed śmiercią, z własnej woli pragnął, by go pogrzebano w obrządku katolickim – to nie mam nic przeciw temu – może w końcu dotarło do niego, że to nie szata zdobi człowieka? Ale pamiętajmy, że nie oznacza to, iż zaraz mu Święty Piotr bramę do nieba otworzy, czy też odpuszczone będą mu grzechy.

0


Ponoć pochodził z chłopskiej rodziny, może nawet będąc chłopcem rozrzucał gnój na polu, i być może właśnie ta niechęć do tej to pracy, pchnęła go do nauki – do nauki, która wyrwała mu potem Boga z serca, i Krzyż z ręki, i w pustą garść wcisnęła długi kij, z czerwonym sztandarem.
Nie będę opłakiwał Józefa Oleksego, bo i nie mam choćby najmniejszego powodu, by to czynić. Niech opłakują go dawni czerwoni towarzysze i obecni kapitaliści – mają większe powody, by mu dziękować za jego trud i pracę w okresie PRL, jak też za jego wielki wkład w zmiany dokonane po przekształceniach 1989 roku i w dalszych jeszcze latach. Zgodzę się, że wiele zrobił, ale nie zgodzę się, że robił dobrze i dla dobra większości. W mojej ocenie był to człowiek, który za życia pchał się wszędzie, gdzie czuł miękki i wygodny fotel pod swoje siedzenie.
E.S.

0

Edward Snopek

Tyle czlowiek ma wolnosci, na ile kieszeń mu pozwoli, czas i zdrowie.

224 publikacje
1 komentarze
 

3 komentarz

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758