Nową architekturę monetarną czas zacząć.
Nie wiem czy bloger Paweł Pietkun już otrzymał zadanie przygotowania intelektualnego podglebia dla nowej architektury finansowej w programie partii na którą oczekujemy, ale robi dobrą robotę.
Ponieważ uważam to za jeden z filarów suwerenności naszej chciałbym dodać w tej materii pewien fakt historyczny mało nam znany.
Otóż kiedyś zadałem sobie trud rozszyfrowania znaczenia słowa „oszwabić”. Wiadomo jakich zachowań ono dotyczy”. Otóż – może historycy to potwierdzą – najbardziej prawdopodobnym jest, że pochodzi ono z okresu, gdy pochodzący ze szwabskiej linii Hohenzollernów Fryderyk II Wielki aprowizował wojny śląskie (1740 -1763) zakupami polskiego uzbrojenia płacąc nic nie wartymi miedziakami (czewieńcami). W ten sposób doprowadził do ruiny polskich szabelników i rusznikarzy oraz wytwórców rzędów końskich. Staropolskie zagłębie przemysłowe przestało istnieć. Wtedy, gdy broń była nam potrzebna nie miał jej nam kto dostarczyć. Historia ta z tym szwabem i z tym rozbrojeniem powraca po latach z całą wyrazistością.
Kiedyś – o zgrozo – usłyszałem w telewizji – od jednego z „uznanych ekonomistów” (robi obecnie u prezydenta) opinię, że państwo nie musi emitować pieniędzy. Pierwsza Rzeczpospolita nie „biła monety” i nic się nie działo.
Oj działo się działo. Nikt teraz o „oszwabianiu” by nie mówił.