Mam na myśli powagę, z jaką w komunistycznej telewizji CNN potraktowano wypowiedź p.Roberta Asiki, przedstawiciela Przodującej Rasy Przyszłości, rannego w strzelaninie przy Empire State Building:
http://wiadomosci.onet.pl/wideo/cos-mi-mowilo-zebym-nie-szedl-do-pracy,92834,w.html
P.Robert Asika z całą powagą mówi: „Gdy obudziłem się rano, z jakiegoś powodu coś mi mówiło, żebym nie szedł do pracy. Coś jakby podpowiadało mi, abym zadzwonił do swojej firmy i powiedział, iż nie mogę przyjść do pracy. Zawsze, gdy coś złego ma się wydarzyć, mam to uczucie”
Czy to znaczy, że przedstawiciele Przodującej Rasy mają lepszą intuicję – od nas, Białych Mózgowców, wierzących tylko w „szkiełko i oko”?
Nie. Jest to typowe złudzenie statystyczne.
Jest prawdą, że p.Asika „ilekroć coś złego ma się wydarzyć, ma to uczucie”. Wyjaśnienie tego fenomenu leży w tym, że wypatrzy popatrzeć na buźkę p.Asiki, by wiedzieć, że Jemu po prostu każdego dnia coś mówi, żeby nie szedł do pracy…
Jakby ktoś miał wątpliwości, to proszę przeczytać następne zdanie: „. Pomyślałem jednak wtedy, iż poprzedniego dnia byłem już na urlopie”…
… i wątpliwości znikają.
Odpowiedni dowcip amerykański mówi o domku na przedmieściu: na parterze mieszkali pp.White: mąż, żona i trójka dzieci – a na piętrze pp.Black: mąż, żona i siódemka dzieci. W któregoś dnia – a był to pechowy dzień, piątek – w samo południe terrorystom rakieta zeszła z kursu i łupnęła w chałupkę; ile było ofiar?
Dziewięcioro. P.White był w pracy, żona na zakupach, a ich dzieci w szkole…