Oprócz taśm PSL krążą pogłoski o jeszcze dwóch innych, nieporównywalnie groźniejszych dla PO – twierdzi „Newsweek”.
Pierwsza ma uderzyć w Cezarego Grabarczyka, druga to zapis kompromitującej rozmowy młodego aktywisty PO. Według jednej z teorii nagranie PSL miało być jedynie wstępem do ataku na Donalda Tuska.
W najnowszym wydaniu tygodnika "Newsweek" Rafał Kalukin przedstawia teorie dotyczące pojawienia się taśm PSL. Dziennikarz ujawnia, że są inne groźne dla rządu taśmy. "Od wielu tygodni w światku polityczno-medialnym krążyły pogłoski o taśmach. Tej PSL-owskiej, a także o dwóch innych – nieporównywalnie groźniejszych dla PO".
"Pierwsza miała ujawnić kulisy dopuszczenia upadłej dziś firmy DSS do budowy autostrady A2 – a to obciążyłoby byłego ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka" – czytamy w "Newsweeku". Jest też i drugie nagranie. "(…) To ponoć zapis kompromitującej rozmowy młodego aktywisty PO, który z ramienia ministra skarbu miał uczestniczyć w posiedzeniach zarządów spółek skarbu państwa, doglądając tam interesów partii".
"Newsweek" pisze, że według jednej z teorii taśma PSL-owska była jedynie wstępem do ataku. Bo skoro Tusk zdymisjonował Sawickiego, to będzie musiał postąpić tak samo po ujawnieniu nagrań PO. Dziennikarz tygodnika nie rozstrzyga, kto miałby w ten sposób chwiać rządem.
Newsweek, gazeta.pl