Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego i policja zastraszały osoby jadące do Warszawy na Marsz Niepodległości – informuje „Nasz Dziennik”.
– Dochodzą nas bardzo bulwersujące głosy o tym, że w całym kraju sympatycy i organizatorzy Marszu Niepodległości są szykanowani i zastraszani. Nachodzi ich policja, nachodzi ABW – zupełnie bez żadnych powodów – mówił na sobotniej konferencji prasowej Witold Tumanowicz, prezes Stowarzyszenia "Marsz Niepodległości".
W jego ocenie, zastraszano całe rodziny, chcąc wymóc rezygnację z przyjazdu do Warszawy na Marsz Niepodległości, nakłaniano je do odwoływania wyjazdów.
– Co więcej, zastraszani są także przewoźnicy, którzy z dnia na dzień odwołują wyjazdy bez podania żadnego powodu. Mamy tutaj gości z Węgier, wśród nich posła parlamentu węgierskiego pana Gyoergy Gyula Zagyvę, który został zatrzymany na lotnisku w Modlinie i był długo przesłuchiwany – relacjonował Tumanowicz.
– To wielki skandal, że parlamentarzystę węgierskiego zatrzymuje się na polskiej ziemi, szykanuje bez podania żadnych przyczyn. Mam nadzieję, że zostaną wyciągnięte konsekwencje prawne wobec osób odpowiedzialnych za ten niebywały międzynarodowy skandal – dodał.
– Wokół Marszu Niepodległości dzieją się rzeczy skandaliczne. Wiemy o tym, że ta akcja jest zorganizowana w całym kraju – wskazywał Przemysław Holocher, kierownik główny Obozu Narodowo-Radykalnego.
W Przemyślu, Płocku, Białymstoku bardzo wiele osób zaangażowanych w wyjazd na marsz otrzymało wezwania do stawienia się na komisariatach policji w niedzielę.
– W Lublinie do działaczy ONR, osób, które m.in. administrują stronę Marszu Niepodległości i które są zaangażowane w organizowanie wyjazdów na niedzielny marsz do stolicy, o godzinie 6.00 przyszli funkcjonariusze ABW. Bez pukania, bez podania przyczyny. Okazało się później, że jedyną przyczyną tego najścia było to, że te osoby należą do organizacji o nazwie Obóz Narodowo-Radykalny – mówił Holocher.
Do prawdziwego skandalu doszło we Włodawie, gdzie ojcowie paulini, którzy po Mszy św. poinformowali, że organizowany jest wyjazd na Marsz Niepodległości, zostali później przesłuchani przez policjantów.
– Dodatkowo w wielu miejscach kraju dochodzi do przesłuchań, szykanowania przewoźników autokarowych, których namawia się, aby odwoływali wyjazdy – co się w wielu miejscach dzieje – gdyż mówi się im, że tymi autokarami mają jechać zorganizowane grupy kibiców, którzy zniszczą te autokary – relacjonował Holocher.
Przewoźnicy zostali poproszeni o sporządzenie listy osób, które się udają na marsz, z podaniem ich miejsc zamieszkania. Autokary odwołano z Sanoka, Katowic, Gdańska.
– Trzeba wyjaśnić, że to wszystko dzieje się w momencie, gdy po mediach biega profesor Nałęcz i mówi, że zaprasza na prezydencki marsz jedności. Otóż nie ma tu żadnej jedności, bo ta sama władza w tym samym momencie szykanuje osoby, które chcą przyjechać na najbardziej biało-czerwoną manifestację, która odbędzie się tego dnia w Warszawie – podkreślał Tumanowicz.
Więcej: http://naszdziennik.pl/polska-kraj/14836,zatrzymania-przesluchania-szykany.html