Nie pozwólmy, jako Polacy, żeby w Polsce znów zwyciężała miałkość i małość, nienawiść i fałsz… Odrzućmy kłamców i oszczerców, hipokrytów i fałszywych patriotów! Odrzućmy piewców zła i zakłamania!
Każde dotychczasowe wybory, w których po 1989 roku brałem udział wydawały mi się tymi najważniejszymi. Po każdych z nich czułem albo szczęście wygranej bądź – niestety częściej – gorycz przegranej.
Dziś mam przeświadczenie zmarnowanego przez Polskę niemal ćwierćwiecza… Moja Ojczyzna nie wykorzystała swojej historycznej szansy na prawdziwą niepodległość i suwerenność oraz rozwój relatywnie chociażby adekwatny do takowego w okresie II Rzeczpospolitej. Wtedy dokonaliśmy zdecydowanie więcej niże obecnie a okres dwudziestolecia międzywojennego dał nam szczęście bycia wreszcie wolnym krajem… Sądzę, że ostatnie 22 lata były niestety tylko ciągle jakimś truchtem do tego celu jakim jest wolny i niepodległy kraj. Szkoda, ale – jak słusznie zauważył W. Reszczyński – "z 22 lat przypadających na III RP niecałe cztery lata dawały nadzieję na niekomunistyczne rządy i oderwanie się od dawnych struktur i powiązań. W tym sensie cztery ostatnie lata pod rządami PO i PSL okazały się kontynuacją dawnej przegranej szansy. Poza tym były to najbardziej nieudolne rządy w całej historii III RP" (*).
Zgadzam się z panem Wojciechem, ale cały czas mam poczucie, że może to ja za mało zrobiłem, że dałem się oszukać, że za mało myślałem o przyszłych pokoleniach, za mało walczyłem, przekonywałem… Może…
Jest mi niestety jeszcze bardziej smutno, że okres tych 22 lat nie tylko nie odbudował Naszej Ojczyzny, ale ja zdegradował! Staliśmy się zaściankowym krajem, który pozbył się największych swoich bogactw, wartościowych ludzi (niewyjaśnione śmierci od 1988 do teraz oraz np. tragedia smoleńska), oddał za bezcen majątek narodowy a teraz jeszcze pozbywa się na rzecz Rosji i USA gazu łupkowego, chce oddać Rosji polski LOTOS, nie docenia albo ukrywa wartość polskich złóż ropy naftowej i wód geotermalnych, uzależnia się od zgermanizowanej Unii Europejskiej…
Do dzisiaj III RP nie znalazła sprawców zabójstwa gen. Marka Papały – szefa policji! Zginęło wiele znanych i nieznanych osób, których sprawców nie złapano bądź nie chciano złapać i osądzić. Nie czas i miejsce na wymienianie wszystkich. Wspomnę tylko takie nazwiska jak: Sekuła, Dębski, właśnie Papała, Olewnik, Michniewicz, Blida, Lepper… i wielu innych… m.in. gangsterów popełniających "samobójstwa" w pojedynczych celach więziennych. III RP nie potrafiła też rozwikłać zbrodni komunistycznych, w tym: Bł. Popiełuszki, ks. Niedzielaka, ks. Suchowolca, G. Przemyka i wielu już dzisiaj zapomnianych…
Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że Polską rządzi najzwyklejsza struktura zorganizowanej przestępczości.
Bo jak traktować niechęć do wyjaśnienia tragedii smoleńskiej i oddanie przez Polskę śledztwa bezpośrednio zainteresowanym – nie można sądzić we własnej sprawie a ten, który dopuszcza do tego musi mieć w tym jakiś własny, subiektywny interes… Jak – kontynuując – rozumieć rozmydlenie "afery hazardowej", gdzie okazało się, że polscy "przywódcy" nieformalnie spotykają się na cmentarzach z mafiosami a sami są przez nich traktowani jak "żołnierze mafii" i w rozmowach telefonicznych przez nich i innych bossów po prostu opierdalani? Pomijam już paliwa, Orlen, struktury bankowe, proces prywatyzacji… to wszystko nie było transparentne…
III RP rzeczywiście stworzyła z Polski "dziki kraj"… jak mawiał białonosy M. Drzewiecki. Faktycznie za sprawą III RP możemy powiedzieć- podobnie jak zwykł mawiać "złodziej" nazwiska pewnego Koziołka – że dziś Polska to nienormalność! Obecnie Polskę można do woli okradać robiąc z ludzi bezwolne masy… Takie wartości jak: prawda, honor, patriotyzm, dobro, demokracja zostały sprowadzone do absurdu, wyśmiane i zrelatywizowane.
Doprawdy… najbardziej żenującym przejawem owej degrengolady naszego państwa, naszego rządu była i jest reakcja oraz zachowanie całego establishmentu III RP w sprawie tragedii smoleńskiej… To jakieś kuriozum… Czy możemy sobie wyobrazić, co by się działo, gdyby zginęło na terenie obcego państwa tylu tak ważnych funkcjonariuszy państwowych z takich krajów jak: Rosja (z Putinem) na terenie Czeczenii, USA (z Obamą) w Afganistanie, Francja (z Sarkozym) w Niemczech, Niemcy (z Merkel) w Izraelu, UK (z Królową Elżbietą) w Argentynie?
Przecież po 70 latach znów niemal w tym samym miejscu, znów nieopodal Katynia, w Smoleńsku zginęło 96 Wspaniałych Patriotów, począwszy od Prezydenta L. Kaczyńskiego. W samolocie większość stanowili ludzie piastujący najważniejsze funkcje publiczne w Polsce. I większość z nich przez całe życie oddana była pracy dla Polski. Myśleli po polsku i pragnęli, aby Polska była suwerennym i niepodległym państwem, decydującym o sobie i swojej przyszłości. Byli to ludzie na wskroś przesiąknięci patriotyzmem i pomni historii starali się budować suwerenność Ojczyzny od podstaw: kształtując patriotyczne postawy Polaków, Nas Samych. Walczyli o godne miejsce Polski w Europie i na świecie. Walczyli o ostateczne pokonanie i zerwanie z haniebnym okresem powojennym, który to podzielił świat na dwie części: tą Wolną i Tą Zniewoloną przez Sowiecki, komunistyczny ZSRR. Najważniejszą oczywiście postacią spośród tych, którzy zginęli był Prezydent L. Kaczyński. Był uosobieniem Polaka-patrioty, ale także uosobieniem prawdziwego Męża Stanu. Walczył o Polskę, o uniezależnienie się energetyczne od Rosji. Walczył o polską rzeczywistą suwerenność i prawdziwą wolność. Taką wolność, która nie polega na bezwarunkowym podporządkowywaniu się decyzjom innych, ale taką, która te decyzje partnersko współtworzy. L.Kaczyński rozumiał też, co to znaczy sowiecka dominacja.
Okres PRL-owskiego zniewolenia i poddaństwa wobec ZSRR był smutnym okresem dla Polski. Ponowne odzyskanie wolności w 1989 roku okazało się niestety tylko połowicznym sukcesem, nie tylko dla Polski, ale także dla wielu krajów postsowieckiej Europy Środkowo – Wschodniej. Także i dla tych krajów, które wyzwoliły się z rosyjskiej dominacji jako dawne republiki radzieckie. Prezydent L. Kaczyński dobrze wiedział, co to znaczy niepodległość dla tych wszystkich krajów. I dlatego próbował je zjednoczyć w celu wspólnego wyrażania własnej podmiotowości na arenie międzynarodowej. Nie wahał się też wspomóc wspólnie z tymi krajami – napadniętej przeze Rosję Putina – Gruzji. Uratował jej niepodległość, czym zasłużył na miano Bohatera Narodowego Gruzji.
Prezydent L. Kaczyński walczył jednak przede wszystkim o suwerenność i niezawisłość oraz faktyczną niepodległość Polski. Walczył o należne jej miejsce w UE i strukturach NATO. Był jednym z nielicznych, którzy skutecznie potrafili dbać na forum unijnym o interesy krajów małych i średnich.
Niestety stała się tragedia. Podzielonym na dwie części (z inspiracji Putina i Tuska) uroczystościom nie dane było się dokonać w całości. Odbył się tylko ich pierwszy akt. Drugi zakończył się katastrofą.
Już nic tego nie odwróci…
Ale przypomnijmy sobie te chwile, dni i tygodnie po tragedii smoleńskiej…Stało się wtedy coś niesamowitego, coś czego nikt by się nie spodziewał. Ta tragiczna śmierć obudziła nasz polski patriotyzm, ten jeszcze tak niedawno tak wyśmiewany i pogardzany właśnie przez piewców III RP i pieców bezpaństwowej UE – których uosobieniem są szerokie władze Platformy Obywatelskiej i część mainstreamu przeze mnie nazywana "michnikowszczyzną".
Ta śmierć obudziła w Polakach uśpioną naszą, narodową tożsamość i dumę z polskości. Poczuliśmy, że nie jest tak, że "polskość to nienormalność". Bo tak naprawdę jest odwrotnie: polskość to właśnie normalność, to duma, to nasza tradycja i tożsamość. Inne kraje są dumne ze swojej narodowości. My też możemy być dumni z tego, że jesteśmy Polakami. I ta tragiczne śmierć, paradoksalnie, pozwoliła wielu z Nas poczuć się po raz pierwszy w życiu ludźmi naprawdę wartościowymi, nie pustymi w środku.
Idąc w niedzielę na wybory przypomnijmy sobie te chwile, kiedy znów poczuliśmy to drżenie polskiego serca, tą dumę z polskości. Pomyślmy o historii naszej Ojczyzny i o tych wielu milionach, które zginęły walcząc io jej wolność i niepodległość…
Zwracam się więc do Nas wszystkich… odnosząc się bezpośrednio do Naszej Polskości, przyzwoitości i narodowego honoru. Zwracam się do Nas wszystkich w poczuciu wiary, że tak naprawdę gdzieś tam w środku zawsze jednak najważniejszymi dla Nas są i zawsze były: dobro Polski i Polaków. Zwracam się do Nas wszystkich w poczuciu wewnętrznej troski o przyszłość naszego państwa, o przyszłość kolejnych pokoleń Polaków, moich i Waszych dzieci i wnuków.
Zwracam się więc do Nas wszystkich przypominając o przeszło 1000 letniej historii Polski i odwołując się do tych, wyzwolonych pokładów patriotyzmu.
Nasz naród i nasze Państwo przeszło przez wieki wiele traumatycznych przeżyć: począwszy od zaborów, poprzez gehennę faszyzmu, wojennego komunizmu aż po lata komunistycznego obcego zniewolenia.
Pomimo tego, że wielu chciało Nas zniszczyć i wymazać z mapy państw świata to zawsze, niczym "Feniks z popiołów", z dumą powstawaliśmy udowadniając, że Polska i polskość jest niezniszczalna historycznie.
Mamy – jako Naród – swoje wady i przywary, bywamy nieraz śmieszni groteskowi. Ale w sytuacji zagrożenia naszej tożsamości narodowej i państwowej zawsze okazywaliśmy się bohaterami. Dzięki temu nawet po 100 latach rusyfikacji i germanizacji, po latach II wojny światowej i reżimu komunistycznego, po wymordowaniu przez faszystów i komunistów najznamienitszych dzieci naszego narodu… nigdy nie poddaliśmy się niewoli OBCYCH.
Tylko w Polsce mógł powstać ruch SOLIDARNOŚCI, tylko Polska mogła dać światu Bł. Jana Pawła II, Bł. Ks. Jerzego Popiełuszkę. Tylko Polska jako społeczeństwo mogła de facto obalić po 40 latach komunizm! Nasze umiłowanie wolności i przyzwoitości, nasz narodowy honor i umiłowanie Ojczyzny towarzyszy nam od wieków. Dzięki temu nasze państwo, nasza Polska istnieje i funkcjonuje, dzięki temu jesteśmy wśród narodów posiadających własny język!
Tylko w Polsce można było tak pięknie i godnie pożegnać Prezydenta L. Kaczyńskiego i wszystkich, którzy zginęli w katastrofie. Obudziliśmy się jako Naród, policzyliśmy się i zobaczyliśmy, że tak naprawdę "Polska jeszcze nie zginęła kiedy my żyjemy".
Naprawdę jest mi smutno, że w jakiś sposób zostaliśmy My wszyscy (także i ja) w okresie tych 22 lat wykorzystani przez tych zwykłych karierowiczów, dla których "Polska to nienormalność i dziki kraj". Jest mi smutno, że te pseudoelity sprowadziły działalność dla dobra Polski do poziomu wibratora i świńskiej głowy. Współczuję Nam, że teraz za to wszystko się wstydzimy. Jest mi smutno, że część z Nas dała się wciągnąć do miażdżącej krytyki wszelkich oznak narodowego, polskiego patriotyzmu. Jest mi przykro, że przez swoje działania staraliśmy się (nawet w tej, niegodnej części) przekonać Polaków, że patriotyzm (reprezentowany m.in. przez większość PiS-u) jest anachronizmem i śmiesznym absurdem.
Tak naprawdę byliśmy ostatnio tylko pionkiem wykorzystywanym dla zniszczenia naszej polskości i państwowości.
Ale każdy z Nas popełnia błędy. Wszystkie one mogą wszakże być zapomniane. Każdy z nas może je naprawić, co będzie tym łatwiejsze, że często te błędy były niezawinione przez Nas. Zostaliśmy perfidnie przecież oszukani. Zadrwiono z Nas i potraktowano jak niemal bydło, które można dowolnie gnać w dowolnym kierunku… Sprzedano Nam śmierdzący kłamstwem produkt w kolorowym i pięknym opakowaniu. Trudno, raz można się dać oszukać, ale drugi raz nigdy! Trzeci przenigdy!
Mam nadzieję więc, że nie kupimy po raz kolejny tego samego kłamstwa a sprzedawców omijać będziecie dalekim łukiem.
Nasza kraj to My Wszyscy i Wszystkim dla nas jest nasza Polska!
Nie pozwólmy, jako Polacy, żeby w Polsce znów zwyciężała miałkość i małość, siejące antypatriotycznością i antypolskością – nienawiść i fałsz… Odrzućmy kłamców i oszczerców, hipokrytów i fałszywych patriotów! Odrzućmy piewców zła i zakłamania!
Pozdrawiam
(*) Wojciech Reszczyński, Wypełnij kupon, Nasz Dziennik nr 233/4164/2011, s. 24
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad…
http://krzysztofjaw.blogspot.com/; kjahog@gmail.com
KONSERWATYSTA W IDEI I WARTOsCIACH ZYCIOWYCH, KONSERWATYWNY LIBERAL W GOSPODARCE. EKONOMISTA I FINANSISTA. PATRON DUCHOWY: BL. JERZY POPIELUSZKO, AUTORYTET MORALNO-ETYCZNY: BL. JAN PAWEL II, MENTOR POLITYCZNY: E. BURKE.