Minister Obrony Bogdan Klich oszczędza na żołnierzach w Afganistanie, ma za to pieniądze na organizowanie pogadanek przez wojskowych prokuratorów na temat warunkow użycia broni przez żołnierzy w strefie działań wojennych.
Kar od 5 do 12 lat pozbawienia wolności zażadał prokurator dla żołnierzy z Nangar Khel, przystrojony w piekną togę. Tylko dlaczego żadnego prokuratora wojskowego nie można było uświadczyć na patrolach w Afganistanie z innymi zołnierzami? Przecież prokuratorzy wojskowi mieliby doskonałą okazję sprawdzenia w praktyce zasad użycia broni przez żołnierzy. Ba, mogliby udzielić cennych wskazówek żołnierzom, czy w chwili kiedy prowadzony jest do nich ogień przeciwnika, lecz jeszcze niecelny, powinni odpowiedzieć ogniem, czy czekać, aż przeciwnik się w nich wstrzela?
Dlaczego w takich patrolach brali udział lekarze wojskowi , a specjaliści od zasad prawidłowego użycia broni na wojnie, prokuratorzy wojskowi, nie? Skąd czerpią prokuratorzy wojskowi swą niepodważalną wiedzę na temat zasad użycia broni na wojnie? Dlaczego nie przejawiali ochoty skonfrontowania swej bogatej wiedzy teoretycznej w warunkach zagrożenia życia przez żołnierzy?
Weterani Afganistanu, nie bójcie się. Opowiedzcie ile razy prokurator wojskowy był z wami na patrolach?