Nangar Khel a kopalnia “Wujek”
25/05/2011
411 Wyświetlenia
0 Komentarze
1 minut czytania
W zasadzie sam tytul zestawiajacy te dwie tragedie mowi wszystko.
Pierwsza, z roku 2007 byla tragiczna pomylka, ktora wydarzyla sie na prawdziwej wojnie, pod ostrzalem, w sytuacji permanentnego zagrozenia i stresu.
Sytuacja na miejscu zostala wlasciwie rozwiazana, rodziny przeproszone, zaplacono im odszkodowanie i nawiazki
Zolnierze nie zasluzyli moze na nagrode, ale skandalem jest, ze za ich pot i krew, po powrocie do kraju robi sie z nich bandytow i mordercow ( Prokurator zada od 5 do 12 lat ).
Tymczasem super-ubek Kiszczak, szef wszystkich ubeckich szefow, odpowiedzialny nie tylko za smierc gornikow “Wujka”, ale posrednio za wszystkie zbrodnie UB i SB na narodzie polskim ( wszak Hitler tez wlasnorecznie nikogo nie zabil ) niewinny jest jak dziewica, nic nie wie, nic nie slyszal i w spokoju zazywa glorii czlowieka honoru.
Oczywiscie musimy pamietac, ze honor w rozumieniu “GW” tak sie ma do honoru, jak leninowska “Prawda” do prawdy, tym niemniej wlos generalowi z glowy nie spadl. Moze wynika to z faktu, iz zbrodnie jego i jego formacji dotyczyly jedynie mniej wartosciowego narodu tubylczego? Ale czy w takim razie nadwislanscy tubylcy sa jeszcze mniej wartosciowi, niz afganskie pastuchy?