W przeddzień Wigilii zastanawiałem się intensywnie jakie jest największe zagrożenia dla Polski, dla Polaków, w tym dla mnie jako jednego z nich i mającego polskie interesy.
W tym właśnie momencie popłynęła z medium piosenka religijna której tekst mówił o tym że jeśli potrzebujesz drogowskazu, busoli, jeśli nie wiesz jak postąpić itd., otwórz na chybił trafił Pismo Święte.
Robiłem tak w życiu nieraz. Otwierałem Biblię na chybił trafił. Tak zalecają niektórzy księża, znane to mi do dawna. Rzadko to jednak, o ile, stosowałem do spraw kraju. Postąpiłem więc wedle rady.
Otwarłem Pismo na chybił trafił i oto jaki fragment objęły najpierw moje oczy:
„Zużyjecie bogactwo narodów,
dobrobyt ich sobie przywłaszczycie”. (Iz 61,6) Przeszedł mnie nieprzyjemny dreszcz. Potem przeczytałem takie oto słowa: „ Staną obcokrajowcy, by paść waszą trzodę, cudzoziemcy będą u was orać i uprawiać winnice”. (Iz 61,5)
……………………………………………………………………………………
A co z tego dla innych wynika?
Mądrej głowie dosc dwie słowie
Rece wyciagniete po polski majatek narodowy musza zostac odciete!