Najszybszy Człowiek na Świecie

Kto zostanie najszybszym człowiekiem na Ziemi? Dowiemy się tego już w niedzielę.

          Od piątku rozpoczynają się zawody lekkoatletyczne. Z pewnością największe emocje (jak zawsze) budzą zmagania na dystansie 100 m. O symboliczny tytuł Najszybszego Człowieka na Świecie powalczą sprinterzy z różnych części świata. Wśród faworytów wymienia się Jamajczyków: Usaina Boltai Yohana Blake’a oraz Amerykanina Tysona Gay’a. 

          Jak wspomniałem zmagania na tym dystansie od zawsze budziły największe emocje podczas Igrzysk Olimpijskich. W związku z rozwojem przekazu medialnego widowisko to staje się dziś jeszcze bardziej spektakularne niż kiedykolwiek. A oto jak przedstawia się historia rekordów świata:

         Widać wyraźnie, że począwszy od Asafy Powella konkurencję tę zdominowali Jamajczycy. Jednak tuż przed ich dominacją złotymi zgłoskami zapisał się w historii najszybszy człowiek XX. wieku, czyli Mourice Greene. Jego rekord z zawodów w Atenach (9.79) był przez długi czas nieosiągalny (nawet dla niego samego), choć w kilku wyścigach mógł go pobić: Edmonton (9.82 – kontuzja tuż przed metą), Sydney (9.88), Sevilla (9.80). 

Po erze Greene’a zaczęła się era Asafy Powella i jego znakomity rekordowy wyczyn:

Jednak prawdziwą gwiazdą na tym dystansie stał się Usain Bolt. Na Igrzyskach w Pekinie wprawił w osłupienie wszystkich. Na Mistrzostwach Świata w Berlinie było podobnie. W Deagu zaliczył wpadkę – odpadł po falstarcie. W ostatnim czasie to on bezapalacyjnie jest Najszybszym Człowiekiem na Świecie. Jego zaskakująco lekki (jak na sprintera) styl biegu sprawia, że widzimy łatwość z jaką pokonuje swoich rywali:

          Po mistrzostwach w Berlinie, gdy wszyscy zastanawiali się, czy da się pobiec jeszcze szybciej, jeden z jamajskich komentatorów powiedział: Poczekajcie na Blake’a! Miał rację!

          Yohan Blake to młody sprinter z Jamajki. Został Mistrzem Świata w 2011 roku, po tym jak za falstart z zawodów wyleciał Bolt. Co ciekawe wygrał niedawno z Boltem na Mistrzostwach Jamajki i to na dwóch dystansach (100 i 200 m.). 

          Szykuje się więc niesamowita rywalizacja. Co pokaże reszta? Zobaczymy. Jedno jest pewne: w niedzielny wieczór warto zasiąść przy telewizorze i obejrzeć najszybszych ludzi na świecie.