Najnowszy kawał o Tusku i Gierku
14/08/2011
371 Wyświetlenia
0 Komentarze
1 minut czytania
Z kronikarskiego obowiązku podaję najnowszy dowcip polityczny, który słyszałem. Zastrzegam, że do obu bohaterów owego kawału mam stosunek krytyczny – ale dowcip jest na tyle charakterystyczny, że warto go odnotować.
Z kronikarskiego obowiązku podaję najnowszy dowcip polityczny, który słyszałem. Zastrzegam, że do obu bohaterów owego kawału mam stosunek krytyczny – ale dowcip jest na tyle charakterystyczny, że warto go odnotować.
Oto kawał: pan Tusk, jak powszechnie wiadomo, zatrudnił się na pół etatu w Sejmie w charakterze nadzorcy nad szybką produkcją ustaw rządowych. Pewnego wieczoru, a była to godz. 21.20 ze zmęczenia przysnął za biurkiem. Śni mu się, że na pustym korytarzu sejmowym spotyka Edwarda Gierka. Tusk, jako młodszy, kłania się jako pierwszy, wypowiadając maksymalnie neutralną formułę powitania: "Dobry wieczór, kolego pośle". Na to Gierek: "Kolego" – to będziecie mi mówić, jak wybuduje Pan Polakom co najmniej milion sto tysięcy mieszkań"…