Sprzedaż samochodów spada w dramatycznym tempie. Do 260 tys. sztuk. – To jest jeden z najgorszych, jeżeli nie najgorszy moment przed branżą motoryzacyjną od kilkudziesięciu lat – uważa Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego.
Apeluje do rządu, by ten podjął odpowiednie kroki.
Tylko we wrześniu produkcja aut osobowych i dostawczych była w kraju o przeszło jedną czwartą niższa niż w tym samym okresie 2011 roku. Z taśm zjechało niecałe 52,6 tys. samochodów. Z danych Samar wynika, że w ciągu roku produkcja najbardziej spadła w Oplu w Gliwicach – była o ponad 28 proc. niższa. Dla porównania Fiat w Tychach miał spadki sięgające 24,7 proc.
– W tym roku sprzeda się być może 260 tysięcy samochodów. To jest liczba bardzo, bardzo mała. Dla porównania w Hiszpanii, tej dzisiejszej, bardzo kryzysowej Hiszpanii wszystko wskazuje na to, że zostanie sprzedanych prawie 800 tysięcy samochodów. Mało tego, rząd hiszpański przedsięwziął działania, żeby zwiększyć ilość nowych samochodów – mówi Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego.
Drastyczne spadki to głównie efekt pogłębiającego się kryzysu w Europe, do której trafia ponad 98 proc. produkowanych w Polsce aut. Jak wynika z analiz, po ośmiu miesiącach br. spadek liczby rejestracji nowych samochodów na unijnych rynkach sięgnął 7 proc. Tylko w sierpniu zatrzymał się na poziomie nieco ponad 750 tys.
To najsłabszy miesiąc od dziesięciu lat.
W branży szacuje się, że w tym roku zostanie sprzedanych w Europie i zarejestrowanych około 12,5 mln samochodów, może nawet mniej.
– Przypominam, że w 2007, może jeszcze 2008 roku to było prawie 18 milionów. W Polsce sytuacja jest równie zła albo nawet jeszcze gorsza – mówi.
Więcej:
http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/najgorszy-rok-w-motoryzacji-od-kilkudziesieciu-lat
"Szef Dzialu Ekonomicznego Nowego Ekranu. Dziennikarz z 10-letnim stazem. Byly z-ca szefa Dzialu Biznes "Wprost"."