Data ta przejdzie do katalogu narodowych klęsk, ale i zwycięstw. W końcu operacja Z zmiotła komunizm w formie nadanej mu przez PKWN. I – co ważniejsze – nadal trwa w pamięci Polaków.
W zasadzie – mówi się – czas leczy rany. Na to liczą zbrodniarze stanu wojennego, z renegatem Jaruzelskim na czele. Ale się rozczarują: i oni, i ich sympatycy. Jak Lech Wałęsa, optujący za amnestią dla siepaczy. W Polsce jest odwrotnie: z czasem, powoli, ludzie uświadamiają sobie
dramat
jakiego byli świadkami 30 lat temu. Z ostatniego sondażu (wp) wynika, że: (cytat) „jeszcze 10 temu ponad połowa dorosłych Polaków (51%) uważała, że była słuszna, a tylko co czwarty (25%) był przeciwnego zdania. Obecnie 44% Polaków sądzi, że była ona dobra, a 34% – że
zła
wynika z najnowszego sondażu CBOS dla Wirtualnej Polski”. Dalej: „ Polacy pamiętają historyczne daty związane ze stanem wojennym. 63% dorosłych Polaków pamięta, w którym roku wprowadzono stan wojenny. 72% wskazało także poprawnie miesiąc, a 60% dzień”. To
niedobra
wiadomość dla „bohaterów” stanu wojennego. Od lat usiłują oni wmówić (bezskutecznie) Polakom, że Jaruzelski uratował jakoby Polskę przed Armią Czerwoną. Bzdura to tym większa, że przecież w tym czasie w Polsce …Armia Czerwona już była, a więc wchodzić nie musiała.
http://w864.wrzuta.pl/film/1s6SReJbE67/stan_wojenny_13_grudnia_1981
Post scriptum: poważny niemiecki tygodnik Der Spiegel zamieścił lat temu 30 dokumentację na temat stanu Armii Czerwonej w związku z klęskami w Afganistanie, korupcją w armii i powszechnym złodziejstwem. Armia Czerwona była silna tylko na papierze. Jej potęga oparta była na micie. O tym Jaruzelski wiedział. To prawda, Polska nie miała Quislinga. Była w gorszej sytuacji. Miała Bieruta, Berlinga i w końcu Jaruzelskiego, Że wymienię tylko pierwszych z brzegu. Trudno przyjdzie nam odkupić te winy.