Bez kategorii
Like

Na pudło, czy do

09/07/2012
572 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
no-cover

Tym krajem rządzą Mietki

0


 

W sytuacji, kiedy nad nami wisi widmo wielkiego kryzysu gospodarczego, kiedy wyłazi szydło z worka i dowiadujemy się o wielkich przekrętach w tematach: dróg i autostrad; budowy pięknych stadionów i pobliskiej infrastruktury; przekrętów związanych z piłką kopaną i wszystkim, co się z nią wiąże bezpośrednio i pośrednio, kiedy wyszło na jaw, że rząd polski nie zrobił niczego w sprawie rzetelnego wyjaśnienie sprawy związanej z katastrofą polskiego statku powietrznego z polskim prezydentem na pokładzie nad terytorium byłych republik sowieckich, kiedy na włosku wisi pokój i w każdej chwili może wszystko pierdolnąć – usłużne, wiernopoddańcze, i najwyraźniej sowiecie opłacone, polskie media wrzucają na tapetę temat zastępczy, a mianowicie, czy jest już, czy będzie niebawem, konflikt między prezydentem Komorowskim, a premierem Tuskiem. Czy znajdą się środki w PO na kampanię prezydencką dla Bronisława Komorowskiego. Czy prezydentem ma być Bronek, czy Donald?

I tutaj trzeba zauważyć, że wybory, o ile prezydent Komorowski z premierem Tuskiem gdzieś nie polecą – a wtedy wszystko się może się zmienić, odbędą się dopiero za trzy lata.

W obecnej sytuacji, mając na uwadze tylko to, o czym wyżej wzmiankowałem, właściwym zagadnieniem dla poważnej debaty w mediach, byłoby odpowiednie uruchomienie prokuratury i skierowanie aktów oskarżenia do sądów i zastanawianie się (zamiast roztaczania studenckiej gdybanki), gdzie i kto, i na jak długo powinien trafić za kraty. W pierwszej kolejności za „wypadek” polskiego TU 154 i śmierć 96 ludzi. W drugiej kolejności, za rozliczne malwersacje i przekręty. Na trzecim miejscu powinna się odbyć debata nad jakością sceny politycznej, po rozwiązaniu wszystkich umoczonych partii i ugrupowań politycznych, które powinny zostać rozwiązane z chwilą wydawania wyroków skazujących dla prominentnych działaczy PO, SLD, PSL, RP i niektorych z PiS, a też tych redakcji i stacji telewizyjnych, które brały udział w całym tym przedstawianiu.

I to jest temat na całkiem poważnie. Tych, którzy próbują odwrócić uwagę od ważnych zagadnień powinno się, starym, sprawdzonych sposobem z czasów okupacji, ogolić (lub inaczej odpowiednio oznakować) i puścić na miasto. Niech każdy wie kto swój, a kto wróg. Usunięcie z polskiej sceny politycznej raz na zawsze kilku-dekadowych, zawodowych trutni, i, jak się okazuje, szmalcowników i sprzedawczyków, uwolniłoby Polskę od widma nieuchronnej klęski całkowitego rozbicia.

Z wrogiem potrafimy walczyć, z tymi, którzy udają przyjaciół, nie. Nie mamy wyczucia i brak nam doświadczenia. Dlatego trzeba oddzielić i posortować to, co jest (jeszcze) ziarnem od plew i od tego, co ziarno udaje. Trudna i żmuda praca, i ryzyko, że za sortowanie znowu zabiorą się ci, którzy powinni z resztą plew gnić w kompostowniku.  

0

Wiktor Smol

Copyright © 2011-2014 Wiktor Smol

369 publikacje
3 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758