Mam telewizor – a żeby się zepsuł!
Okno na świat, ale coś tu nie gra;
okno to nie jest, przecież w okno bym nie pluł,
prędzej drzwi, których zamknąć się nie da […]
Wszystkie zgryzoty calutkiej planety
walą z ekranu w mój mózg udręczony,
Zachód i Wschód, Oenzety, rakiety,
plus Richard Nixon z psem, dziećmi i żoną…
Te strofy sprzed blisko pół wieku Włodzimierza Wysockiego, nasunęły mi się ostatnio podczas jazdy warszawską komunikacją miejską. Wbrew swojemu zwyczajowi zacząłem obserwować „towarzyszy niedoli”. Były takie momenty, gdy jako jedyny w zasięgu wzroku nie gapiłem się w ekran telefonu. Szczytem był widok młodej kobiety na rowerze, w foteliku z tyłu dziewczynka i – tak… Pani jedną ręką trzyma kierownicę, drugą operuje telefonem.
Rozumiem – dla wielu z to element pracy, dla innych chwila na przejrzenie wiadomości. Pewnie, ale nie dla wszystkich. Przyszło mi na myśl, że gdyby ktoś chciał wywołać prawdziwy chaos, to nie potrzebuje bomb ni ciężarówek – wystarczy uszkodzić przekaźniki BTS. Trochę ich jest, ale jak coś działa, to pewnie da się popsuć.
Chaos gwarantowany – nie działają telefony – ile razy widzieliście Państwo ostatnio budki telefoniczne? Komunikacja – e – maile, „społecznościówki”, nawigacja, urzędy – adieu. Płatności – telefony nie działają, karty – pytanie, ile sklepów korzysta z mobilnego internetu? Bankomaty – owszem, te „firmowe” w oddziałach banków działają na kablu, wolno stojące – na bazie przekaźników BTS.
W ramach mDokumentów ruszył pilotażowy program elektronicznych dowodów osobistych – w telefonach. A w ramach „pomocy” internautom, zapominającym loginów (czyli najczęściej adresów e – mail) ruszy program zakładający wprowadzenie jednego loginu dla każdego internauty. Dzięki temu urzędnicy będą wiedzieć wszystko – kto, co, kiedy, gdzie etc.
Słowem – inwigilacja, o jakiej Orwell i Wysocki nie śnili. Inwigilacja i indoktrynacja, bo wydaje mi się, że kwestią czasu jest spersonalizowanie treści, jakie odbieramy na portalach internetowych. Skoro dzięki „ciasteczkom” udało się spersonalizować reklamy, to dlaczego nie treści, jakie do nas trafiają? Politykom to jak najbardziej na rękę – „wojna plemion” zyska nowy wymiar, żelazny elektorat będzie można ekscytować do woli a niezdecydowanych radykalizować.
Szanowni Państwo, stoimy na progu Matrixa. Obawiam się, że z błogosławieństwem i czynnym wsparciem polityków, zrobimy odważny krok na przód. Skutki będą opłakane – już dziś żyjemy w tzw. szumie medialnym i zamiast społeczeństwa informacyjnego, stajemy się społeczeństwem zdezinformowanym, bombardowanym informacjami w ilościach, których po prostu nie jesteśmy w stanie zarejestrować. Nie wierzycie? Kto z Was, bez wyszukiwarki czy przeglądu prasy jest w stanie z pamięci zreferować ważne wydarzenia ubiegłego tygodnia? Dla ułatwienia – te, którym uwagę poświęciły TVP, TVN, Polsat, Agora.