Krócej nie można.
Często się mówi, że polskie prawo jest niedobre i trzeba je zmienić. Całkowicie się z tym nie zgadzam. W ogóle nie mamy prawa. Na chwilę obecną. To co mamy jest po prostu kpiną. Służy tylko tym, którzy to "prawo" wprowadzili do życia. I chroni ich przed takimi jak ja: oszukanymi i nieszczęśnikami, którzy od lat walą głową w mur. W mur stojący między zwykłymi obywatelami, a tymi którzy są przekonani o swojej niezwykłości. Od jakiegoś już czasu żyjemy w dwóch państwach. Z każdym rokiem granica jest coraz trudniejsza do pokonania.
Jak może tak być, że osoba bez cienia wątpliwości niewinna (dwa badania DNA) jest jeszcze prześladowana przez tych….. By przepisy (które można naginać w zależności od potrzeby) były ważniejsze od człowieka. I od bezwzględnej prawdy.
Ktoś mi kiedyś powiedział:"I tak masz szczęście, że w Polsce nie ma kary śmierci i ty na nią nie zostałeś skazany". Wielkie mi pocieszenie! Ale nietrudno to sobie wyobrazić. Przed wykonaniem wyroku podchodzi do mnie dyrektor więzienia i mówi: "Mam dla Pana dwie wiadomości. Dobrą i złą. Dobra jest taka, że udało się dowieść Pańskiej niewinności".
– A zła?
– Wyrok musimy niestety wykonać bo jest prawomocny. Chyba Pan to rozumie?
Nie. Nie rozumiem. Dla mnie to po prostu patologia i nic więcej.
Zostałem pozbawiony zdrowia, a tym samym możliwości zarobienia na swoje utrzymanie. Jaki mam wybór? Kary śmierci w Polsce nie ma. Czy aby na pewno?
………………………………………………….
…………………………………………………………..