Wobec kolejnej fali kompromitacji, jaka związana jest ze Stadionem Narodowym w Warszawie, mało kto rejestruje już całość absurdów, dziejących się wokół tej sztandarowej inwestycji rządu premiera, który „lubi haratać w gałę”.
Zachęcam do zestawienia sobie naszej dzisiejszej rzeczywistości, pokazanej na drobnym wycinku, z realiami komedii i kabaretu („Miś” i KMN)
Bareja miałby dziś używanie. Rzeczywistość Polski tuskowej od dawna bowiem przypomina gierkowszczyznę. Niesuwerenność polityczna państwa, dławienie opozycji, propaganda mediów głównego nurtu, ogromne zadłużenie, rozmach inwestycyjny, który jest jednym wielkim przekrętem, a wszystko to w kraju będącym „w budowie”. Budowie, na której nikt nie panuje nad ogólnym planem, nikt nie dotrzymuje terminów, a kadra kierownicza „przytula” spore kwoty za koncertowo zawalone zadania.
Stosowane są również identyczne, jak za komuny, triki propagandowe. Słyszymy więc, że władza wprawdzie popełnia błędy, ale alternatywą są rządy radykałów, którzy sprowadzą na Polskę nie jeden, ale i dwa końce świata naraz. Rząd apeluje o to, by społeczeństwo solidarnie stawało wobec wyzwań, jakim „wspólnie musimy sprostać”. Rozmywanie odpowiedzialności za ewidentne klęski rządzących, to specjalność platformerskiego PR-u.
W zeszłą niedzielę minister Joanna „gdzie jest mój fryzjer” Mucha obiegła Stadion Narodowy, bo po raz kolejny ogłosić, że jest on „zamknięty z powodu otwarcia”. Zostawmy już skrajną niekompetencję tej pani, pomijając milczeniem jej pytania o dobór drużyn do Superpucharu. Mało kto zwrócił jednak uwagę na hasło, z jakim wystąpiła Mucha: „Wszyscy jesteśmy gospodarzami na Narodowym”. Momentalnie skojarzyło mi się ono z gospodarzem Aniołem, karykaturalną postacią z PRL-owskiego serialu „Alternatywy 4″. Gospodarz Anioł nigdy nie kiwnął palcem, by spełnić obowiązki, które do niego należały. Zamiast tego zaprzęgał do pracy lokatorów „swojego” bloku. Dziś rząd w podobny sposób rozkłada odpowiedzialność, próbując budować narrację: no tak, nie wszystko jest ok, ale przecież to takie ważne, to jest nas wszystkich, jeśli się okaże, że kompromitacja, to my wszyscy, drodzy obywatele, będziemy skompromitowani.
Ogólnie skompromitowany jest oczywiście nie tylko rząd, ale wszyscy, którzy po 4 latach fatalnych rządów platformy, ponownie poparli ją w ostatnich wyborach. Bezpośrednia jednak odpowiedzialność za jeden z najdroższych stadionów na świecie, podobnie jak i za setki innych sknoconych przedsięwzięć i inwestycji, spoczywa rzecz jasna na Tusku i jego ekipie.
Jakby mało było skandali, wczoraj gruchnęła wiadomość, że Rafał Kapler, szefujący Narodowemu Centrum Sportu (czyli m.in. Stadionowi), wprawdzie podał się do dymisji, ale otrzyma premię w wysokości… 570 000 zł! Tutaj kłaniają się nie tylko „Alternatywy 4″, ale wprost „Miś”, ze sztandarową postacią prezesa Ryszarda Ochódzkiego. Ochódzki tłumaczący filmowemu reżyserowi, jak zrobić duży przekręt na ciężkiej kasie państwowej i sowicie na tym „zarobić”, jest świetnym odwzorowaniem platformerskiego stylu rządzenia. Polecam:
Ochódzki tłumaczy
No i ostatnie z nasuwających się skojarzeń; Kabaret Moralnego Niepokoju zaprezentował poniższy skecz ładnych kilka lat temu. Dziś powinno nam być i śmieszno i straszno, bo rzeczywistość zaczęła doganiać kabaretową ironię…
Kabaret Moralnego Niepokoju