Bez kategorii
Like

Możecie jeszcze krzyczeć …

17/04/2011
434 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
no-cover

Jak to możliwe, ze po upływie ponad roku od pamiętnego 10 kwietnia 2010 roku, w dalszym ciągu wiemy tak niewiele o przyczynach tej tragedii?

0


 

Czy ponad rok czasu to mało, aby odpowiedzi na podstawowe pytania były znane społeczeństwu i mogły rozładować konflikt, który obserwujemy na co dzień w życiu politycznym, społecznym i prywatnym?
Komu zależy na tym, aby trwał stan permanentnego podziału społeczeństwa na tych „dobrych” – pragmatycznych, mających budować przyszłość naszej Ojczyzny w oparciu o wiekuistą przyjaźń ze wschodnim sąsiadem i na tych „złych” – oszołomów, których miejsce jest na śmietniku historii?
 
W grudniu zeszłego roku celnie podsumował tą sytuację Andriej Iłłarionow, były doradca prezydenta Rosji Władimira Putina:
– … To pewna demonstracja. Niemal jawnie odbywa się niszczenie dowodów, w tym wraku samolotu, produkowanie fałszywych dowodów, ukrywanie nagrań, fałszywe teorie w sprawie przebiegu lądowania, elementów technicznych, pracy kontrolerów lotu, warunków pogodowych, roli innych samolotów itd. Nie wiem, co myślą o tym światowi przywódcy, ale wystarczy popatrzeć na polski rząd. Niemal natychmiast po katastrofie doszło do zbliżenia polityków polskich i rosyjskich. Niezależnie  od  tego,  czy  ktoś  to  zaplanował,  wygląda  na to,  że  rządzący  obecnie  Polską  są bardzo  szczęśliwi  z  powodu  tego,  co  się  stało.
 I  z  powodu  tego  zbliżenia  z  Rosją
.  Pojawia się zatem pytanie. Czy żeby mieć dobre relacje z Rosją, potrzebna jest śmierć całej grupy przywódców, choćby w katastrofie lotniczej? To przesłanie, ta lekcja, nawet jeśli nie jest przedmiotem publicznej dyskusji, to jest bacznie obserwowana i brana pod uwagę przez wielu światowych liderów, szczególnie z tej części Europy…
 
Jakże znamienne w tym kontekście były słowa prezydenta Komorowskiego, który podczas oficjalnego obiadu w Pałacu Prezydenckim kończącego pierwszy dzień grudniowej wizyty prezydenta Miedwiediewa w Warszawie, zabrał głos i podkreślił, iż jest przekonany, że przed relacjami Polski i Rosji jest dobra przyszłość, ale – jak mówił – szczęściu  trzeba  pomagać, szczęście  sprzyja  ludziom  odważnym.
 
Miniony rok dał wiele dowodów na to, że czas jaki mija od smoleńskiej tragedii jest umiejętnie wykorzystywany przez tych „odważnych” ludzi.
Właśnie oni rządzą dziś Polską i przy pomocy „zaprzyjaźnionych” mediów degradują debatę publiczną do poziomu niespotykanego w cywilizowanych krajach.
 
Powojenna historia naszego kraju zatacza koło.
 
Niektórzy być może pamiętają, ale przypomnijmy:
 
…Myśmy  bowiem  gospodarze … Władzy  raz  zdobytej  nie  oddamy  nigdy … Możecie  jeszcze  krzyczeć… lecz  to  nie  zawróci  nas  z  drogi…
 
…Tak  jak  poprzednio  partia  i  armia  są  ściśle  ze  sobą  związane. MON  i  MSW, jak  również  Służba  Bezpieczeństwa  znajdują  się  całkowicie  w  naszych  rękach. …
 
jest  w  naszym  kraju  dość  wypróbowanych  towarzyszy,  którzy  gotowi   są  to  zagwarantować…My  sprzątamy  dywersją, … medialną nagonką.  Mamy  ludzi  w  każdej  polskiej  partii,  w  polskich  mediach,  administracji  centralnej,  terenowej,  gospodarce … Wszędzie…
 
I na koniec:
 
…Zwracam  się  do  Was  w  sprawach  wagi  najwyższej… Przez  każdy  zakład  pracy,  przez wiele  polskich  domów,  przebiegają  linie  podziałów…
 
 
Działalność tych „odważnych” ludzi zostawia Polskę podzieloną i bezbronną na wiele długich lat.
0

Alef-1

Próbuje uporzadkowac to, co jest nieprzeliczalne

35 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758