więc opisuję dla was dziś jesienny las…
więc opisuję dla was dziś jesienny las
by został śladem kiedyś chociaż w słowach
gdy go kładziemy kojącym poszumem
na naszych ciężkich skołatanych głowach
sarna co stąpa po obrusie śniegu
gdy pisze tropem lękliwe pytanie
pójdzie po latach tą strofą tak samo
zanim przed progiem zdyszana przystanie
Ty ! będziesz Mowo ! szumieć jak mój las
zrośnięta z Polską szorstkim płaszczem kory
wrośnięta mocno korzeniami słów
z wysokim ptakiem czułej metafory
w tobie odnajdę każdą barwę dnia
każdy dźwięk serca w echu pośród dolin
Ty wrośniesz cierniem w stopy naszych dni
zdziwisz milczeniem które dziwnie boli
nazwiesz najprościej to co w nas jest krzywe
co się splątało w dzikim gąszczu spraw
zostaniesz nutą co w koronach śpiewa
i cicho szemrze w czułych strunach traw
powrócisz kroplą jarzębiny krwawą
gdy zachoruje znowu las na jesień
w pamięci wrócą krzywe krzyże dni
gdy w brzozach klęknie zatrwożony wrzesień
i przetrwasz domem w najtrudniejszą porę
chociaż pod krzyżem nieszczęścia runiemy
dokąd ostatni będzie szeptał z nas…
M O W O ! OJCZYZNO NASZA !
PÓKI MY ŻYJEMY !
NIEZALEZNY ZAKLAD POETYCKI. Kubalonka. Naród,który sie oburza,ma prawo do nadziei, ale biada temu,który gnije w milczeniu. Cyprian Kamil Norwid