Drugi dzień siedzę i myślę – dlaczego nikt jeszcze nie wrzeszczy, dlaczego, no???? We wtorek dowiedziałam się z programu Pospieszalskiego, że właśnie szykuje się nam Centralny Rejestr Dzieci /CRD/. Teraz informacje o dziecku ma szkoła i przekazuje je wyżej w formie danych statystycznych. Z jakiegoś powodu ta Hall zażyczyła sobie CRD! Nawet SB nie miało kartotek na wszystkich…. Zaraz, zaraz, to się wszystko pięknie układa! Po pierwsze – ustawa żłobkowa. Nikt nie każe iść młodej mamie do pracy, a skąd, tyle że rodzina nie dostanie kredytu. Chcesz mieć mieszkanie? Idź do roboty. A z pensji stwórz miejsce pracy niani i zapłać jej podatek, resztę oddaj bankowi spłacając kredyt za horrendalnie drogie mieszkanie i może ci nawet na majtki jeszcze starczy. […]
Drugi dzień siedzę i myślę – dlaczego nikt jeszcze nie wrzeszczy, dlaczego, no????
We wtorek dowiedziałam się z programu Pospieszalskiego, że właśnie szykuje się nam Centralny Rejestr Dzieci /CRD/. Teraz informacje o dziecku ma szkoła i przekazuje je wyżej w formie danych statystycznych. Z jakiegoś powodu ta Hall zażyczyła sobie CRD! Nawet SB nie miało kartotek na wszystkich….
Zaraz, zaraz, to się wszystko pięknie układa!
Po pierwsze – ustawa żłobkowa. Nikt nie każe iść młodej mamie do pracy, a skąd, tyle że rodzina nie dostanie kredytu. Chcesz mieć mieszkanie? Idź do roboty. A z pensji stwórz miejsce pracy niani i zapłać jej podatek, resztę oddaj bankowi spłacając kredyt za horrendalnie drogie mieszkanie i może ci nawet na majtki jeszcze starczy.
Nie chcesz? To znaczy że nie dbasz o dzieci, nie chcesz im zapewnić dobrych warunków mieszkaniowych – jesteś leniwa i państwo odbierze wam dziecko administracyjnie, takie prawo już mamy.
Następna ustawa to sześciolatki do szkoły – rzekomo wcześniej wejdą na rynek pracy.
Jakiej pracy? Przecież znowu rośnie bezrobocie. One wejdą na rynek pożal się Boże szkółek prywatnych, udających szkoły wyższe – oczywiście za rodzicielskie pieniądze.
A po co CDR – żeby wiedzieć wszystko o tobie i twoich dzieciach, żeby wymusić na tobie „korki” i dodatkowe lekcje, kursy pływania i jazdy na nartach, obozy rozwojowe i co się tylko da – pod rygorem odebrania opieki nad dzieckiem. A jak nie, to ci dziecko skierują przymusowo do szkoły z internatem i będziesz tylko płacić za hodowlę janczarów. Jak na Kubie.
Masz oddać państwu, wszystko co zarobiłaś. A zarobisz grosze – bo rośnie bezrobocie, a to automatycznie skutkuje zniżką zarobków na rynku.
Jakiś czas temu, też u Pospieszalskiego, była dyskusja o programie rozwoju państwa. I tam jeden z doradców z zespołu Boniego wygadał się, że wg tego programu musimy obniżyć koszty pracy, żebyśmy byli konkurencyjni, np. wobec Chin.
Już rozumiesz? Masz pracować, pracować, pracować – a ze swojej pensji utrzymywać ileś innych ludzi, nie tylko z podatków, ale i z bezpośrednich świadczeń. A jak podskoczysz, to będą mieć CDR i już wymyślą sposoby na zastraszenie rodziców.
A wszystko po to, by żyło się lepiej – „właścicielom” III RP i wynajętym przez nich politykom. Żeby poprawić konkurencyjność ich firm. Żeby dać zarobić bankom. Żeby…
Żeby ich szlag trafił!
Zdjęcie : http://bigjournalism.com/files/2010/06/cuba-libre.jpg