Miller, wiecznie wczorajszy

Tow. „Pan” Leszek (wiem dlaczego doszło do katastrofy smoleńskiej) Miller nie wie, ze Związek Sowiecki już przestał istnieć. A może on jedyny wie, że nie?!

Przywódca sprywatyzowanychbonzów PZPR, Miller Leszek, w rozmowie z onetem puścił dwa cuchnące bąki; pierwszy nt zamachu w Smoleńsku (że winien Lech Kaczyński) a drugi nt nauki historii w szkołach. Jego zdaniem nie mówi ona nic o osiągnięciach PRL. Innymi słowy dla Millera

historia kłamie

w odniesieniu do wydarzeń po II Wojnie Światowej. „Powojenna Polska przedstawiana jest jako czarna dziura” mówi aparatczyk PZPR. Miller wbrew opinii naukowców i wbrew wszelkim dowodom z proletariackim uporem twierdzi, że załoga podjęła decyzję o lądowaniu Tu-154 M

w Smoleńsku

na Siewiernym. Bard komunizmu w wersji light usiłuje wmówić ludziom, że to Lech Kaczyński odpowiada za tragedię. Nie ma innego wyjścia. Takie stanowisko to fundament jego politycznej formacji. Prawda się nie liczy. Tylko propaganda. To samo dotyczy bełkotu nt. PRL. Myli się

Miller

twierdząc, że PRL to czarna dziura. To dziura czerwona. Pełna męczeńskiej krwi, przelanej przez Polaków, mordowanych przez rosyjskich okupantów i ich komunistycznych kolaborantów. Gruba kreska, brak dekomunizacji – to dodaje kurażu bezkarnym zbrodniarzom.

Post scriptum: delegalizacja postkomunistycznych formacji powinna być jedną z pierwszych czynności politycznych po odzyskaniu Polski. Nie może być tak, by Miller i towarzysze bezcześcili pamięć i groby ofiar komunizmu.

Miller i jego partia są tak zachwyceni komunizmem, jak NPD narodowym socjalizmem. Identyczne postrzeganie przeszłości łączy lewicę.

Kara dla zbrodniarzy i ich apologetów, zadośćuczynienie dla ofiar.